wtorek, 29 listopada 2016

3telniczy Listopad

W listopadzie po raz pierwszy wzięłam udział w zabawie zorganizowanej przez 3telnik.pl, polegającej na publikowaniu zdjęć na Instagramie na określony, książkowy temat. Hasła wyglądały tak:


A tak moja realizacja:



sobota, 26 listopada 2016

Czerwone złoto

źródło
Xavier Kieffer, sympatyczny Luksemburczyk, po rozwiązaniu zagadki Diabelskiego owocu (KLIK), najchętniej spędzałby czas  w zaciszu swojego ogrodu lub w kuchni swej klimatycznej restauracyjki w Dolnym Mieście. 

Jednak związek z piękną  Valérie Gabin, redaktorką naczelną i właścicielką legendarnego przewodnika gastronomicznego, wymaga od Xaviera poświęceń, w rodzaju wyjazdów do Paryża i udziału w spotkaniach wyższych sfer. Jedną z takich imprez jest ekskluzywna kolacja, pokaz japońskiego mistrza sushi, Ryuunosuke Mifune, zorganizowana  przez burmistrza Paryża, François Allégret. Kolacja dla wybranych, na którą wynajęto, bagatela - Musée d'Orsay.

Wyjątkowy wieczór kończy się zanim na dobre się rozpoczął. Mifune w trakcie przygotowywania ośmiorniczek, upada sparaliżowany, a w godzinę później umiera w szpitalu. Lekarze nie mają wątpliwości, że przyczyną śmierci mistrza sushi było zatrucie neurotoksyną, która występuje w niektórych morskich zwierzętach, jak słynna ryba fugu, ale również w ośmiornicach. Czy zatem śmierć słynnego kucharza mogła być po prostu nieszczęśliwym wypadkiem? Policja paryska jest przekonana, że tak się stało, ale Xavier ma wątpliwości. Rozmowa z zaprzyjaźnionym kucharzem - Japończykiem je potwierdza - nie ma mowy, by doświadczony mistrz sushi, jakim był Mifune, popełnił tak elementarny błąd. A to oznacza jedno - morderstwo.

piątek, 25 listopada 2016

Pluszowe misie polecają książki o... innych misiach :)


25 listopada to Dzień Pluszowego Misia. W ubiegłym roku pluszaki moich dzieci prezentowały książki na dobry sen (KLIK), dzisiaj natomiast w roli głównej książki o innych misiach.

Nie będziemy jednak przedstawiać znanego chyba wszystkim Misia o Bardzo Małym Rozumku, chociaż ma on swoje zasłużone miejsce na naszych półkach i w naszych sercach.

***

Kiedy indziej napiszemy też o Misiu, który upodobał sobie sfatygowany kapelusz i kanapki z marmoladą.


***

Dzisiaj dwie książeczki o NIEDŹWIEDZIACH.

wtorek, 22 listopada 2016

Emerycka Szajka znów nadaje

źródło
Pożyczanie jest srebrem, a rabowanie złotem, to kontynuacja powieści Cathariny Ingelman-Sundberg Seniorzy w natarciu, o której pisałam TUTAJ. Zdecydowanie zachęcam rozpoczęcie znajomości z Emerycką Szajką od pierwszej książki w serii.

Dziarscy szwedzcy seniorzy, którzy obrali w jesieni życia karierę przestępczą, mogliby spocząć na laurach i korzystając ze zrabowanych pieniędzy, cieszyć się życiem w Las Vegas. Jednak, postrzegając siebie jako współczesnych Robin Hoodów, chcą przede wszystkim pomagać potrzebującym - domom seniora, szkołom i innym niedofinansowanym instytucjom, Na to jednak trzeba o wiele większych funduszy, niż te, którymi dysponuje Emerycka Szajka. Staruszkowie przeprowadzają zatem brawurowy napad na kasyno i z łupem wracają do rodzinnej Szwecji. Tam kupują piękną willę i rozkręcają akcję pomocowo - prezentową dla emerytów.

W pełnym rozwinięciu skrzydeł przez Emerycką Szajkę, przeszkadzają jednak dwa drobiazgi. Po pierwsze staruszkowie, choć zadziwiająco skuteczni w nielegalnym pozyskiwaniu aktywów (niekiedy dosłownie same wpadają im w ręce), mają jednocześnie wyjątkowe szczęście do tracenia łupów. Po drugie - bezpośrednimi sąsiadami przyjaciół okazuje się gang motocyklowy, który niekoniecznie ma w planach, w ramach sąsiedzkiej pomocy wyłącznie pożyczanie mleka od czasu do czasu...

Czy Emeryckiej Szajce po raz kolejny uda się przechytrzyć policję? Jak ułożą się relacje z umięśnionymi i wytatuowanymi sąsiadami? Czy staruszkowie znajdą wreszcie bezpieczną przystań?

