czwartek, 28 lipca 2016

Seniorzy w natarciu, czyli Emerycka Szajka

źródło
Dom Spokojnej Starości Diament wydawał się dobrym miejscem na spędzenie ostatnich lat życia. Opieka, posiłki z restauracji, codzienne spacery, odwiedziny artystów, fryzjer, kosmetyczka i co chyba najważniejsze - towarzystwo. Pięcioro wieloletnich przyjaciół, Märtha, Geniusz, Stina, Anna-Greta i Grabi, o średniej wieku około osiemdziesiątki, już dawno postanowiło na starość zamieszkać razem, Wspólnie dokonali wyboru domu opieki i początkowo wszystko dobrze się układało. Niestety wraz ze zmianą właścicieli Diament też się zmienił i to na gorsze. Jedzenie odgrzewane w mikrofalówce, mające więcej wspólnego z plastikiem, niż z wartościami odżywczymi, zakaz wychodzenia na zewnątrz, a nawet otępiające lekarstwa podawane mieszkańcowm, a to wszystko w parze z rosnącymi opłatami za pobyt. Nic dziwnego, że staruszkowie zaczynają planować bunt na pokładzie.

Oliwy do ognia dolewa obejrzany w telewizji program o szwedzkich więzieniach. Spacery na świeżym powietrzu, siłownie, zbilansowane posiłki ze jarzynami i owocami, przepustki, możliwość pracy w warsztatach. Okazuje się, że państwo stwarza zdecydowanie lepsze warunki więźniom, niż klientom domów opieki! W głowie Märthy powstaje plan zuchwałego przestępstwa, w wyniku którego emeryci zamienią Dom Seniora na więzienie. Teraz tylko trzeba do niego przekonać przyjaciół, najlepiej tak, by myśleli, że sami na niego wpadli... Ziarno zostaje posiane i rodzi się Emerycka Szajka.

Przestępcza piątka postanawia na kilka dni zamieszkać w luksusowym hotelu, nacieszyć się życiem, a przy okazji dokonać kradzieży, która pozwoli im porównać warunki więzienne z codziennym życiem w Diamencie.

Niekonwencjonalne pomysły pełnych energii staruszków oraz ich nieszkodliwy image sprawiają, że udaje się im dokonać przestępstwa doskonałego. Przekonanie policji do aresztowania ich okazać się może trudniejsze, niż sam występek.

Seniorzy w natarciu gwarantują dobrą zabawę. Kreatywność emerytów nie zna granic, ich przekomarzanki oraz nieporadność w niektórych sytuacjach, przy zadziwiającej skuteczności w innych, bawią i budzą sympatię. Trzeba przyznać, że po raz kolejny (w literaturze, nie wiem jak w życiu), gdy za karierę przestępczą biorą się amatorzy z bardzo niekonwencjonalnym podejściem do tego zajęcia, policjanci mogą z rozpaczy rwać włosy z głowy.

Oprócz warstwy typowo komediowej, rozrywkowej, książka prowokuje jednocześnie do refleksji nad stereotypowym postrzeganiem ludzi starszych, przekonaniem, że niewiele już im potrzeba, czy nie wypada. Jeszcze gorzej jest z materialnym zapewnieniem godnej starości, a  mówimy tu o zamożnej Szwecji...

Książkę "czytałam uszami", interpretacja pana Artura Barcisia bardzo mi się podobała (to nic, że chwilami słyszałam Czerepacha z "Rancza" ;-)) i ogromnie ułatwiła przygotowanie mieszkania do malowania :)) Niedawno miała polską premierę druga część przygód niesfornych emerytów, po które na pewno sięgnę i chyba pozostanę przy tej formie czytania, tym bardziej, że jeszcze nie wszystko uporządkowane, wypakowane.


Na szczęście to tyko malowanie, nie musiałam spakować wszystkich książek.
Panie Boże strzeż mnie od przeprowadzki! ;-)



Gra w kolory
Grunt to okładka

Catharina Ingelman-Sundberg Seniorzy w natarciu, Sonia Draga, Katowice 2016.

2 komentarze:

  1. Nietypowy pomysł na książkę :)
    To chyba jednak bardziej komedia niż słodko-gorzka powieść, prawda?

    OdpowiedzUsuń