poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Wakacyjne przygody

Ostatni dzień sierpnia niesie w sobie sporo nostalgii. Wystarczy pomyśleć o tym minionym 1 września, a przecież trudno o nim nie pamiętać, ba, nie wolno nie pamiętać...

Chociaż trwa lato (tym razem nie tylko kalendarzowe - trudno uwierzyć - 31 sierpnia i ponad trzydziestostopniowe upały??), żegnamy wakacyjną beztroskę. Dzieci przyniosą jutro rozkłady jazdy, które będą nadawały rytm naszemu życiu w nadchodzących miesiącach. Na pożegnanie wakacji - garść wspomnień z letnich przygód.

Niezapomniane wakacje można bowiem przeżyć nawet w wielkim mieście.

źródło

Bartek, zwany Bąblem, w pierwszy dzień wakacji, zostaje obudzony potwornym hałasem. Własnie rozpoczął się remont drogi pod blokiem chłopca, który potrwa do końca lipca. Młody ma dość wysoką tolerancję na głośne dźwięki, ale jego mama staje na krawędzi wytrzymałości psychicznej. Decyduje się więc na wyjazd do babci na wieś. Bąbel mógłby tez pojechać, ale ku zaskoczeniu rodziców chce zostać w domu i gospodarować razem z ojcem. Rodzice nie byliby może tak zdziwieni decyzją syna, gdyby wiedzieli jakie wrażenie zrobiła na Bartku nowa sąsiadka - Kaja.

Jeżeli dodamy to tego, że pies chłopca to bernardyn, który do wyjścia na spacer daje się zachęcić tylko jeśli opiekun też stanie na czterech "łapach" i zaszczeka, Kaja ma świnkę morską, która ma skłonności do wybierania się na samodzielne wędrówki w najmniej odpowiednich momentach, a w sąsiedztwie mieszka obłąkana kura - nikt nie powinien mieć wątpliwości, że w takim towarzystwie nie można się nudzić. Naprawdę dawno się tak nie uśmiałam, jak przy lekturze Wakacji w wielkim mieście. Warto podsunąć ją dzieciom również teraz, na początku roku szkolnego, może osłodzi nieco powrót do szkoły?

niedziela, 30 sierpnia 2015

Przygody i podróże Tappiego

źródło
Pierwsze podejście do Przygód Tappiego z Szepczącego Lasu, jakieś dwa lata temu, wyszło nam średnio. Najmłodszy po chyba trzech wieczorach poprosił o inną bajkę. Spróbowaliśmy jeszcze raz trochę później - po ukazaniu się książeczek z serii Tappi i przyjaciele.

Tym razem chwyciło od razu, a kolorowych opowieściach o Tappim i reniferku Chichotku pisałam tutaj i tutaj.

Niestety w lipcu skończyły nam się książki z tej serii, a dziecię domagało się następnych przygód Tappiego, zatem z półki została zdjęta pierwsza opowieść o wesołym wikingu i ku mej radości okazało się, że to jest to, co prawie ośmiolatki bardzo lubią. Ba, po skończeniu Przygód syn stwierdził, że ta książka podoba mu się jeszcze bardziej niż seria Tappi i przyjaciele.

Przygody Tappiego z Szepczącego Lasu to chronologicznie pierwsza książka Marcina Mortki o wesołym wikingu. Autor przedstawia dziecku tę postać, tłumacząc jednocześnie, że Tappi różni się dość mocno od innych wikingów. Owszem, jest wielki, ma długą brodę i potrafi zrobić srogą minę, ale ma też ogromne serce i jest bardzo wrażliwy na krzywdę innych.

W Szepczącym Lesie, oprócz Tappiego, mieszkają różne zwierzęta, ale także trolle, skrzaty, a czasem zabłąkają się tu też olbrzymy. Jak przystało na początek opowieści, dowiadujemy się w jaki sposób wiking poznał niesfornego reniferka i dlaczego nazywa się on Chichotek.


[1]

sobota, 29 sierpnia 2015

Hurtownia kryminalna #4




źródło
Na spotkanie z komisarzem Maciejewskim miałam ochotę już od dawna, wciąż jednak jakoś nie było mi po drodze do Lublina.  W końcu w sierpniu włączyłam czytnik, przeczytałam pierwszy rozdział Morderstwa pod cenzurą i na dobre zanurzyłam się w lubelskim półświatku z lat trzydziestych.

Tuż przed obchodami Święta Niepodległości, we własnym mieszkaniu zostaje bestialsko zamordowany redaktor prawicowego pisma, Roman Binder. Znaki pozostawione na ciele ofiary sugerują związek zbrodni z satanistami, ale  Maciejewski sądzi, że jest to raczej, mająca odwrócić podejrzenia od właściwych sprawców, swoista "dekoracja". Przysłany do pomocy z komendy wojewódzkiej politruk jest przekonany, że za zabójstwem stoją komuniści.