Pomysłowość seniorów nie ma sobie równych i chociaż w porównaniu z pierwszą częścią Pożyczanie.. jest troszkę słabsze, siłą rzeczy pomysł uczynienia kilku staruszków przestępcami niczym Ocean Eleven, traci urok nowości, to książka dalej jest zabawna, a motywy działalności Emeryckiej Szajki jak najbardziej wiarygodne. Oczywiście na realizację napadów trzeba spojrzeć z przymrużonym okiem, chociaż, gdy za popełnianie przestępstw biorą się amatorzy, rezultaty mogą być zadziwiające.

Cała piątka przyjaciół zachwyca kreatywnością, ale absolutną mistrzynią jest Märtha, pomysłodawczyni napadów rabunkowych. Sposób w jaki potrafi wybrnąć z tarapatów, jej przemyślane i przekalkulowane plany, wykorzystywanie z premedytacją stereotypów, jakie kojarzą się ze starszymi osobami, jak również cudowne improwizacje Märthy w razie potrzeby, przekonują, że nigdy, przenigdy nie należy lekceważyć starszych pań.

Audiobook, którego słuchałam, czytał pan Artur Barciś. Jestem bardzo, bardzo na tak!

Autorka, Catharina Ingelman-Sundberg, była gościem Śląskich Targów Książki w Katowicach, dzięki temu mam mój pierwszy autograf na audiobooku. 😃



Pod hasłem
Gra w kolory

Catharina Ingelman-Sundberg Pożyczanie jest srebrem, a rabowanie złotem, Sonia Draga, Katowice 2016.

niedziela, 20 listopada 2016

Szumowiny

źródło
Pół plaży odgrodzono biało-czerwoną taśmą policyjną, która łopotała i wyginała się na wietrze. Wiała lekka popołudniowa bryza. (…)

Leo nastawił zoom i skierował obiektyw na przedmiot, nad którym pochylali się policjanci. To był but do biegania. Kołysał się na wodzie. I chociaż za każdym razem, gdy piasek usuwał się spod niego, zdawało się, że fale porwą go do morza, każda kolejna fala wyrzucała go z powrotem na brzeg. Wodorosty i trawa morska zaplątały się w sznurowadła, które wciąż były zawiązane. Na podeszwie utworzył się osad z brunatnych alg.

Do nastolatków podszedł Stary Tim. Stanął z wysuniętą do przodu brodą i śledził uważnie, co się dzieje za biało-czerwoną taśmą.

Cecilia spojrzała na ekran, żeby poznać jak najwięcej szczegółów. Na pierwszy rzut oka but nie różnił się niczym od innych śmieci wyrzucanych przez morze. Kawałki dryfującego drewna, puste plastikowe butelki, elementy olinowania walały się wzdłuż brzegu. Ale kolejna fala obróciła but i przechyliła go na bok, odsłaniając prawdziwy powód akcji policyjnej. Z buta wystawały blade fragmenty kości, a z każdej strony widać było coś, co przypominało płat skóry.

– Odcięta stopa – stwierdził ponuro Stary Tim.
Jeden z policjantów wziął do ręki łopatę i wsunął ją pod but. Razem z obuwiem do białej miski wpadło trochę piasku, kilka muszelek i odrobina morskiej wody.
– Obrzydliwość! – wzdrygnęła się Une.
Ciemna chmura przysłoniła słońce. Cecilię przeszedł dreszcz. Stary Tim tak mocno zaciskał palce wokół laski, aż zbielały mu kostki.
– To nie pierwsza stopa, jaką tu znaleźli – oznajmił. – Kilka dni temu znaleźli inną.
– Dwie odcięte stopy?! – zawołała z przerażeniem Cecilia.
Stary Tim przytaknął.
– Ale to nie wszystko. Obie stopy są lewe.
Leo odwrócił się w jego stronę.
– Skąd pan to wie?
Na twarzy Starego Tima pojawił się przebiegły uśmiech.
– Czytałem książkę – odparł.
Jørn Lier Horst Zagadka dna morskiego

Czytając Zagadkę dna morskiego, przy tej scenie, zastanawiałam się przez moment, czy Jørn Lier Horst nawiązuje do jakiejś autentycznej, wydanej w Norwegii, powieści. Dziś wiem, że tak, w dodatku jest to kryminał samego Horsta, a ja mogę teraz, tak jak Stary Tim, powiedzieć, że czytałam tę książkę.

W ciągu zaledwie kilku czerwcowych dni policja zostaje wezwana do makabrycznych znalezisk. Morze wyrzuca na brzeg odcięte stopy - za każdym razem lewe, co jeszcze przed badaniami DNA daje pewność, że należały do różnych osób i w zasadzie nie pozostawia wątpliwości, że oznacza dochodzenie w sprawie zabójstw.

sobota, 5 listopada 2016

Migawki z października




Październik pozostawił po sobie bardzo dobre wspomnienia. Były targi książki - i to podwójnie, bo w Katowicach i w Krakowie, wydawcy zapewnili mnóstwo kuszących nowości, zaś pogoda pozwoliła zarówno na jesienne spacery, jak i na chwile poświęcone lekturze.

Przeczytane w październiku: 11
w tym
dziecięce/młodzieżowe: 8