niedziela, 31 grudnia 2017

Życzenia Noworoczne


Szczęścia w Nowym 2018 Roku!


Dzisiejszy wieczór niech będzie taki, jakim go sobie wymarzyliście,
a Nowy Rok przyniesie dużo radości :)

sobota, 30 grudnia 2017

Elf jest dobry na wszystko :)

źródło
Właśnie mijają 2 lata od mojego pierwszego, dość przypadkowego spotkania z Elfem - przesympatycznym, przygarniętym ze schroniska psem o dużych, spiczastych uszach.

Elf i pierwsza gwiazdka, o której pisałam TUTAJ, jest piątą z kolei książką o przygodach Elf i jego ludzi - Dużego i Młodego, ojca i nastoletniego syna. Chociaż bardzo mi się podobała, to trochę mi zajęło sięgnięcie po jej poprzedniczki. Jednak co się odwlecze, itd... W kończącym się właśnie roku z ogromną przyjemnością przeczytałam wszystkie książki o Elfie mojemu synowi, który po prostu pokochał te opowieści.

Sposób na Elfa opowiada o dniach, w których Duży i Młody podjęli decyzję o przygarnięciu psa ze schroniska, przygotowaniach do tego wydarzenia, pierwszym spotkaniu Elf i jego Człowieka, o pierwszych wspólnych chwilach, spacerach. Niby nic nadzwyczajnego, znamy przecież wiele takich historii, czemu ta jest wyjątkowa? Po pierwsze - są prawdziwe. No może jakaś część jest wytworem wyobraźni autora, ale Elf istnieje naprawdę i na kartach powieści z pewnością znalazło się bardzo wiele prawdziwych sytuacji. Po drugie styl Marcina Pałasza - pełen humoru i dystansu do siebie - nie pozwala na odłożenie książki. Pierwsze dni Elfa w nowym domu, pełne emocji po obu stronach - ludzi i psa, obfitują w zabawne wydarzenia, a jakby tego było mało Elf pomaga wytropić osiedlowego złodzieja. Rewelacyjnym pomysłem jest też poprowadzenie narracji dwutorowo - te same wydarzenia poznajemy z psiej i ludzkiej perspektywy, co bywa ogromnie zabawne, ale przede wszystkim budzi w młodym czytelniku empatię w stosunku do zwierząt.

czwartek, 28 grudnia 2017

Gdy morze cichnie

źródło
William Wisting jest jednym z moich ulubionych bohaterów literackich. Moja sympatia nie wynika jednak z wyjątkowości tego komisarza, jego nadzwyczajnej błyskotliwości, czy humoru. To co do niego mnie zjednało, to jego zwyczajność, rzetelność i uczciwość. William Wisting jest oddanym pracy policjantem, empatycznym i dokładnym, ale popełniającym również błędy. Choć istniejący tylko na kartach powieści - jest postacią, z którą można by się zaprzyjaźnić, którą chętnie miałoby się za sąsiada.

W trzeciej chronologicznie części serii Wisting prowadzi śledztwo w sprawie ciężko rannego mężczyzny porzuconego na stopniach apteki w Stavern. Niemal w tym samym czasie w domku letniskowym w niedalekiej odległości od apteki wybucha pożar. W pogorzelisku policja znajduje szczątki ludzkie.
Kolejne dni przynoszą dla odmiany zgłoszenie o porzuconym w zatoce jachcie.

Początkowo hipoteza, że sprawy te są ze sobą jakoś związane wydaje się zbyt śmiała, kierownictwo wydziału kryminalnego wyraźnie jest przeciwne ich łączeniu, ale Wisting nie może pozbyć się przeczucia, że te wydarzenia nie przypadkiem miały miejsce tu i teraz. Niestety komisarz nie ma co liczyć na dodatkowe siły do prowadzenia dochodzenia, ba raczej wygląda na to, że "górze" zależy na wyciszeniu sprawy. Pytanie dlaczego?

poniedziałek, 25 grudnia 2017

Sally Huss dla najmłodszych - o elfach i choince

źródło
Wczoraj było trochę refleksyjnie, zatem dzisiaj, poszukując w sobie dziecka, optymistycznie, kolorowo i z morałem.

Niewielki świerk nie wierzy już w szczęśliwe zakończenie. Z połamanymi przynajmniej kilkoma gałązkami stracił już nadzieję, że jacyś ludzie kupią go, by postawić w domu i udekorować na święta.

Jednak dwójka dzieci decyduje się na zakup (nie bez znaczenia jest fakt, że mają raptem 2 dolary na choinkę) i w dodatku uważa, że drzewko jest doskonałe.

Ich zdanie podziela cała czekająca rodzina - mama i młodsze rodzeństwo, i z radością przystraja choinkę zrobionymi własnoręcznie ozdobami. Docenione drzewko pięknieje w oczach, ciesząc się tym, co ma, zamiast martwić się czego mu brakuje - i do wigilii staje się wyjątkową bożonarodzeniową choineczką.

🎄🎄🎄

źródło
Mr. Getaway to nauczyciel, który uwielbia prowadzić lekcje w terenie. A gdzie najchętniej pojechaliby uczniowie po Święcie Dziękczynienia? Na Biegun Północny, by zobaczyć elfy przy pracy!

Wizyta w warsztacie elfów nauczy dzieci, że dawanie bez oczekiwania na cokolwiek w zamian może być źródłem radości i szczęścia. Wprawdzie motto elfów Work is wise. Work is good. It makes us happy to do more than we should jest cokolwiek dyskusyjne, ale intencje autorki są jasne, może nawet zbyt nachalne.

Sally Huss tworzy krótkie, pełne ciepła historyjki dla młodszych dzieci.

Największym plusem są przyciągające oko, pełne radości i kolorów ilustracje - autorka jest z wykształcenia graficzką - trochę gorzej z tekstem. Opowiastka o choince jest napisana prozą i wyszło jej to na zdrowie, ale trudno doszukiwać się tu czegoś więcej niż sympatycznej historyjki ze smrodkiem dydaktycznym. Szkolna wycieczka do warsztatu elfów to opowieść wierszowana i niestety nie są to szczególnie lotne rymy. Daleko Sally Huss do maestrii Dr. Seussa, ale jej książeczki były miłą okazją do poćwiczenia przy światełkach choinki angielskiego z dzieckiem. To spora frajda, gdy mały uczeń widzi, że daje radę zrozumieć historyjkę w obcym języku. 




