sobota, 31 maja 2014

Bajka o carze Sałtanie

o jego synu, sławnym i potężnym bohaterze,
księciu Gwidonie Sałtanowiczu
i o pięknej księżniczce Łabędzicy.


Rosyjski folklor, podania ludowe i baśnie 1001 nocy były inspiracją dla Aleksandra Puszkina do napisania tej chyba najdłuższej jego bajki. Historia żony oczernianej przed królem (carem, sułtanem) przez zawistne siostry pojawia się w wielu opowieściach - nie tylko baśniowych. Bajki mają tę przewagę nad życiem, że intrygi zostają ujawnione i wszystko kończy się szczęśliwie...

Bajka rozpoczyna się sceną, w której trzy siostry, siedząc przy otwartym oknie, przędą nici i najzwyczajniej w świecie plotą głupstwa, przechwalając się i licytując. Nie wiedzą, że przy ich domu zatrzymał się sam car i słyszy każde słowo.



"Gdybym tak carycą była - 
Pierwsza siostra przemówiła - 
To bym obiad na świat cały 
Zgotowała doskonały." 
"Gdybym ja carycą była - 
Druga siostra oświadczyła - 
To na cały świat bez mała 
Sama płótna bym utkała." 
"Gdyby mnie wziął car za żonę - 
Rzekła trzecia nad wrzecionem - 
Urodziłabym carowi 
Bohatera co się zowie!"

Łatwo się domyślić, która prządka najbardziej przypadła władcy do gustu. Na dwór carski pojechały wszystkie siostry, jednak stanowisko kuchmistrzyni, czy nadwornej tkaczki nie mogło równać się pozycji królowej.

W kuchni złości się kucharka, 
Nad warsztatem tkaczka sarka, 
Każda we łzach gorzkich tonie - 
Tak zazdroszczą młodej żonie.

piątek, 30 maja 2014

Łopatą do serca

źródło
Michalina jest żoną mafijnego bossa. Problem w tym, że jako jedyna nie ma o tym pojęcia. Prawdę poznaje w dość dziwnych okolicznościach: zostaje przypadkowo porwana, a kiedy wraca w nocy do domu, dowiaduje się, że mąż grzeje celę w areszcie, a ona ma na stanie nieproszonego gościa. 

Okazuje się, że małżonek zawarł ze swoim wspólnikiem – Igłą – umowę: gdyby go aresztowano, Igła ma się przeprowadzić do jego domu i strzec żony. Czy w takich okolicznościach serce może zabić mocniej? 

Książki Marty Obuch "Precz z brunetami!", "Odrobina fałszerstwa", czy "Miłość, szkielet i spaghetti" były świetną rozrywką, po lekturze których moje nastawienie do świata zdecydowanie wracało na tory optymistyczne.
Nie inaczej było z "Łopatą do serca". Oczywiście jeśli ktoś szuka mrocznego kryminału, poruszającego ważkie problemy społeczne to trafił pod niewłaściwy adres. "Łopatą do serca" jest zwariowaną komedią kryminalną, w której nie zabraknie romansu, a na pierwszy plan wysuwają się barwne postacie; barwne zarówno pod względem charakteru, jak i wyglądu zewnętrznego. Wysoka, jasnowłosa, elegancka Michalina - poniekąd główna bohaterka książki oraz jej niższa, ale równie atrakcyjna przyjaciółka Zuza (broń Boże Zuzia!) tworzą nieobliczalny duet, którego nikt nie jest w stanie powstrzymać przed realizacją nawet najbardziej nieprawdopodobnych pomysłów. Efekty ich działalności powodują dosłowny ból głowy panów, którzy - po przeciwnych stronach barykady - próbują wykonywać swoja pracę.

wtorek, 27 maja 2014

Targi w Warszawie

Zapewne dla wielu pomysł, by spędzić piątkowy wieczór na kilkugodzinnej podróży, po to, by następnego dnia kolejne kilka godzin poświęcić na wędrowanie pomiędzy stoiskami z książkami brzmi dziwnie - to jednak myślę, że znajdą się też tacy, którzy to zrozumieją. Targi w Warszawie były też okazją do "babskiego" weekendu - ja, moja córka, siostra i siostrzenica.
Sobotni poranek w Warszawie powitał nas pięknym słońcem, a na Stadion Narodowy dotarłyśmy parę minut po dziesiątej. Wtedy było jeszcze luźno, ale z każdą chwilą ludzi przybywało.


