niedziela, 20 stycznia 2013

Wieczór panieński

żródło: www.proszynski.pl
Facetów, którzy chętnie „wpadną na kawę”, nie brakuje. Ale potrzebny jest ktoś na stałe! 

Renata, Izabela i Dorota, czyli nie całkiem poważne przyjaciółki, które są w całkiem poważnym wieku, jadą do Krakowa, gdzie ma się odbyć tytułowa impreza – wieczór panieński. Organizuje go mieszkająca tam koleżanka, która właśnie odkryła, że życie zaczyna się po czterdziestce, bo tyle mniej więcej lat potrzebuje kobieta na odnalezienie normalnego i godnego siebie partnera. Pełne beztroskiej radości „dziewczynki” wsiadają do pociągu, nie podejrzewając, że podróż będzie brzemienna w skutki. Już na miejscu okazuje się, że Renia zgubiła w podróży portfel wraz z dokumentami. Szczęśliwie, niedługo potem, znalazł go nieznajomy, który wracał do domu nocnym pociągiem. Dostarczył zgubę znajomej Renaty, która twierdzi, że facet jest przystojny, a ponad to deklaruje chęć bliższego zapoznania się z Renią. Jej ładne zdjęcie w dowodzie ponoć go zauroczyło... Cała sprawa wydaje się podejrzana, ale ciekawość randki w ciemno przeważa szalę. Co z tego wyniknie? 

Do książki Izabeli Pietrzyk skusiła mnie recenzja z blogu Kasiek. Miałam ochotę na naprawdę zabawną lekturę. Nie czytałam Babskiego gadania, zatem "dziewczynki" były dla mnie nowymi znajomymi.
Już od pierwszych stron zostałam zagarnięta w słowotok bohaterek.
Początkowa część książki skojarzyła mi się z oglądaniem kabaretu, było naprawdę śmiesznie, ale tak szybko, że dość długo nie mogłam się zorientować, która z bohaterek jest która. Od ich gadania i zmian tematu może się zakręcić w głowie, ale wybuchy śmiechu gwarantowane. Bardzo podobał mi się też dystans pań do samych siebie, jednak zdrobnień jak dla mnie za dużo.

Tytułowy wieczór panieński jest zabawnym epizodem; zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu wędrówki po Krakowie. Z przyjemnością przeczytałabym bardziej szczegółową relację ze zwiedzania Collegium Maius przez praktycznie nieznające angielskiego dziewczyny z anglojęzyczną grupą...

Zakończenie mnie nie zaskoczyło, autorka dość wyraźnie dawała wskazówki jak się potoczy historia. Podobało mi się też ukazanie części wydarzeń z perspektywy nie-babskiej, czy rzeczywiście realne, to już inna sprawa. Dla mnie była to raczej karykatura typów kobiecych.

Jeżeli pierwsza książka autorki wpadnie mi w ręce - na pewno przeczytam, ale nie będę jej specjalnie szukać.
Wieczór panieński przeczytałam w ramach wyzwań Trójka e-pik (akcja w polskim mieście) oraz Z półki.

2 komentarze:

  1. Dziękuję za link. Jeżeli nie widzisz swojego komentarza pod postem wyzwaniowym, musisz przewinąć komentarze na dół strony i "załadować więcej". Kiedy jest tak dużo komentarzy nie wszystkie z nich są widoczne na stronie głównej :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) Trzeba było załadować dwa razy. :D

    OdpowiedzUsuń