Sally Huss The Tree-within-the-tree, Huss Publishing 2014
Sally Huss Mr. Getaway and the Christmas Elves, Huss Publishing 2014

niedziela, 24 grudnia 2017

A nadzieja znów wstąpi w nas




A nadzieja znów wstąpi w nas.
Nieobecnych pojawią się cienie.
Uwierzymy kolejny raz,
W jeszcze jedno Boże Narodzenie.
I choć przygasł świąteczny gwar,
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu,
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,
Wbrew tak zwanej ironii losu.






niedziela, 10 grudnia 2017

Wpadły mi w oko, czyli List do Świętego Mikołaja

Podobnie jak w ubiegłym roku, mój list do Świętego Mikołaja z tytułami, które chętnie znalazłabym pod choinką, nie będzie długi. Wszystkiemu winne jesienne targi książki - Kraków, Katowice, Rzeszów - gdzie miałam okazję zrobić poważne zapasy książkowe na nadchodzące, zimowe miesiące. Najbardziej upragnionym prezentem świątecznym będzie więc wolny czas - do spędzenia z najbliższymi oraz do wykorzystania na czytanie :) Znalazłam jednak kilka kuszących listopadowo - grudniowych nowości.


[okładki i opisy książek pochodzą ze stron wydawnictw, kliknięcie na grafiki przeniesie Was do źródeł]

Kryminalnie

Magdalena Knedler Nie całkiem białe Boże Narodzenie Novae Res



Cudna sweterkowa (te czachy!!) okładka i z pewnością niecukierkowa opowieść świąteczna. Idealna pod choinkę :)

Zagubiony w lesie pensjonat Mścigniew tuż przed świętami Bożego Narodzenia wypełnia się z pozoru zwyczajnymi gośćmi, z których każdy ma niebagatelne powody, by spędzić ten czas właśnie tam – w spokoju i w oddaleniu od zgiełku codzienności. Kiedy więc pewnego poranka amatorka nordic walkingu, Olga Mierzwińska, przed wyjściem na trening odkrywa w wannie trupa, nikt nie jest zadowolony, a najmniej właściciel, który staje na głowie, by zatrzymać gości w pensjonacie. Policja początkowo uznaje sprawę za wypadek. Jednak kiedy ta sama dziewczyna znajduje podczas spaceru kolejne zwłoki, sytuacja staje się poważna i do akcji postanawia wkroczyć detektyw Romanowski – amator krówek ciągutek i ekstrawaganckich krawatów.

sobota, 2 grudnia 2017

Wspomnienia z wakacji - podsumowanie zabawy





Wraz z początkiem jesieni zaproponowałam zabawę w czytanie książek, które we wspomnieniach miały nas przenieść do miejsc związanych z wakacjami. Czasem były to opowieści, których akcja rozgrywa się tam, gdzie zawędrowaliśmy w swych wakacyjnych podróżach - tych większych i mniejszych, dalekich, ale i bardzo bliskich. Ale równie często były to książki, które zabrały nas w rejony, które na razie tylko nam się marzą.

Razem ze mną bawiły się trzy wspaniałe dziewczyny. Przeczytałyśmy łącznie 51 książek! 

Trochę statystyk:

Literatura polska - 27
Literatura zagraniczna - 24

Podobnie kształtuje się oczywiście podział ze względu na miejsce akcji, ale polscy autorzy, oprócz podróży po Polsce, kilkukrotnie zabrali nas także na wojaże zagraniczne :-)


Zobaczcie, gdzie zawędrowałyśmy w naszych książkowych podróżach:

Google My Maps

czwartek, 23 listopada 2017

Czytaj PL


Czy bierzecie udział w akcji Czytaj Pl? Z podziwem patrzę, jak z roku na rok akcja ma coraz większy rozmach i zasięg. Zaczęło się od Krakowa i od fragmentów książek, dziś są to 22 miasta w Polsce, 1000 szkół na terenie całego kraju, 10 Miast Literatury UNESCO na całym świecie i pełne wydania bestsellerów. Przez cały listopad można bezpłatnie wypożyczyć i czytać 12 książek, wśród których chyba każdy znajdzie coś dla siebie. Zresztą zobaczcie:


Lista dostępnych książek:
1. Wojciech Drewniak „Historia bez cenzury 2”
2. Krzysztof Piskorski „Czterdzieści i cztery”
3. Gregory David Roberts „Shantaram”
4. Filip Springer „Miasto Archipelag. Polska mniejszych miast”
5. Anna Kamińska „Wanda”
6. Jakub Małecki „Ślady”
7. Dan Ariely „Szczera prawda o nieuczciwości”
8. Elżbieta Cherezińska „Korona śniegu i krwi”
9. Camilla Läckberg „Księżniczka z lodu”
10. Peter Wohlleben „Sekretne życie drzew”
11. Jon Ronson „#WstydźSię!”
12. Marek Kamiński „Marek i czaszka jaguara”

Co trzeba zrobić? Szczegóły akcji TUTAJ, a w dużym skrócie wygląda to tak:

niedziela, 5 listopada 2017

Kopciuszek w latach dwudziestych


Dziś Międzynarodowy Dzień Postaci z Bajek - z tej okazji zapraszam na spotkanie z Kopciuszkiem.


Klasyczna baśń Charlesa Perraulta w tłumaczeniu Zofii Beszczyńskiej nie zaskakuje treścią - jest to dobrze znana nam historia półsieroty, która po drugim ożenku ojca zyskuje oprócz macochy i dwóch sióstr przyrodnich pozycję służącej we własnym domu. Bal u królewicza, matka chrzestna w roli dobrej wróżki, karoca z dyni, szklany pantofelek - wszystko jest na swoim miejscu.

To co niezwykłe w tym wydaniu, to umiejscowienie akcji w Anglii lat dwudziestych XX wieku poprzez niezwykłe, pełne szczegółów, realistyczne ilustracje włoskiego artysty Roberto Innocentiego. Suknie, uczesania, samochody, angielska architektura i wnętrza - Kopciuszek z nieokreślonej bajkowej krainy trafił w czasy dużo nam bliższe, choć należące już do przeszłości.