Płyta stadionu tuż po 10 jeszcze pustawa.
Na stoisku Empiku też dużo miejsca (jeszcze) 
Pierwsze autografy i pierwsze spotkania - o 11:00 Zygmunt Miłoszewski.

czwartek, 22 maja 2014

Uwikłanie

źródło
Jeden z pacjentów znanego psychiatry, biorący udział w kontrowersyjnej terapii ustawień, ginie tuż po niej. Czy powodem morderstwa mogło być pole negatywnych emocji, jakie się podczas niej wytworzyło między uczestnikami? Czy może był to zwyczajny mord na tle rabunkowym? Policja proponuje proste rozwiązania. Jednak intuicja nie zawodzi charyzmatycznego, białowłosego, dociekliwego prokuratora.

Teodor Szacki, trzydzieści sześć lat, elegancki, przedwcześnie posiwiały, warszawski prokurator jest jednym z najciekawszych współczesnych bohaterów powieści kryminalnych. Przede wszystkim, jako prokurator, wyróżnia się w tłumie policjantów, komisarzy, czy detektywów zaludniających ten gatunek literatury. Jednocześnie nie jest żadnym herosem, zaledwie jednym z wielu urzędników w armii wymiaru sprawiedliwości. Dobrze znane jest mu uczucie frustracji wynikające z konieczności dostosowania się do odgórnych wytycznych czy zawalenie papierkową robotą. Do tego dochodzi codzienna rutyna powodująca znudzenie, zrzędzenie i wikłanie się w ryzykowny związek z młodą dziennikarką. Pomimo przywdziewania togi z czerwoną lamówką, która Miłoszewski porównuje do kostiumu Supermena, Szacki jest bardzo zwyczajny, po prostu ludzki - i bardzo dobrze. Jego przemyślenia często zgadzają się z moimi,  równie często ukazują nieznaną mi stronę medalu (wszak to mężczyzna), niekiedy denerwują - ale nigdy nie nudzą.

Dochodzenie w sprawie morderstwa na jednym z uczestników psychoterapii od początku nie daje się wtłoczyć w typowe ramy. Rożen jako narzędzie zbrodni, budynek poklasztorny jako miejsce w jakim ją popełniono, brak śladów, brak motywu. Gdy Szacki zaczyna zgłębiać zasady terapii w której uczestniczył zmarły, cała historia zaczyna być jeszcze bardziej fantastyczna i niewiarygodna. Czy rzeczywiście emocje uwolnione w trakcie ustawień według teorii Berta Hellingera mogły sprawić, że niezwiązany w żaden sposób z ofiarą inny uczestnik terapii dokonał zabójstwa?

wtorek, 20 maja 2014

Cztery zbrodnie na cztery pory roku - testując Legimi

źródło
Każda pora roku przynosi nieoczywistą zbrodnię, za którą kryją się skryte w odległej przeszłości motywy lub… przypadek. Zło czaić się może zarówno w ekskluzywnym domu spokojnej starości, jak i w zapuszczonym ośrodku wczasowym.

Cztery zbrodnie na cztery pory roku są zbiorem kryminalnych opowiadań napisanych przez Zbrodnicze Siostrzyczki, czyli Martę Guzowską (laureatka Nagrody Wielkiego Kalibru za "Ofiarę Polikseny", autorka "Głowy Niobe") i Agnieszkę Krawczyk (autorka powieści obyczajowych i kryminałów, między innymi "Napisz na priv", "Morderstwo niedoskonałe", "Dziewczyna z aniołem").

