źródło |
Zofia Haba nie jest zadowolona ani z siebie, ani ze swojego życia - czuje się stara, gruba i ogólnie przegrana. Jedyną satysfakcję daje jej praca na uczelni, ale i tu przemądrzały asystent, Mirek Mędrzycki, zatruwa Zosi życie, choć i ona do najmilszych nie należy.
Ale jak mówi stare porzekadło - kto się czubi, ten się lubi - za uszczypliwymi potyczkami słownymi kryje się wzajemna fascynacja, która tylko czeka na okazję, by dać o sobie znać.
Ale jak mówi stare porzekadło - kto się czubi, ten się lubi - za uszczypliwymi potyczkami słownymi kryje się wzajemna fascynacja, która tylko czeka na okazję, by dać o sobie znać.
Splot okoliczności sprawi, że Zosia wraz ze swą przebojową siostrą Danusią oraz z przystojnym Mireczkiem, po uroczystym bankiecie na uczelni, w strojach z dwudziestolecia międzywojennego, znajdą się na słynnym katowickim peronie 5. Nietypowa atmosfera i butelka wina z 1929 roku rozwiąże całej trójce języki i pozwoli zwerbalizować marzenia, które, o dziwo, się spełniają, ale wiąże się to z przenosinami w czasie...
Zosia zostaje rzucona w tłum witający w 1929 roku Ignacego Mościckiego i świętujący oddanie nowego budynku urzędowego.
Jakby było mało zamieszania ze zmianą epok, okazuje się, że współczesna pani naukowiec w latach dwudziestych ubiegłego wieku jest Czarną Zośką - szefową gangu okradającego bogatych mieszczan. Danusia Haba jest jej prawą ręką, zaś Mirek Mędrzycki - mózgiem konkurencyjnej organizacji. Przed dziewczynami pojawia się możliwość odzyskania złota ukrytego przez przodka - "obrotnego" burmistrza Katowic. Zderzenie bohaterów wyrwanych z XXI wieku z realiami i konwenansami dwudziestolecia międzywojennego gwarantuje istny rollercoaster gaf, zaskoczeń i zagadek, do tego ze sporą domieszką kryminału.
Rok 1937 Dworzec kolejowy w Katowicach źródło |