Czy był to udany eksperyment? Zobaczcie sami.


[1]

wtorek, 31 października 2017

Daleko czy blisko

Od czasu do czasu przeglądamy książeczki, z których troszkę Młodemu się już wyrosło. Zdarza się jednak, że trafiamy na tytuł, którego nie czytał, bądź chciałby powtórzyć. Jest to też dobra okazja, by zdecydować, które książki powinny wyruszyć w drogę do nowych właścicieli.

Daleko, czy blisko Anny Onichimowskiej z pięknymi ilustracjami Ewy Poklewskiej-Koziełło to sympatyczny poduszkowiec, idealny dla kilkulatków. Przygody Sporego i Malutka uświadamiają małym dzieciom względność pojęć. To co jest duże dla jednego, niekoniecznie będzie takie, dla kogoś innego.

Spory i Malutek w gorący dzień szukają ochłody w jeziorze - jednak tam, gdzie dla Sporego jest płytko, dla Malutka jest wciąż za głęboko. Czy mimo to, uda im się spędzić miły dzień nad wodą?

Kto wygra zakład - czy do cioci Pelagii jest daleko, czy blisko? Dziesięć minut, nie dłużej, a może jednak dwie godziny - nie krócej??

[1]

niedziela, 22 października 2017

Wrześniowe wędrówki, jesienne radości i smuteczki, czyli czemu tu tak cicho


Od paru lat przejście z trybu letnio-wakacyjnego w szkolno-jesienny przychodzi mi coraz trudniej, a jak do tego przyplączą się jeszcze jakieś zdrowotne przeszkody, to czasu, a przede wszystkim natchnienia do dzielenia się wrażeniami z książek zaczyna brakować. Mimo planów, zdolności logistycznych i wsparcia mężowskiego, po raz kolejny przełom sierpnia i września nieco mnie przygniótł, a i październik tylko trochę pozostał w tyle. Mam jednak nadzieję, że w końcu uda mi się złapać wiatr w żagle, bo dobrych dni tej jesieni też było (i będzie!) całkiem sporo.

Podziwiam blogerów i blogerki, których strony rozkwitają jesienią (albo utrzymują wyrównany poziom przez cały rok), jednocześnie wpadło mi w oko co najmniej kilka wpisów osób borykających się z podobnym jesiennym zmęczeniem - na blogach, czy w dyskusjach książkowych na FB. Podniosła mnie też na duchu rozmowa z koleżanką z pracy - bo jeśli osoba o niemal dyszkę młodsza, mówi, że od 2 tygodni czyta jedną książkę, a wieczorami pada, to może jest jeszcze dla mnie nadzieja i po prostu dostałyśmy ostatnio do wiwatu?

Polecam też ostatni wpis Padmy pod znamiennym tytułem: Jak czytać, kiedy życie przygniata


A co udało mi się, mimo przeciwności, przeczytać we wrześniu?


niedziela, 24 września 2017

Hej Jędrek! Szukasz guza?

źródło
Jędrkiem, niesfornym dziesięciolatkiem, zachwyciliśmy się z Młodszym rok temu. Pierwsze cztery części przeczytaliśmy w tempie błyskawicznym, potem przyszło nam czekać długie miesiące na kolejny tomik. Ale doczekaliśmy się (i przeczytaliśmy w dwa wieczory, chlip...)!

Tym razem Jędrek chce pomóc Grubemu schudnąć. Problem w tym, że jest to decyzja Jędrka, a nie Grubego.. W związku z tym skrupulatnie opracowany plan działań i treningów niekoniecznie spotyka się z entuzjazmem ze strony przyjaciela. Ale Jędrek nie poddaje się tak łatwo.

Jako dobry kolega, nasz bohater postanawia pomóc również Witkowi trenować przed turniejem szachowym (i taki drobiazg, że w zasadzie Jędrek nie potrafi grać w szachy, na pewno mu w tym nie przeszkodzi!), zaś Karoli przygotować się do olimpiady przyrodniczej. Czy jednak przyjaciele docenią starania Jędrka?

Jakby tych zajęć było mało, Jędrek bacznie obserwuje związek swojej siostry z chłopakiem. W końcu siostra to siostra, nawet jeśli Wyjec, więc lepiej, żeby nowy chłopak miał się na baczności! Mamie natomiast przyda się wsparcie w poszukiwaniach Szefa Wszystkich Szefów, który podporządkowuje sobie przestępczy światek w miejscowości Jędrka. Oj dużo zadań i obowiązków dla dziesięciolatka! Nic dziwnego, że na nauczenie się wiersza, czy przygotowanie do sprawdzianu, zaczyna brakować czasu!

[1]

sobota, 23 września 2017

Wspomnienia z wakacji - zapraszam do zabawy

Nie ma co się oszukiwać, nadeszła jesień... I ta kalendarzowa, i ta za oknem. 





I chociaż lubię tę porę roku, a przełom sierpnia i września dał mi do wiwatu pod różnymi względami (co odbiło się też na blogu), to i tak jest mi szkoda lata...

Stąd pomysł na pierwszą w historii Czytania przy kominku książkową zabawę (wyzwanie?) pod tytułem:

Wspomnienia z wakacji



O co chodzi?

Jesienią poczytajmy książki, które we wspomnieniach przeniosą nas do miejsc związanych z wakacjami. Najlepiej, by były to opowieści, których akcja rozgrywa się tam, gdzie zawędrowaliśmy w swych wakacyjnych podróżach (tegorocznych, ale nie jest to warunek konieczny) - tych większych i mniejszych, dalekich, ale i bardzo bliskich. Ale też nic nie stoi na przeszkodzie, by były to książki, które zabiorą nas w rejony, które na razie tylko nam się marzą. Chorwacja? Islandia? Bośnia? A może Namibia lub Australia i Nowa Zelandia? Bałtyk, Tatry, Bieszczady, czy Mazury? Lwów, Paryż, czy Tokio? W końcu wyobraźnia i marzenia nie znają granic!


