poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Wielka afera w teatrze lalek

źródło
Mali detektywi z Olsztyna powracają! Tym razem Kama, Zuza, Krzysiek i Wojtek, zwany Świętym, zmierzą się z przebiegłym złodziejem.

Po pełnych emocji poszukiwaniach kotki Teośki, opisanych w Tajemnicy zaginionej kotki (KLIK), nieprędko mogli ponownie wypróbować swe detektywistyczne zdolności. Wakacje należą już do przeszłości, a Kama i Zuza chodzą już do IV klasy, a wraz z Krzyśkiem i Świętym udzielają się w szkolnym kółku teatralnym.

Młodzi aktorzy z przejęciem oglądają lalkowe przedstawienie "Królowa Śniegu" w olsztyńskim teatrze. Po widowiskowym finale pora na ukłony aktorów. Tylko Kama i Zuza zauważają, że na scenie brakuje najważniejszej lalki, wypożyczonej z Danii, Królowej Śniegu.

Podsłuchana przypadkowo rozmowa między dyrektorem, a pracownikami teatru, potwierdza podejrzenia Kamy - kukła zaginęła!

Czy uda się zapobiec międzynarodowemu skandalowi? Uzyskanie zgody Duńczyków na wypożyczenie lalki nie było łatwe...

Dzieci na własną rękę postanawiają przeszukać cały teatr. Wymaga to od nich odwagi i pomysłowości. Nie chcą bowiem zwrócić na siebie uwagi pracowników, z których ktoś może być zamieszany w kradzież kukły, a jednocześnie opiekująca się nimi nauczycielka nie może zauważyć, że na lekcji teatralnej brakuje czworga uczniów. Będzie się działo!


[1]
Dzieci zaglądają za kulisy, trafiają w przeróżne zakamarki teatru, które zwykle pozostają tajemnicą dla widzów - garderoby aktorów, pracownia krawiecka, a nawet stają na scenie i w... gabinecie dyrektora.

W Tajemnicy zaginionej kotki mali detektywi podążali za wskazówkami przygotowanymi specjalnie dla nich, tym razem mogą liczyć wyłącznie na siebie. Rozwiązanie zagadki wymaga spostrzegawczości i logicznego myślenia. W dodatku dorośli w najlepszym razie nie lubią, gdy dzieci mieszają się w takie sprawy, a w najgorszym to właśnie ich mogą podejrzewać o głupie kawały i schowanie lalki.

Po raz kolejny Beata Sarnowska w świetny sposób połączyła intrygującą, wciągającą fabułę z edukacją - tym razem teatralną. Mali czytelnicy dowiedzą się sporo o kulisach teatru lalkowego, ale będzie to się odbywać niejako mimochodem, na pierwszy plan wysuwa się zagadka zaginionej lalki.

Przygody Kamy, Zuzy, Wojtka i Krzysia ponownie wyśmienicie zilustrował Artur Nowicki. Żałuję jedynie, że zrezygnowano z połączenia zdjęć Olsztyna z grafikami autora. Tym razem bohaterowie mniej wędrują po mieście, ale zdjęcia budynku i wnętrz teatru, bądź olsztyńskiego parku na pewno świetnie by się prezentowały.

[2]
Wielka afera w teatrze lalek jest też wydana na innym papierze niż Tajemnica zaginionej kotki. Tam papier był cieńszy i kredowy, zaś okładka miała skrzydełka. Tym razem papier jest grubszy - bardziej ekologiczny? Z tego powodu Wielka afera... wydaje się obszerniejszą lekturą, ale liczy dokładnie tyle samo stron, co Tajemnica...

Ze względów estetycznych wolałabym, by książki należące do tego samego cyklu wydawane były jednolicie, ale jest to mało istotny drobiazg, bo najważniejsza jest pełna emocji i humoru, frapująca opowieść, po którą z przyjemnością i ciekawością będą sięgać dzieci lubiące detektywistyczne zagadki. A książki Beaty Sarnowskiej właśnie takie są!




Grunt to okładka

[1] Beata Sarnowska Wielka afera w teatrze lalek, il. Artur Nowicki, Wydawnictwo Skrzat, Kraków 2017, str. 46-47
[2] jw. str. 134-135

2 komentarze:

  1. Wielka afera to super opowieść. Myślę że przedstawienie na pewno było udane https://achdzieciaki.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widać afera była na całego. Bardzo ciekawa książka https://modino.pl/plastyczne

    OdpowiedzUsuń