Gdy w Lublinie dochodzi do kolejnego zabójstwa, tym razem cenzora, Maciejewski dostaję tę nową sprawę, a morderstwo Bindera przejmuje województwo. Mimo to, komisarz podejrzewając związek między śmiercią obu mężczyzn, nie ustępuje i nieformalnie stara się znaleźć również sprawców pierwszego morderstwa.

piątek, 28 sierpnia 2015

Pod Pękniętym Niebem

źródło
Co powiecie na biwak w lesie na zakończenie wakacji? Nic bardzo ekstremalnego, wyprawa z przewodnikiem. Może trzygodzinny spacer w górach, rozbicie namiotów, opowieści o duchach przy ognisku. Jedna noc pełna wrażeń i powrót do domu, do marudnych rodziców, szkoły, Facebooka, czy innego Twittera.

Tylko, że ta jedna noc zmienia wszystko. I okazuje się, że choć bardzo by się chciało, powrotu do zwykłej, czasem nudnej, codzienności nie będzie. Nastąpił bowiem Koniec Świata, może nie dosłownie, wszak świat dalej istnieje, ale nic już nie będzie takie jak wcześniej.

Grupa siedemnastolatków, która ma szczęście (a może raczej nieszczęście?) znajdować się tej wyjątkowej nocy na odludziu, początkowo bagatelizuje zagrożenie. Pod wpływem przewodnika, Indianina, skracają jednak biwak i usiłują wrócić do schroniska Fallville. Tajemnicze stworzenia nieustępliwie śledzą coraz bardziej spanikowaną młodzież, a gdy ocalenie wydaje się tuż tuż - okazuje się, że Fallville zupełnie nie przypomina przytulnego i bezpiecznego azylu jakim było dzień wcześniej.


Dzieciaki łudzą się jeszcze, że poza miejscem, w którym się znaleźli nic się nie zmieniło i podejmują próbę dotarcia do domu i odnalezienia swoich rodzin. Wyprawa do miasteczka, w którym się wychowali, uzmysłowi im ogrom zmian, jakie dotknęły świat.

Jesteśmy gotowi zrobić wszystko, by dotrzeć do domów i odnaleźć rodziców, prawda? Ale co się wydarzy, kiedy już się z nimi spotkamy? Skąd mamy pewność, że już wtedy wszystko będzie dobrze? Skąd przekonanie, że dorośli poradzą sobie lepiej od nas z tą... z tą apokalipsą? [1]

wtorek, 25 sierpnia 2015

Uzależnieni od Tappiego :)

źródło
Wiking Tappi i jego przyjaciele z Szepczącego Lasu na stałe zagościli u nas w domu. W sposób szczególny towarzyszą nam wieczorami, utulając do snu. Śmiało można postawić tezę, że uzależniliśmy się od tych pogodnych i mądrych opowieści. Moje dziecko miało do mnie nawet pretensje, że Tappi nie pojechał z nami na urlop...

Każda książeczka zawiera 10 dość krótkich opowiadań, idealnych do głośnego czytania przez rodzica lub samodzielnego poznawania przez początkującego czytelnika. Zwykle czytaliśmy 2-3 historie, ale zdarzały się wieczory, że Najmłodszy wyprosił i pięć. :) Mamy też ulubione przygody, które były czytane po raz kolejny.

Tappi i urodzinowe ciasto to pierwsza książeczka w serii Tappi i przyjaciele, można je jednak czytać w dowolnej kolejności.


W tytułowym opowiadaniu mieszkańcy Szepczącego Lasu przygotowują wspólnie urodzinowe ciasto dla Tappiego. Niestety, zamiast słodkiej niespodzianki, organizatorów przyjęcia czeka zupełnie inne zaskoczenie - z Chaty znikają wszystkie składniki do ciasta. I jak tu obchodzić urodziny bez ciasta?? Przecież tort jest najważniejszy..., a może jednak nie?

[1]

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Moje nominacje do Złotej Zakładki


Z podziwem patrzę na działania Śląskich Blogerów Książkowych, mam wrażenie, że przyświeca im motto The Sky is the Limit. To właśnie ŚBK-om zawdzięcza reaktywację Złota Zakładka - nagroda blogerów książkowych.

Regulamin Złotej Zakładki do przeczytania TUTAJ, a poniżej moje nominacje.


Najlepsza literatura kobieca.



Grażyna Jeromin-Gałuszka Długie lato w Magnolii, Prószyński i Ska, Warszawa 2014
Agnieszka Gil Układ nerwowy, Nasza Księgarnia, Warszawa 2014


Najzabawniejsza książka.