Drzewo samobójców - opowiadanie Agnieszki Krawczyk, które najbardziej przypadło mi do gustu - rozpoczyna się niemal jak horror. W maju 1954 w trakcie tajemniczej zabawy i eksperymentów umiera jedno z pięciorga dzieci. Pozostali przysięgają dochować tajemnicy. Gdy sześćdziesiąt lat później w luksusowym Domu Seniora umiera na serce starszy pan, czytelnik nie ma wątpliwości, że ta śmierć jest w jakiś sposób powiązana z tamtym wydarzeniem. "Drzewo samobójców" ma jedną wadę - jest stanowczo za krótkie. Przyjemnością byłoby czytanie tej historii jako powieści z rozbudowanymi sylwetkami bohaterów i tajemnicami z przeszłości.

Kwestia czasu to oddający atmosferę gorącego lata monolog studentki, która dorabia jako sprzątaczka w biurowcu borykając się z molestowaniem przez chamskiego szefa.

sobota, 10 maja 2014

Bajka o rybaku i rybce

Bajkowych wspomnień z dzieciństwa ciąg dalszy.

"Bajkę o rybaku i złotej rybce" zna chyba każdy. Tę opowieść ludową, ukazującą nigdy niedającą się zaspokoić chciwość i pychę, po raz pierwszy spisali w 1812 roku bracia Grimm. Dwadzieścia lat później poetycką wersję tej historii napisał Aleksander Puszkin. Będąc dzieckiem, byłam przekonana, że jest to właśnie rosyjska bajka. 
Mieszkał stary rybak ze swą starą
Nad samym brzegiem morza.
W starej, nędznej lepiance mieszkali
Równo lat trzydzieści i trzy lata.
Stary łowił siecią ryby w morzu,
A starucha przędła swoją przędzę.





Nie jest łatwa praca rybaka, nieraz pustą sieć wyciągał lub pełną mułu, czy morskiej trawy. Kiedyś jednak 
Sieć wróciła z jedną tylko rybką,
Ale z jaką rybką! Ze złotą!
I do tego mówiącą ludzkim głosem. Uprosiła rybka rybaka, by ją wypuścił, obiecując królewski wykup. Rybak jednak nie chciał darów i z dobrym słowem wrzucił rybkę do morza.
Po powrocie opowiedział żonie co mu się przydarzyło. Oj nie przyjęła żoneczka szlachetności męża łaskawie.

"Durniu - mówi - głupi niezdaro!
Nie umiałeś poprosić o wykup!
O koryto byś chociaż poprosił!
Nasze stare całkiem się rozpadło."

czwartek, 8 maja 2014

Bajka o śpiącej królewnie i siedmiu junakach

W dzieciństwie nie bardzo lubiłam opowieści napisane wierszem, zresztą z wiekiem się to raczej nie zmieniło. Jednak były wyjątki. Jeden z nich to bajka Aleksandra Puszkina "O śpiącej królewnie i siedmiu junakach". Tak, tak, tu nie ma błędu - śpiąca królewna i siedmiu, absolutnie nieprzypominających krasnoludków, mieszkańców tajemniczego domku w głuszy. Oryginalny tytuł to Сказка о мёртвой царевне и о семи богатырях, czyli nasza carewna jest bardziej martwa, niż śpiąca, a z wrzecionem nie zawierała bliższej znajomości. Dużo wspólnego ma za to ze znaną skądinąd Śnieżką.
Ale zacznijmy po kolei:

Król z królową się rozstaje
I rusza w dalekie kraje,
A królowa w oknie czeka,
Kiedy mąż wróci z daleka.
(...)


Ona czeka czas niemały,
Już mijają trzy kwartały,
A w Wigilię, w noc grudniową,
Córką darzy Bóg królową.
I o świcie gość kochany,
Dzień i noc wyczekiwany,
Spoza rzek i spoza gór
Wraca ojciec-król na dwór.
Raz na niego popatrzyła,
Nawet westchnąć nie zdążyła,
Nie zniosła już tylu wzruszeń
I przed mszą oddała duszę.