Coś w rodzaju regulaminu:
(Ewelinko, nie ukrywam, że zerkałam do Ciebie)
  • Start zabawy: 23 września 2017 - koniec: 30 listopada 2017.
  • W zabawie może wziąć udział każda osoba, niekoniecznie posiadająca bloga.
  • Do Wspomnień z wakacji można przystąpić w dowolnym momencie trwania zabawy.
  • Zabawa polega na przeczytaniu jesienią przynajmniej JEDNEJ książki, której akcja rozgrywa się w miejscu (kraju, regionie, mieście, miasteczku, czy wsi), które odwiedziliśmy bądź chcielibyśmy odwiedzić w wakacje (czy w trakcie urlopu ;-) ).
  • Przeczytaną książkę należy zgłosić w komentarzu pod niniejszym postem, podając autora, tytuł i odwiedzane miejsce oraz ewentualnie link do swojej recenzji/notatki/opinii. Może recenzje okrasicie fotkami z podróży?
  • Będzie mi miło, jeśli umieścicie u siebie na blogu baner Wspomnień, bądź podacie dalej informację o zabawie.
  • Nie zgłaszamy typowych przewodników, poradników, książek z przepisami, czy albumów.
  • Dla najbardziej aktywnego uczestnika (uczestniczki) przygotowałam upominek - zakładki z moich wojaży.
Od lewej - zakładka z Rumunii (kupiona przy jednym z malowanych monastyrów), zakładka z Bośni (Andrićgrad to miasteczko - projekt Emira Kusturicy, dedykowane laureatowi Nobla, Ivo Andrićowi, gdzie ma być kręcona ekranizacja powieści "Most na Drinie"), dwie z Krasiczyna, a pomiędzy nimi z muzeum w Przemyślu i zakładka ze Szczawnicy.


To jak, powspominacie ze mną wakacje?
😊


piątek, 22 września 2017

Felicia zaginęła

źródło
W połowie sierpnia w polskich księgarniach ukazał się chronologicznie drugi kryminał autorstwa Jørna Liera Horsta Felicia zaginęła.

Tym razem książka rozpoczyna się nietypowym wezwaniem - na pole golfowe. Tajemnicze kręgi, które pojawiły się na trawie niepokoją golfistów, ale czy rzeczywiście są sprawą dla policji? Wisting jednak szybko zostaje oderwany od tej zagadki. W trakcie prac budowlanych przy drodze krajowej znaleziono starą szafkę ubraniową z makabryczną zawartością. W środku znajdują się zwłoki kobiety zaginionej dwadzieścia pięć lat temu. Teraz wiadomo, że została zamordowana... Czy po tylu latach uda się schwytać mordercę? Czas działa tu w dwójnasób na niekorzyść śledczych, nie tylko zatarł ślady, ale również za parę tygodniu sprawa ulegnie przedawnieniu.

Znalezienie ciała zaginionej przed ćwierćwieczem kobiety zbiega się ze zgłoszeniem zniknięcia dwudziestoparolatki. Zaginięcie zgłasza narzeczony dziewczyny i nie może pogodzić się z faktem, że policja nie zamierza natychmiast rozpocząć akcji poszukiwawczej.

Za każdym zaginięciem kryje się nie tylko zagadka i historia, którą chciałoby się poznać, ale również cierpienie i niepewność, niejednokrotnie wieloletnia, najbliższych - współmałżonka, rodziców, dzieci. Każdy z nas spotkał się z dramatycznymi apelami rodzin, które poszukują swoich bliskich, którzy wyszli z domu, by do niego nie wrócić. Kryminały Horsta dotykają właśnie takich realnych problemów i chociaż opowiadając historię zamordowanej Felicii autor dał się chwilami ponieść wyobraźni, emocje targające osobami obawiającymi się o los kogoś bliskiego są autentyczne, a rozwiązanie zagadki kryje się w relacjach międzyludzkich.

czwartek, 31 sierpnia 2017

Hurtownia kryminalna #10 z wakacjami w tle

Na zakończenie sierpnia parę propozycji kryminalnych, w których wakacje i urlop stanowią istotny element fabuły.
źródło

Na początek klasyka - Karaibska tajemnica Agathy Christie.

She had one weapon and one weapon only, and that was conversation. [1]

Jane Marple w celu podreperowania nadwyrężonego angielskim klimatem zdrowia, wyjeżdża na ufundowany przez siostrzeńca wypoczynek na karaibskiej wyspie St. Honore. Pogoda urzekająca, słoneczne kąpiele koją reumatyczne bóle, ale w głębi duszy panna Marple stwierdza, że się nudzi...

Nie pomagają liczne konwersacje z gośćmi, mijające dni niczym się od siebie nie różnią - zawsze piękna pogoda, spacery, odpoczynek na plaży, wieczorem kolacje i dancingi. Jednak pewnego dnia coś się zmienia. Początkowo konwersacja z emerytowanym  majorem Palgravem zapowiada się jak dziesiątki poprzednich - nużący monolog majora o jego podróżach i przygodach, którego panna Marple słucha jednym uchem. W pewnym momencie major proponuje starszej pani obejrzenie zdjęcia, na którym został uchwycony morderca - zabójca żony, któremu udało się uciec przed sprawiedliwością. Do prezentacji zdjęcia jednak nie dochodzi - major nagle zmienia temat i w pośpiechu chowa zdjęcie. Następnego dnia zaś zostaje znaleziony martwy w swej sypialni. Wylew, może zawał - nic dziwnego, wszak Palgrave cierpiał na nadciśnienie. A skąd wiadomo, że chorował? Przecież sam o tym wspominał, zaś w jego łazience znajdowały się tabletki na nadciśnienie.

Hmm, ale czy rzeczywiście major skarżył się na tę chorobę? Panna Marple nie przypomina sobie nic podobnego, a im dłużej zastanawia się nad ostatnią rozmową ze zmarłym, tym więcej ma wątpliwości. Najwyższa pora wytoczyć najgroźniejszą broń Jane Marple - konwersację połączoną w wnikliwą obserwacją i znajomością ludzkiej natury.

Rodzina Jesionków, czyli hodowla kurcząt i wakacje we Włoszech

źródło
Kari, Edka i Pawełek to sympatyczne rodzeństwo, które poznałam czytając Genetyczną samotność Agnieszki Olszanowskiej. 

Powrót mamy z sanatorium na pewno ułatwił codzienne życie rodziny Jesionków, ale nie uchronił ich przed zabawnymi perypetiami.

