wtorek, 30 kwietnia 2013

Sekret ponurego zamku

źródło: egmont.pl
Jedyna lokatorka ponurego zamku Ponura Dama wyje całymi nocami… Na szczęście (dla nas i dla niej) pojawia się kilkuletni Kuba z kuferkiem, którego zawartość rozwesela lokatorkę zamku po wsze czasy. Składam słowa, pierwszy poziom serii Czytam sobie, to wspaniały początek nauki czytania. Proste, acz zabawne historie są dziełem wybitnych polskich autorów. Opowiadania napisane są krótkimi zdaniami i przy użyciu 23 podstawowych głosek. Bardzo duża czcionka ułatwia czytanie, a zamieszczone po bokach stron ramki służą do ćwiczenia głoskowania. Wysokiej klasy kolorowe ilustracje są harmonijnym uzupełnieniem czytanego tekstu.

Niezależnie od wieku, wszyscy w naszej rodzinie uwielbiamy książeczki Wojciech Widłaka (przede wszystkim Pana Kuleczkę) i to jego nazwisko przyciągnęło moją uwagę. Jakoś wcześniej nie wpadła mi w oko seria Czytam sobie - zapewne jeden syn był za stary, a drugi za mały ;) - teraz jednak nadeszła na nią właściwa chwila.

W pewnym miasteczku znajduje się okazały zamek.


Zamiast jednak stać się atrakcją turystyczną doprowadza mieszkańców miasteczka do rwania włosów z głowy, a gości odstrasza.

niedziela, 28 kwietnia 2013

Człowiek nietoperz i Norweg w Australii

źródło: merlin.pl

Norweski policjant Harry Hole przybywa do Sydney, aby wyjaśnić sprawę zabójstwa swej rodaczki, Inger Holter, być może ofiary seryjnego mordercy. Z miejscowym funkcjonariuszem, Aborygenem Andrew Kensingtonem, Harry poznaje dzielnicę domów publicznych i podejrzanych lokali, w których handluje się narkotykami, wędruje ulicami, po których snują się dewianci seksualni. Przytłoczony nadmiarem obrazów i informacji początkowo nie łączy ich w logiczną całość. Zrozumienie przychodzi zbyt późno, a Harry za wyeliminowanie psychopatycznego zabójcy zapłaci wysoką cenę...

"Człowiek nietoperz" to debiut norweskiego pisarza Jo Nesbø i pierwsza część z serii książek, w których zagadki kryminalne rozwiązuje walczący z nałogiem alkoholowym policjant Harry Hole.

Akcja książki zaczyna się na lotnisku w Sydney. Harry Hole, wydelegowany z Oslo, by asystować przy wyjaśnieniu zagadki morderstwa młodej Norweżki, zostaje przez miejscowych gliniarzy przyjęty bardziej jako gość, niż współpracownik. Zresztą przy spotkaniu z szefem Komendy Policji Sydney South zostaje mu wyraźnie powiedziane, by potraktował pobyt w Australii turystycznie i jako obserwator, a nie pełnoprawny śledczy. I pierwsze rozdziały rzeczywiście bardziej przypominają relację z poznawania obcego miasta, regionu, jego historii i legend niż kryminał. Nieocenionym przewodnikiem Harrego jest autochton, policjant Andrew Kensington. Opowieści, których Harry wysłucha, odwiedzane miejsca, ludzie, których spotyka, wydają się początkowo przypadkowe, bez znaczenia dla rozwiązania sprawy zabójstwa. Okazuje się jednak, że każde słowo, każda historia są bardzo ważne, a autor wodzi nas za nos. Pierwsza połowa książki toczy  się niespiesznie, by potem niespostrzeżenie nabrać błyskawicznego tempa. Smaczku nadają stwierdzenia bohaterów nawiązujące do stereotypów stosowanych w kryminałach, np.: "w literaturze kryminalnej często seryjni mordercy właśnie tak bywają przedstawieni". Sam autor jednak nie ustrzegł bohaterów przed typowym zwrotem akcji - bo przecież jeśli organizowana jest pułapka na mordercę - coś musi pójść nie tak... 
Po przejrzeniu recenzji Pauliny i po niedawnej promocji na książki Nesbø w publio.pl - następne części serii już czekają na Kindlu, a ja na długi weekend. :)

Człowiek nietoperz [Jo Nesbø]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Book-Trotter - edycja kwietniowa: literatura norweska. Wszystko wskazuje na to, że w maju będziemy czytać książki australijskich autorów. Dla zachowania równowagi - czy może ktoś polecić książkę australijskiego autora, której akcja dzieje się w Skandynawii? ;)