Król rok przeżył wśród żałości
Lecz i on miał swe słabości;
Jak sen rok przeminął długi,
Król ślub bierze po raz drugi.

sobota, 3 maja 2014

Kwiecień na wyspach...

... czyli irlandzko-brytyjsko-islandzko :)


Przeczytanych tytułów 14, ale w tym są pozycje dla dzieci i jedno opowiadanie. Generalnie były to książki lżejsze, rozrywkowe - głównie kryminały i raczej niewielkie objętościowo. Która najlepsza? Trudno powiedzieć, bo choć większość to śledztwa, to każde w zupełnie innym stylu. Zdecydowanie najwięcej radości z czytania dała mi Marta Kisiel. :) Odkryłam też, że bardzo mi pasuje humor i język Eoina Colfera. Planuję sprawdzić, czy jego książki dla starszego czytelnika też będą mi odpowiadać. Z kolei Rzeki Londynu mi się podobały, ale nie zachwyciły tak, jak miałam nadzieję - na pewno przeczytam kontynuację, ale spokojnie poczekam na wydanie w Polsce.

Marta Kisiel Nomen Omen
Ian Sansom The Case of the Missing Books
Eoin Colfer The Legend of the Worst Boy in the World
Eoin Colfer The Legend of Spud Murphy
M.C.Beaton Agatha Raisin i tajemnice salonu fryzjerskiego
M.C. Beaton Agatha Raisin i martwa znachorka
Eoin Colfer The Legend of Captain Crow's Teeth
Brian McGilloway The Stolen Child - opowiadanie
M.C. Beaton Agatha Raisin i przeklęta wieś
Yrsa Sigurðardóttir Last Rituals
Eoin Colfer Fletcher Moon. Prywatny detektyw
Brian McGilloway Na granicy
Brian McGilloway Aleja Szubienic
Ben Aaronovitch Rzeki Londynu

piątek, 2 maja 2014

Aleja Szubienic - Inspektor Devlin po raz drugi

źródło
Mała uliczka w mieście na granicy Irlandii Północnej i Południowej. Dawno temu wieszano tu zbrodniarzy. Ludzie mówią, że wciąż nawiedzają ją duchy. Podobno nocą słychać czasem brzęk łańcuchów, a gdy dobrze wytężyć słuch - zawodzenie skazanych i skrzypienie martwych konarów. Teraz na drzewach w Alei Szubienic zawisło ciało ofiary mordercy…

Parę miesięcy minęło od dramatycznych, grudniowych wydarzeń w Lifford przedstawionych w Na granicy. Szef Devlina wybiera się na emeryturę i namawia Bena, by starał się o awans na nadinspektora. Jak wiadomo, lepiej jest odchodzić mogąc pochwalić się sukcesami. Szczęśliwie dla Costella dwukrotnie w ciągu dwóch miesięcy jego policjantom udaje się natrafić na składy nielegalnej broni i narkotyków. Zastanawiające jednak jest to, że znalezisk w obu przypadkach dokonali ci sami funkcjonariusze. W międzyczasie Devlin otrzymuje polecenie, by "zaopiekować" się miejscowym niebieskim ptakiem, który właśnie wyszedł z więzienia po dłuższej odsiadce. Najlepiej byłoby go przekonać, by opuścił okolice Lifford. James Kerr przekonuje jednak Devlina, że nie zamierza sprawiać kłopotów, chciałby tylko z kimś się zobaczyć.
Przybycie Jamiego do miasteczka i jego próby skontaktowania się z pewnymi ludźmi zadziałają jednak jak katalizator i wywołają lawinę tragicznych wydarzeń. Równocześnie Devlin stara się zidentyfikować sprawcę zabójstwa młodej dziewczyny znalezionej w jednym z domów nowo-budowanego osiedla, pomaga w wyjaśnieniu włamania do apteki, a to wszystko w nieciekawej atmosferze wśród kolegów z pracy, ze względu na rywalizację związaną z awansem i niejasności w sprawie znalezionej broni.