Olga Rudnicka Fartowny pech, Prószyński i Ska, Warszawa 2014
Marta Obuch Szajba na peronie 5, Replika, Zakrzewo 2014
Marta Kisiel Nomen Omen, Uroboros, Warszawa 2014


Najlepsza książka dla dzieci i młodzieży.



Katarzyna Majgier Ula i Urwisy. Nowi sąsiedzi., Nasza Księgarnia, Warszawa 2014
Marcin Pałasz ELF i pierwsza gwiazdka, Wydawnictwo Skrzat, Kraków 2014
Marcin Mortka, Marta Kurczewska Tappi i niezwykłe miejsce, Zielona Sowa, Warszawa 2014


Najlepsza powieść fantastyczna.



Martyna Raduchowska Demon Luster, Fabryka Słów, Lublin 2014
Andy Weir Marsjanin, Wydawnictwo Akurat, Warszawa 2014

Najciekawsza intryga.



Katarzyna Kwiatkowska Zobaczyć Sorrento i umrzeć, rozpisani.pl, Warszawa 2014
Katarzyna Puzyńska Więcej czerwieni, Prószyński i Ska, Warszawa 2014


wtorek, 11 sierpnia 2015

Widokówki z wakacji - Albania


Zapraszam na drugą część wakacyjnych foto-wspomnień. Tym razem Albania!

Na początek jedno z najpiękniej położonych miast, chyba wszystkie przewodniki wspominają o tutejszym bazarze w wąskiej uliczce
Kruja



W restauracji od razu odczuliśmy różnicę w cenach w stosunku do cen czarnogórskich.
Najłatwiej przychodził nam zadowolenie dzieci za 100 leków (czyli ok. 3zł) opychały się solidną porcją makaronu z sosem pomidorowym lub serowym. My woleliśmy lokalne sałatki.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Zbrodnia w szkarłacie [PREMIERA]

źródło
Po gorącym, zarówno jeśli chodzi o pogodę, jak i wydarzenia, lecie 1900 roku, Jan Morawski późną jesienią ponownie trafia do wielkopolskiego dworku. Tym razem są to Jeziory należące do kuzynostwa detektywa-amatora.

Trudno o większy kontrast między jezierskim dworem a pałacem Adama Ponińskiego w Stępowie (Abel i Kain), czy perfekcyjnie zorganizowanym majątkiem w Tarnowicach (Zbrodnia w błękicie).

Zamieszanie i bałagan można oczywiście tłumaczyć gorączkowymi przygotowaniami (łącznie z remontem salonu!) do ślubu jedynej córki gospodarzy, ale wynikają one chyba raczej ze specyficznych charakterów i priorytetów państwa Jezierskich.
Tutaj nikt nie przejmuje się godzinami posiłków, czy obowiązkową zmianą garderoby do kolacji. Kwestie dekoracji salonu są tak doskonale obojętne pani domu, że bez najmniejszych skrupułów obarcza ona tymi decyzjami Mateusza - kamerdynera i przyjaciela Jana Morawskiego. Nawet zadbanie o należyte nakarmienie gości jest mocno lekceważone przez panią Jezierską, za to ochronka to oczko w głowie gospodyni.

Z kolei dobroduszny Jerzy Jezierski, pięćdziesięciolatek o okrągłej twarzy, zapalony wynalazca, zupełnie nie panuje nad stroną finansową swoich przedsięwzięć, nie wspominając nawet o kontroli bieżących wydatków. Kłopoty materialne Jezierskich są właśnie główną przyczyną pobytu Jana Morawskiego w Jeziorach. Został on bowiem poproszony o pomoc w odnalezieniu posagu Heleny - legendarnego niemal skarbu dziadka. Są pamiętniki, wskazówki-łamigłówki, nawet mapa, a dziadunio zawsze powtarzał, że Helenka posag dostanie. Niestety poszukiwania idą jak po grudzie, a gospodarze wydają się bardzo rozczarowani nieudolnością Jana.

Atmosfera w Jeziorach pogarsza się z dnia na dzień, zaś oliwy do ognia z przyjemnością dolewa wdowa po bracie Jerzego, pomiatająca znajdującą się pod jej opieką pasierbicą. Ponieważ odnalezienie skarbu wydaje się czczą mrzonką, Helena odwołuje ślub, czego z kolei nie przyjmuje do wiadomości ani narzeczony, ani matka panny młodej.

I kiedy wydaje się, że nie może być gorzej, Jezierskiemu składa wizytę wierzyciel i Jeziory stają na krawędzi katastrofy. Kolejnej nocy rozlega się zabójczy strzał...