środa, 27 kwietnia 2016

Wakacje w Elvestad

źródło

Dziecięca seria kryminalna Jørna Liera Horsta jest jednym z ulubionych cykli mojego Najmłodszego. Wydaje mi się również, że skutecznie zaraziliśmy tym upodobaniem zaprzyjaźnionego rówieśnika (serdecznie pozdrawiamy "dojezdną" ekipę Sabatówki, a szczególnie Kuśmidrona! ;-)

W związku z powyższym, wydanie przez Media Rodzina kolejnych dwóch części Operacji spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem w naszym domu.

Tiril i Oliwer spędzają wakacje w rodzinnej miejscowości i pomimo pięknej okolicy, morza i swobody okropnie się nudzą. Całe dni spędzają na molo łowiąc kraby, co początkowo wydawać się może fascynującym zajęciem, ale ile można? Czternasty złowiony krab nie cieszy już tak, jak pierwszy.



Monotonię przerywa dryfująca w oddali łódka. Gdy po pewnym czasie pojawia się jeszcze jedna i jeszcze jedna - dzieci postanawiają zbadać tę sprawę.
Udaje im się ustalić właściciela jednej z porzuconych łódek, co wprawdzie prowadzi do paru zabawnych sytuacji, ale również do otrzymania zlecenia - trzeba znaleźć złodzieja. Kierunek z którego nadpłynęły łodzie jednoznacznie wskazuje, że śladów trzeba szukać na pobliskiej Wakacyjnej Wyspie, której nazwa pochodzi od kolonii, które przed laty był tam organizowane.


Tiril i Oliver wraz z nieodłącznym pieskiem Otto wyprawiają się na wyspę. Dawny środek kolonijny nie wygląda zachęcająco, zaś wyspa wcale nie jest opuszczona. Kogo dzieci tam spotkają? I czy trafnie wytypują sprawcę? Jaką rolę odegrają rododendrony? Myślę, że zakończenie będzie zaskoczeniem dla małych detektywów. :)



źródło
Jakiś czas po rozwikłaniu zagadki dryfujących łodzi, w pewien wietrzny dzień, w ręce dzieci wpada karteczka z listą sprawunków. Bardzo podejrzaną listą.. Wygląda na to, że jej autor planuje włamanie. Tiril i Oliver nie mogą tak zostawić tej sprawy! Mają już spore doświadczenie w pracy detektywa, poczynają sobie coraz śmielej, wyciągają logiczne wnioski i nie tylko ustalają kto napisał kartkę, ale domyślają się także co chce ukraść.



Czy jednak dzieciom uda się na czas przekonać policję do ich teorii? Jaką rolę odegra w tej historii starszy pan zwany Walterem Wózkiem oraz zagrożone salamandry?

Aby uzyskać odpowiedzi na te pytania trzeba koniecznie przeczytać Operację Podmuch Wiatru.


Jørn Lier Horst traktuje pisanie książek dla dzieci jako przerywnik, odpoczynek pomiędzy kryminałami dla dorosłych, ale widać też, że sprawia mu to chyba dużą przyjemność. Przygoda goni przygodę, zagadki są jak najbardziej prawdopodobne, zaś mały czytelnik z przejęciem towarzyszy norweskim detektywom. Zapachniało wakacjami, letnią przygodą i chociaż w Operacji Podmuch Wiatru zabrakło mi rozdziału podsumowującego całe śledztwo, to na końcu książki czekał taki widok:


Dużo radości sprawiła nam zapowiedź kolejnych części serii. Czekamy z niecierpliwością, by nasz stosik Operacji się powiększył.




Zdjęcia książek:
Jørn Lier Horst, il.Hans Jørgen Sandnes Operacja Wyspa, Media Rodzina, Poznań 2016
Jørn Lier Horst, il.Hans Jørgen Sandnes Operacja Podmuch Wiatru, Media Rodzina, Poznań 2016

4 komentarze:

  1. Kuśmidronek wciągnął się bardzo. Gdy zobaczył kolejne części, od razu odłożył podręcznik Mincrafta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minecraft nie ma szans z dobrym kryminałem ;-)

      Usuń
  2. Niedawno przeczytałam cztery książki z serii CLUE tego autora i ogromnie mi się spodobały. Chyba skuszę się i na tę serię - będzie dla corki na przyszłość (wymówki, wymówki XD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posiadanie dzieci jest świetną wymówką, jeśli chodzi o zakup książek! XD :)))

      Usuń