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Conan Cymmeryjczyk

Powiadają legendy, że najpotężniejszy wojownik ery hyboryjskiej, człek - jak pisał nemedyjski kronikarz - który "swemi obutymi w sandały stopy podeptał zdobne w klejnoty trony Ziemi", urodził się na polu bitwy, w czym miała być wieszczba jego przyszłych losów.
Wpadła mi w bibliotece w ręce niepozorna książeczka o bohaterze, o którym każdy chyba co najmniej słyszał, wielu oglądało, a ilu czytało? Też chyba całkiem sporo, szczególnie w ubiegłym stuleciu. :)
Ciężko uwierzyć, że to już tyle lat od stworzenia tej postaci. Seria opowiadań fantasy Roberta E. Howarda publikowana była w latach trzydziestych XX wieku.
Książeczka, którą przeczytałam, Conan z Cimmerii, to zbiór pięciu z nich:
- Dom pełen łotrów
- Córa lodowego olbrzyma
- Królowa Czarnego Wybrzeża
- Narodzi się wiedźma
- Pełzający cień.
Całość poprzedzona jest szkicem "historii imaginacyjnej" Howarda Era hyboryjska, mającym wprowadzić nas w realia świata Conana.

niedziela, 14 kwietnia 2013

Wielkomilud czyli Bardzo Fajny Olbrzym

Zamarła.
Coś nadchodziło po przeciwnej stronie.
Coś czarnego...
Coś wielkiego i czarnego...
Coś bardzo wielkiego, bardzo czarnego i bardzo chudego
. (str.9)
Początek jak w rasowym horrorze. Dziewczynka w domu dziecka, ciemna noc i tajemnicza postać. Całe szczęście, że pierwszych rozdziałów tej książki nie czytałam z synkiem przed snem.
Ostrzeżenie - historia Sophie porwanej przez olbrzyma nie jest dla nadwrażliwych dzieci!
Po groźnym początku, przychodzi na szczęście czas na sporo śmiechu. Olbrzym okazuje się Bardzo Fajnym Olbrzymem (Big Friendly Giant), a przez okna sypialni dziecięcych za pomocą przedziwnej trąbki wdmuchuje sny. W dodatku wysławia się w bardzo zabawny sposób - nigdy nie chodził do szkoły, zatem jego wypowiedzi nie raz powodują uśmiech na twarzy słuchającego dziecka. Wielkolud jest jednak bardzo samotny, bo inne olbrzymy nie są już takie miłe, w dodatku dwa razy większe od BFO, poniewierają nim i wyśmiewają go. Co jeszcze bardziej przerażające - głównym składnikiem diety olbrzymów są ludzie. Na szczęście porywacz Sophie nie zjada ludzinków i wprawdzie z obrzydzeniem, żywi się wyłącznie szczegórkami - nic innego do jedzenia w krainie olbrzymów nie ma.


Sophie zaprzyjaźnia się z olbrzymem, poznaje jego świat, fenomen niezwykłych uszu, ale nie może pogodzić się z faktem, że co noc, dziewięciu pozostałych olbrzymów wybiera się do jakiegoś kraju, tak jak my do restauracji i urządza sobie ucztę.

środa, 3 kwietnia 2013

Nie zadzieraj z Molly Murphy!

źródło: www.noir.pl
Rudowłosa Molly Murphy z wioski Ballykillin w irlandzkim hrabstwie Mayo nie należy do dziewcząt grzecznych i uległych. Na zbyt nachalne zaloty panicza reaguje w sposób tak gwałtowny, że musi się ratować ucieczką do Liverpoolu. Na tym jednak nie kończy się jej tułaczka.
 Nieoczekiwany zwrot okoliczności sprawia, że Molly – pod fałszywym nazwiskiem – trafia na pokład statku Majestic płynącego do Nowego Świata. Ale kiedy dociera na Ellis Island, nie może jeszcze cieszyć się pełną wolnością. Okazuje się bowiem, że nocą zamordowano jednego z pasażerów, a kobieta, której nazwisko przybrała Molly, mogła mieć motyw, by nastawać na jego życie. Co gorsza, o dokonanie zbrodni podejrzewa się pewnego sympatycznego młodzieńca, który zdaniem panny Murphy jest całkowicie niewinny. Ażeby go uratować przed odesłaniem z powrotem do Irlandii, dzielna dziewczyna rozpoczyna własne śledztwo, raz po raz wchodząc w drogę przystojnemu kapitanowi policji, Danielowi Sullivanowi.

Kryminał w stylu retro z bardzo sympatyczną kobiecą bohaterką w roli głównej. Molly Murphy wie czego chce, a przede wszystkim czego nie chce. I bardzo rzadko zachowuje swoje opinie dla siebie.
- Przyjdzie taki dzień, kiedy przez swoją niewyparzoną gębę znajdziesz się w tarapatach.
Matka wypowiadała to zdanie systematycznie, odkąd zaczęłam mówić. Nie pomyliła się. Jeszcze zanim skończyłam dziesięć lat, cała moja rodzina o mały włos nie została wyeksmitowana na bruk tylko dlatego, że nie potrafiłam trzymać języka za zębami.
A tydzień przed dwudziestymi trzecimi urodzinami uciekałam, ścigana za morderstwo.
(str.9)
Trudno po takim wstępie odłożyć książkę.