Kari trochę wbrew swojej niechęci do hodowli drobiu uwielbianego przez Pawełka, zwanego przez rodzinę pieszczotliwie Szczurkiem, podejmuje wyzwanie rzucone jej przez nauczycielkę. Będzie skrupulatnie obserwować i dokumentować pierwszą w historii Jesionków próbę inkubacji kurczaków.

Nagrodą za prowadzenie dziennika i przygotowanie referatu dla klasy będzie szóstka z przyrody na świadectwie.

Hej, hej kurczaki są zabawną relacją z kilkutygodniowego okresu inkubacji kurcząt okraszoną codziennymi przekomarzankami rodzeństwa. Kari w swoich notatkach nie żałuje osobistych komentarzy i uszczypliwości pod adresem brata i siostry, czy też krytyki niektórych zachowań rodziców, ale jednocześnie nikt nie ma wątpliwości, że Jesionkowie, i duzi, i mali, naprawdę mogą liczyć na siebie w każdej trudniejszej sytuacji.

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Wielka afera w teatrze lalek

źródło
Mali detektywi z Olsztyna powracają! Tym razem Kama, Zuza, Krzysiek i Wojtek, zwany Świętym, zmierzą się z przebiegłym złodziejem.

Po pełnych emocji poszukiwaniach kotki Teośki, opisanych w Tajemnicy zaginionej kotki (KLIK), nieprędko mogli ponownie wypróbować swe detektywistyczne zdolności. Wakacje należą już do przeszłości, a Kama i Zuza chodzą już do IV klasy, a wraz z Krzyśkiem i Świętym udzielają się w szkolnym kółku teatralnym.

Młodzi aktorzy z przejęciem oglądają lalkowe przedstawienie "Królowa Śniegu" w olsztyńskim teatrze. Po widowiskowym finale pora na ukłony aktorów. Tylko Kama i Zuza zauważają, że na scenie brakuje najważniejszej lalki, wypożyczonej z Danii, Królowej Śniegu.

Podsłuchana przypadkowo rozmowa między dyrektorem, a pracownikami teatru, potwierdza podejrzenia Kamy - kukła zaginęła!

Czy uda się zapobiec międzynarodowemu skandalowi? Uzyskanie zgody Duńczyków na wypożyczenie lalki nie było łatwe...

Dzieci na własną rękę postanawiają przeszukać cały teatr. Wymaga to od nich odwagi i pomysłowości. Nie chcą bowiem zwrócić na siebie uwagi pracowników, z których ktoś może być zamieszany w kradzież kukły, a jednocześnie opiekująca się nimi nauczycielka nie może zauważyć, że na lekcji teatralnej brakuje czworga uczniów. Będzie się działo!

sobota, 12 sierpnia 2017

Wpadły mi w oko - nowości i zapowiedzi sierpnia

Wbrew pozorom letni okres wcale nie jest czasem przestoju, jeśli chodzi o nowości książkowe. Wśród sierpniowych zapowiedzi znalazło się kilka tytułów, na które czekam.

[okładki i opisy książek pochodzą ze stron wydawnictw, kliknięcie na grafiki przeniesie Was do źródeł]

Tym razem zaczynam listę zachciewajek od literatury

Dziecięcej

Rafał Skarżycki, Tomasz Lew Leśniak Hej Jędrek! Szukasz guza? Nasza Księgarnia
16.08.2017




Osobiście znam kilkoro młodszych i starszych czytelników, którzy z niecierpliwością czekają na dalsze przygody Jędrka i jego przyjaciół - Grubego, Witka i Karoli. Jeśli jeszcze ich nie znacie, a macie dziesięciolatka, który będzie pretekstem do kupienia tej serii - nie wahajcie się! 

Kto powiedział, że dziesięć lat to najlepszy wiek na przygodę?
Jędrek to koleś, z którym nie grozi wam tylko jedno: nuda! Za to wszystko inne jest bardzo prawdopodobne. Lepiej miejcie się na baczności!

Jeżeli wydaje się wam, że ludzie chętnie przyjmują pomoc, to jesteście w błędzie. Wcale tak nie jest. Zwłaszcza jeśli chodzi o pomoc w odchudzaniu. Nie wspominając o włączaniu się w rozwiązywanie zagadek kryminalnych. A przecież Jędrek ma w tej kwestii spore doświadczenie! Dlatego mimo wszystko nie odpuszcza. Sami się przekonajcie, czy słusznie!

piątek, 11 sierpnia 2017

Lipcowe wspominki


Lato. Lipiec. Urlop. Duuużo czasu na czytanie :) Ze względu na pobyt poza domem nie dziwi znaczący wzrost przeczytanych e-booków. 

Przeczytane: 19

papierowe: 9
e-booki: 10

dziecięce: 3

Podobnie jak w zeszłym roku zdecydowanie królowali polscy autorzy: 15.
Zagraniczne: 4 (1 szwedzka, 3 brytyjskie)

Agata Przybyłek Takie rzeczy tylko z mężem
Agnieszka Hałas Dwie karty (Teatr węży 1)
Agnieszka Hałas Pośród cieni (Teatr węży 2)
Artur Laisen Pocałunek Królowej Piasku
Jakub Ćwiek Chłopcy. Zguba (#3)
Jakub Ćwiek Chłopcy. Największa z przygód (#4)
Anne B. Ragde Na pastwiska zielone (Saga rodziny Neshov t.3)
Olga Rudnicka Granat poproszę!
Olga Rudnicka Życie na wynos
Przemysław Borkowski Zakładnik
M.C.Beaton Agatha Raisin i zwłoki w rabatkach
Manula Kalicka, Zbigniew Zawadzki Tutto bene
M.C.Beaton Agatha Raisin i mroczny piknik
Olga Rudnicka Zacisze 13 
Olga Rudnicka Zacisze 13. Powrót.
Agnieszka Olszanowska Hej, hej kurczaki! 
Poczytaj mi mamo. Księga czwarta.
Beata Sarnowska Tajemnica zaginionej kotki
M.C.Beaton Agatha Raisin i śmiertelne ukąszenie



poniedziałek, 31 lipca 2017

Hurtownia kryminalna #9


W lecie dobrze czyta się kryminały (zresztą, czy jest zła pora roku na takie lektury? ;-) ) Ponownie wpis z przewagą brytyjskich opowieści kryminalnych, ale dzielnie depczą im po pietach polskie śledztwa. Na początek dwie majowe zaległości.

źródło
Erin Kelly Broadchurch

Nie wiem, czy dobrze zrobiłam sięgając po książkę na podstawie serialu, zamiast najpierw go obejrzeć. Zwykle w rywalizacji książka/film wygrywa książka, ale na ogół to film jest na podstawie książki, a nie odwrotnie. Zdarzyło mi się czytać już powieści powstałe na podstawie serialu (na przykład Doc Martin) i nie było to zwykle nic wyjątkowego. O serialu Broadchurch słyszałam sporo dobrego, czy książka też się obroniła?

Broadchurch, małe nadmorskie miasteczko w Dorset. Wszyscy wszystko o sobie wiedzą, znają swoją przeszłość, a przynajmniej tak im się wydaje. Szokiem dla całej społeczności jest śmierć jedenastoletniego Danny’ego Latimera, którego ciało znaleziono na plaży, u stóp stromego klifu. Śledztwo prowadzi dwójka śledczych - miejscowa sierżant Ellie Miller, przyjaciółka matki zamordowanego chłopca i nowo przybyły komisarz Alec Hardy. Współpraca między policjantami nie układa się różowo. Ellie, która właśnie wróciła z rodzinnego urlopu, spodziewała się awansu, a tymczasem stanowisko otrzymał Alec Hardy. W dodatku śledczy całkowicie różnią się charakterami i sposobem prowadzenia dochodzenia. Ellie jest ciepłą osobą, która nie może uwierzyć, że za śmiercią Danny'ego może stać ktoś z miasteczka, ktoś dobrze jej znany. Alec jest zgorzkniały, nie ufa nikomu, wie, że każdy w pewnych okolicznościach jest zdolny do popełnienia zbrodni. Które z nich ma rację?

Tajemnica zaginionej kotki

źródło
Poznajcie Kamilę, jedenastolatkę z Olsztyna. Razem z przyjaciółką - Zuzą, opiekuje się rasową kotką i kwiatkami w mieszkaniu sąsiadki, bibliotekarki, która wyjechała na urlop. Dziewczynki przez cały tydzień z ochotą i zaangażowaniem wypełniają swe obowiązki, ale ostatniego dania dochodzi do katastrofy. Zaabsorbowane przygotowaniami do zbliżającego się wyjazdu na kolonie przez nieuwagę zostawiają w mieszkaniu bibliotekarki otwarte drzwi na balkon.

Gdy po pewnym czasie przypominają sobie o niedopatrzeniu i biegną do mieszkania, okazuje się, że kotka zniknęła.

Mimo pomocy kolegów, Wojtka i Krzyśka, poszukiwania nie dają rezultatu. Dziewczynki są przerażone losem Teośki oraz nie wyobrażają sobie reakcji rodziców na ich nieodpowiedzialność.

Dzieci wpadają na trop zaginionej kotki, ale wszystko wskazuje na to, że mają do czynienia z porwaniem! Czy poradzą sobie bez wsparcia dorosłych?

Gdy Kama otrzymuje dziwnego Sms-a, przyjaciele muszą podjąć decyzję, czy zgłosić sprawę na policję, poprosić o pomoc rodziców, czy spróbować samodzielnie odnaleźć kotkę. Głosowanie przesądza sprawę i dzieci podejmują wyzwanie. ale do odkrycia tajemnicy daleka droga, przed nimi zadania do wypełnienia i zagadki do rozwiązania.

[1]

niedziela, 30 lipca 2017

Na pastwiska zielone

źródło
Saga rodziny Neshov nie jest zwykłą sagą rodzinną. Nie może nią być, bo i rodzina nie jest typowa. Nie znajdziecie tu opowieści o wielopokoleniowych rodzinnych zjazdach z okazji ślubów i pogrzebów, mezaliansów, braterskich więzów. Relacje między braćmi Neshov są co najmniej zaburzone, by nie nazwać ich chorymi. Wieloletni brak kontaktu, trudności w wyrażaniu uczuć, despotyczna matka ukształtowały Tora, Margido i Erlenda, tak, że starsi zdają się nie potrzebować żadnych związków, zaś najmłodszy, choć jest szczęśliwy ze swoim partnerem, to całkowicie odcina się od przeszłości i ludzi, z którymi łączą go więzy krwi.

Dopiero śmierć starej Anny Neshov uruchamia lawinę wydarzeń, które wyrywają braci z marazmu i rutyny, z utartych kolein, pomagają poznać się na nowo i zasiewają ziarnko nadziei, że jeszcze mogą być rodziną. Bardzo ważna rola przypada w tej próbie nieślubnej córce najstarszego z braci - Torunn. Kobieta, o której istnieniu do niedawna nawet nie wiedzieli młodsi bracia Neshov, nie do końca z własnej woli, zaczyna dźwigać na barkach odpowiedzialność nie tylko za farmę, ale również za odbudowanie relacji rodzinnych.

Czy uniesie ten ciężar? Czy stryjowie Torunn w ogóle biorą pod uwagę jej marzenia i plany? Czy też ich oczekiwania wobec bratanicy są podszyte wygodą i egoizmem?

piątek, 28 lipca 2017

Poczytaj mi mamo - księga czwarta.

źródło

Do książek z serii Poczytaj mi mamo sięgamy nieregularnie. Czasem jest to jedna historyjka przeczytana bez planu, kiedy indziej powtórka wybranej opowiastki, a czasem łykniemy z Młodszym całą książeczkę w dwa wieczory. Tak właśnie było z, żółciutką jak słoneczko, księgą czwartą.

Lektura Poczytajek to dla mnie zawsze nostalgiczny powrót do dzieciństwa, a jednocześnie jest coś niesamowitego w ponownym odkrywaniu tych historyjek razem z moim dzieckiem. I chociaż Młodszy czyta (sam, bądź ze mną) dużo poważniejsze pozycje, w końcu już nie jest przedszkolakiem, dla którego kupowałam te książki, to hasło Poczytaj mi mamo, wciąż ma w sobie coś niezwykłego.

Jakie tytuły znalazły się w czwartej księdze?

Trafiły tu takie klasyki jak Stefek Burczymucha Marii Konopnickiej, czy Chory kotek Stanisława Jachowicza. Pięknie zilustrowane, są rewelacyjnymi tekstami do głośnego czytania i od tylu lat bawią kolejne pokolenia dzieci. Finał historyjki o Stefku chwalipięcie jest nie do zapomnienia.
[Maria Konopnicka Stefek Burczymucha , il. Włodzimierz Terechowicz, str. 26-27]

czwartek, 6 lipca 2017

Po własnych śladach

źródło
Jeden z bardziej upalnych, kończących czerwiec dni, spędziłam tak naprawdę w mroźnym, świątecznym Zakopanem. Zakopanem dalekim od idyllicznych wyobrażeń turystów, wybierających stolicę Tatr na spędzenie tu czasu między Bożym Narodzeniem, a Nowym Rokiem.

W wigilijny wieczór rozpędzony samochód znanego biznesmena, Alberta Cyrwusa, wypada z drogi i uderza, a właściwie wbija się, w góralską chatę. Jej mieszkaniec cudem unika śmierci, ale kierowca nie ma tyle szczęścia - ginie na miejscu.

Po oględzinach zwłok, policja dochodzi do wniosku, że sprawa nie jest taka oczywista. Twarz kierowcy jest zmasakrowana w sposób niepasujący do obrażeń wynikłych ze zderzenia, sekcja to potwierdza i tak rozpoczyna się jedno z bardziej skomplikowanych śledztw zakopiańskiej policji.

Początkowo myślałam, że głównym bohaterem Mariusza Koperskiego będzie komendant powiatowy policji w Zakopanem, Sławomir Derebas. Człowiek z zewnątrz, mieszkający w Zakopanem dopiero od kilku lat, patrzący nieco inaczej na wiele lokalnych spraw niż rodowici górale. Mimo swojego początkowego entuzjazmu, zrezygnował z prób wtopienia się w środowisko, na własnej skórze przekonał się bowiem, że w oczach górali na zawsze pozostanie ceprem.

Tymczasem najważniejszą postacią tej historii okazał się dawny współpracownik Derebasa – Tomasz Karpiel. Góral, który z powodów osobistych zdecydował się na przeniesienie do Warszawy, przyjechał na Święta do rodzinnego domu. Jest on ostatnią osobą, z którą telefonicznie kontaktowała się ofiara, co w połączeniu z faktem, że parę lat wcześniej zmarły potrącił samochodem siostrę Kapriela, jest bardzo obciążające. Policjant staje się podejrzanym, wszak miał bardzo silny motyw. Derebas pozwala jednak Karpielowi brać udział w śledztwie, a ten ma ogromną motywację, by oczyścić się z zarzutów, chociaż nie ma w nim krzty współczucia dla Alberta Cyrwusa.

piątek, 30 czerwca 2017

Dożywocie - Aleksander Fredro

Chyba każdy zna komedie Aleksandra Fredry. Zemsta i Śluby panieńskie są w kanonie lektur szkolnych i chcąc, czy nie chcąc, coś tam wiemy o sporze o mur graniczny, w uszach dźwięczy Mocium Panie, czy jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby.

Miałam to szczęście, że wiele z utworów Fredry, udało mi się zobaczyć na scenie. I to nie tylko te omawiane w szkole. Pamiętam Pana Jowialskiego i Damy i huzary na deskach teatru radomskiego, nie mówiąc o nie tak dawnej Zemście w Och-Teatrze.

Czytanie dramatów, też nigdy nie było dla mnie problemem, ba, potrafiło naprawdę być przyjemnością. Troszkę trudno było mi w związku z tym w ubiegłym roku pochylić się ze zrozumieniem nad narzekaniami niektórych czytelników nad formą, w jakiej ukazał się ostatni Harry Potter ;-)

Dożywocie, po które sięgnęłam ostatnio, jest zdecydowanie mniej znanym utworem naszego komediopisarza, a szkoda. Byłoby chyba ciekawie porównać swojskiego Łatkę z molierowskim Harpagonem.

Łatka, postać absolutnie pierwszoplanowa w Dożywociu, to lwowski lichwiarz, dla którego pieniądze i zysk z inwestycji są sensem życia. Jedną z nich jest dożywocie, jakie kupił przed laty. Dożywocie, czyli zapis umożliwiający czerpanie aż do śmierci stałego dochodu w formie pensji. Takie dożywocie można sprzedać za gotówkę i wtedy to nabywca pobiera tę pensję. Oczywiste jest, że w jego interesie jest jak najdłuższe życie poprzedniego posiadacza dożywocia

Głównym wątkiem sztuki jest właśnie takie dożywocie Leona Birbanckiego - znanego w mieście utracjusza. Łatka kupił je pod innym nazwiskiem i obsesyjnie wręcz troszczy się o swoje zyski, rozciągając tę troskę na Leona i będąc przy tym bardziej opiekuńczym niż kwoka trzęsąca się nad pisklętami. Po kilku już latach tego interesu, Łatka jest przekonany, że stan zdrowia Leona bardzo się pogorszył - hulaszczy tryb życia jednak nikomu nie wychodzi na dobre.

Finansista postanawia więc sprzedać dożywocie Janowi Twardoszowi, jednak za każdym razem, gdy transakcja ma dojść do skutku, jak w każdej dobrej komedii - coś się psuje, ktoś przeszkadza - a publiczność dobrze się bawi.

Nie zabrakło też wątku romantycznego, zaś o głębszej myśli Dożywocia, jako refleksji nad światem i jego zaślepieniu złotem pisali mądrzejsi i bardziej utalentowani ode mnie. Ja, zachęcając do spojrzenia na sztuki Fredry nie tylko jako lektury szkolne, podkreślić chcę przede wszystkim rytm i mistrzowską zabawę językiem. Fredro nie ma sobie równych w lapidarnych i pełnych humoru puentach, czy morałach. 

[1]


[2]

Czytajcie Fredrę (a jeszcze lepiej oglądajcie na scenie)! :)



[1] Aleksander Fredro Dożywocie , Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, Wrocław 1981, str. 36 - 37
[2] jw. str. 112

wtorek, 27 czerwca 2017

Przygody (nie tylko) wakacyjne



Wakacje! Czas przygody, odpoczynku i czytania. Tak wiem, że nie wszyscy mają wakacje, a także nie wszyscy, którzy je mają lubią czytać. Ale jestem przekonana, że jak się dobrze rozejrzymy, znajdziemy tych, którzy nie wyobrażają sobie lata bez książkowej przygody. Może wybierzecie coś dla nich?

Duch potrzebny od zaraz Agnieszki Gadzińskiej to esencja książki wakacyjnej. Dziesięcioletnie bliźniaki, Zula i Jędrek, dowiadują się, że rodzice muszą w związku z pracą wyjechać na miesiąc do Londynu. Dzieci nie mogą oczywiście pozostać bez opieki i zostają odwiezione do dziadków, do nadmorskiego Pensjonatu Pod Wesołym Naleśnikiem. Rodzeństwo wprawdzie uwielbia spędzać tu czas, ale Zulę niepokoi trochę pobyt bez rodziców. Wolałaby wakacje z całą rodziną. 

- Może będzie fajnie... - powiedziała, odwracając się do okna.
- Morze będzie fajne - odparł z naciskiem Jędrek i zaczął wyciągać ubrania z walizki. [1]

Bliźnięta obiecują, że będą pomagać babci i dziadkowi, jednak nie mają pojęcia, jak bardzo ich pomoc okaże potrzebna. Pensjonatowi grozi bankructwo, starsi państwo nie są bowiem w stanie konkurować z nowocześniejszymi ośrodkami. Zula i Jędrek postanawiają pomóc dziadkom w zdobyciu nowych klientów. Nie wiadomo, czy ich misja skończyłaby się powodzeniem, gdyby nie wsparcie dziewczynki - ducha. Okazuje się, że nie tylko zjawa jest w stanie zwiększyć zainteresowanie Pensjonatem Pod Wesołym Naleśnikiem, ale, że ta współpraca będzie korzystna dla obu stron.

sobota, 24 czerwca 2017

Wpadły mi w oko - nowości i zapowiedzi na początek lata

Zapraszam na bardzo subiektywny zestaw nowości które chętnie widziałabym w mojej urlopowej walizce lub na Kindelku.

[okładki i opisy książek pochodzą ze stron wydawnictw, kliknięcie na grafiki przeniesie Was do źródeł]


Obyczajowo

Anne B. Ragde Raki pustelniki Smak Słowa
05.06.2017


O pierwszej części sagi Anne B. Ragde pisałam TU.  Druga część też już za mną (KLIK). Bardzo podoba mi się sposób w jaki autorka opisuje zwyczajne życie zupełnie zwyczajnych ludzi, pokazując emocje, nadzieje, lęki, tęsknoty, czy osamotnienie. Czekam na część trzecią.

Po burzliwych wydarzeniach – śmierci matki i ujawnieniu rodzinnych tajemnic – bracia Neshov próbują wrócić do codzienności. Margido, właściciel domu pogrzebowego, stara się ułożyć swoje życie osobiste. Pragnienie dziecka powoduje, że Erlend i jego partner stają w obliczu ważnych wyborów. Przepełniony samotnością i goryczą Tor pozostaje w domu i nadal prowadzi rodzinne gospodarstwo.

Powrót do zwykłego życia okazuje się tylko pozorem. Losy bohaterów zostają wywrócone do góry nogami. Margido, Erlend i Tor nie tylko muszą stawić czoła nowym wyzwaniom, lecz także ciążącej na nich tajemnicy oraz skomplikowanym rodzinnym relacjom. Czy spotkanie braci po latach i wspólne przeżycie śmierci matki wystarczy jednak, by rodzinie udało się przetrwać? Anne B. Ragde snuje refleksje o odkrywaniu siebie i sile więzów krwi. Poszukuje odpowiedzi na pytanie, czym tak naprawdę jest rodzina – podporą czy obciążeniem.

niedziela, 18 czerwca 2017

Raki pustelniki

źródło
Raki pustelniki Anne B. Ragde są bezpośrednią kontynuacją Ziemi kłamstw (KLIK). Chcąc uniknąć spojlerów i pozbawienia się przyjemności ze szczegółowo zaplanowanej przez autorkę literackiej uczty, należy znajomość z rodziną Neshov rozpocząć od pierwszej części sagi.

Śmierć starej Anny Neshov wstrząsnęła jej synami. Bracia, od wielu lat nieutrzymujący ze sobą kontaktów spotykają się przy łóżku umierającej matki, a po jej śmierci spędzają razem Boże Narodzenie na farmie w Byneset niedaleko Trondheim.

Tajemnice z przeszłości, które wychodzą na jaw, tłumaczą w dużej mierze zaburzone relacje rodzinne. Czy wiedza ta umożliwi braciom Neshov posklejanie w całość skorupy, w które roztrzaskała się ich rodzina? Czy więzy krwi okażą się na tyle mocne, by przezwyciężyć lata życia z dala od siebie?

Początkowo wszyscy próbują wrócić swoich zajęć, żyć tak, jakby nic się nie zmieniło, ale grudniowe wydarzenia skutecznie wytrąciły ich z utartych kolein i zamknięcie oczu na zmiany, czy poznane fakty, nie sprawi, że one przestaną istnieć.
Niczym tytułowe raki pustelniki, które adaptują dla swoich potrzeb porzucone skorupy innych stworzeń, bracia Neshov i córka najstarszego z nich, szukają schronienia i próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

niedziela, 4 czerwca 2017

To był maj...


Ale to był maj! Pierwsza Komunia Młodszego, matura Najstarszej, wyjazd do Warszawy na targi książki, o zwykłych codziennych zawirowaniach domowo-pracowych nie wspominając! Nic dziwnego, że tylko sześć przeczytanych książek... Ale za to były radosne spotkania rodzinne, pogaduszki ze znajomymi blogerami (o dziwo wcale nie o blogach!) i autorami (nie tylko o książkach).


Przeczytane: 6
Papierowe: 5
Ebooki: 1

Polskie: 4
Zagraniczne: 2 (norweska i brytyjska)


Agnieszka Krawczyk Siostry (Czary codzienności t.1)
Agnieszka Krawczyk Przyjaciele i rywale (Czary codzienności t.2)
Anne B. Ragde Ziemia kłamstw  (Saga rodziny Neshov t.1)
Erin Kelly Broadchurch
Joanna Szwechłowicz Siła wyższa