poniedziałek, 20 października 2014

Nalewka zapomnienia

źródło
czyli bajka dla nieco starszych dziewczynek.

Od czasu do czasu trzeba przeczytać baśń.  Zależnie od nastroju i upodobań może to być baśń mroczna i/lub pełna magii, może być też bajka lekka, pełna humoru, która sprawi, że poczujemy się jak w dzieciństwie - szczęśliwi, nie chwilowo z powodu jakiegoś sukcesu w pracy, czy nowych zakupów, szczęśliwi tak po prostu. Tak naprawdę i długotrwale. (...) prawdziwe, niezmącone uczucie szczęścia, z którym człowiek budzi się i zasypia. Kiedy się nie boi, bo obok są rodzice. [1]

Agnieszka, która chce by nazywać ją Jagą (skojarzenie z Babą Jagą jak najbardziej wskazane) jest kolejną bohaterką rzucającą swoje ustabilizowane życie w wielkim mieście dla niewielkiego domku, gdzieś na krańcach Polski. Nie jest jednak następną skrzywdzoną przez życie kobietą, która szuka odmiany i lepszego losu. Jaga jest zadowolona z tego co ma, z tego jak żyje. To ona traktuje ludzi przedmiotowo, zdarza się, że nimi manipuluje - szczególnie w pracy, ale i w życiu osobistym. Inteligentna, pracowita i bez skrupułów realizująca swoje plany. Jeden dzień jednak zmienia wszystko. Bezlitosna diagnoza lekarska sprawia, że Jaga rzuca pracę, porządkuje sprawy w Warszawie i wyjeżdża na Roztocze. Było? Niby tak, ale nie do końca...

Jaga nie próbuje ułożyć sobie życia na nowo, czeka jedynie na nieuchronny koniec, w spokoju, bez szukania nowych znajomych, rozwiązując w zachwaszczonym ogrodzie krzyżówki. Jednak nowe znajomości, nawet nieszukane, same znajda drogę do małego, zaniedbanego domku po babci. Na początek Pies - przybłęda, a wkrótce potem Kot o arystokratycznych manierach i pewna Mysz. Ludzie też nie pozwolą Jadze na całkowita izolację - wścibska zielarka (a może wróżka?) Śliwowa, sąsiad Stanisław - dobrze pamiętający matkę Jagi i wreszcie niepozorny, chwilami irytujący swą małomównością, weterynarz.

Nie znajdziecie tu wspólnego, mającego wymiar terapeutyczny gotowania (choć nalewki odegrają tu istotną rolę), ciepłych, z sercem na dłoni, starych, bądź nowo poznanych, przyjaciółek. Śliwowa nosząca wdzięczne imię Pelagia, jest mądra, ale i uszczypliwa. Sama Jaga też nie jest biedną, skrzywdzoną przez życie i bliskich istotką, choć chciałaby tak uważać i obwiniać za przeszłość wyłącznie innych. Zamieszkanie w domu babci przywoła wspomnienia, przewartościuje priorytety Jagi, pomoże uporać się z przeszłością, ale czy odmieni samą Jagę?

Kasia Bulicz-Kasprzyk pozytywnie mnie zaskoczyła. W niebanalny sposób potrafi opowiedzieć, wydawałoby się oklepaną, historię. Chociaż fabuła w ogólnym zarysie jest przewidywalna, to w szczegółach nie ma w sobie nic ze sztampowości. Nalewka zapomnienia rozśmiesza i nie zamieniając się w ckliwą opowiastkę - wzrusza. Dialogi bohaterki ze zwierzakami oraz docinki pomiędzy Psem i Kotem są kapitalne. Gdyby ktoś mi powiedział, że z ogromną przyjemnością spędzę sobotę z gadającymi zwierzętami, popatrzyłabym na niego z niedowierzaniem. A jednak! :))

- Muszę wam nadać imiona - poinformowałam zwierzaki. (...)
- Ja już mam - poinformował mnie pies. - Nazywam się Pies.
Kot prychnął lekceważąco.
- Ja również imię zaposiadam, ale moje prawdziwe jest. Zwę się Behemot.
Tym razem pies zachichotał, a ja popatrzyłam na kota, próbując dociec, czy mówi poważnie, czy żartuje. Trudno odczytać emocje z kociego pyszczka, ale chyba mówił serio.
- Zapomnij! - zaoponowałam. - Musisz mieć jakieś normalne, kocie imię.
- Azaliż Behemot kocie jest - upierał się kot.
- Może - przyznałam niechętnie. - Ale nie w tej bajce. [2]





[1] Kasia Bulicz-Kasprzak Nalewka zapomnienia czyli bajka dla nieco starszych dziewczynek, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2013, str. 22
[2] jw. str. 67-68.

7 komentarzy:

  1. Zbieram całą serię Babie lato, ale tej jeszcze nie mam w swoich zbiorach. Chętnie po nią sięgnę, bo zapowiada się lekko ale ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż nabrałam chęci na przeczytanie tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tej serii czytałam tylko "Ballada o ciotce Matyldzie" i bardzo mi się podobała, widzę że ta też w pełni zadowoli moje gusta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesień sprzyja bajkom. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń