o jego synu, sławnym i potężnym bohaterze,
księciu Gwidonie Sałtanowiczu
i o pięknej księżniczce Łabędzicy.
Rosyjski folklor, podania ludowe i baśnie 1001 nocy były inspiracją dla Aleksandra Puszkina do napisania tej chyba najdłuższej jego bajki. Historia żony oczernianej przed królem (carem, sułtanem) przez zawistne siostry pojawia się w wielu opowieściach - nie tylko baśniowych. Bajki mają tę przewagę nad życiem, że intrygi zostają ujawnione i wszystko kończy się szczęśliwie...
Bajka rozpoczyna się sceną, w której trzy siostry, siedząc przy otwartym oknie, przędą nici i najzwyczajniej w świecie plotą głupstwa, przechwalając się i licytując. Nie wiedzą, że przy ich domu zatrzymał się sam car i słyszy każde słowo.
"Gdybym tak carycą była -
Pierwsza siostra przemówiła -
To bym obiad na świat cały
Zgotowała doskonały."
"Gdybym ja carycą była -
Druga siostra oświadczyła -
To na cały świat bez mała
Sama płótna bym utkała."
"Gdyby mnie wziął car za żonę -
Rzekła trzecia nad wrzecionem -
Urodziłabym carowi
Bohatera co się zowie!"
Łatwo się domyślić, która prządka najbardziej przypadła władcy do gustu. Na dwór carski pojechały wszystkie siostry, jednak stanowisko kuchmistrzyni, czy nadwornej tkaczki nie mogło równać się pozycji królowej.
W kuchni złości się kucharka,
Nad warsztatem tkaczka sarka,
Każda we łzach gorzkich tonie -
Tak zazdroszczą młodej żonie.