środa, 31 sierpnia 2016

Opowieści z Krainy Nudzimisiów

źródło

Opowieści z krainy nudzimisiów to już siódma część serii o niezwykłych stworzeniach, których główną misją jest odnudzanie dzieci. Wszyscy rodzice znają chyba ten wzbudzający dreszcze jęk: nuuudzii miii sieee! Na szczęście można wtedy liczyć na pomoc długouchych stworków, które za pomocą specjalnych, magicznych zdolności potrafią nie tylko zabawić dziecko, ale i pomóc mu w kłopotach, bądź delikatnie zwrócić uwagę na cechy takie jak bałaganiarstwo, samolubstwo, czy lenistwo, wskazując jednocześnie jak sobie poradzić z przywarami.

Tym razem Hubek, Mutek i Gusia mają bardzo trudne zadanie. Jak przekonać inne nudzimisie, że gra polegająca na opiece nad nieistniejącym zwierzątkiem nie może zajmować im całego dnia? Jak zbić argumenty graczy, że ta zabawa uczy odpowiedzialności, kształtuje obowiązkowość i troskę o innych? Co zrobić, żeby zauważyli, że gra odciąga ich od przyjaciół, nie pozwala na inne zajęcia?



wtorek, 30 sierpnia 2016

Poradnik hodowcy aniołów

"Hodowlę aniołów zaczynamy od wyboru odpowiedniego miejsca. Powiedzmy, że jest to warszawska Chomiczówka. Między ulicą Conrada a zarośniętym trawą lotniskiem przetrwały resztki ogródków działkowych; stoją tu pokrzywione domki, obok domków rosną kwiaty i pomidory, pomiędzy kwiatami i pomidorami krzątają się starzy ludzie i gdyby ktoś z nich zerknął znad konewki w niebo, z pewnością ujrzałby skrzydlate postaci kołujące wysoko." [1]

Jednak na ogół ludzie nie zerkają w niebo, patrzą pod nogi, by się nie potknąć, działkowicze zajmują się grządkami, więcej uwagi poświęcają temu co na dole, niż w górze. Starszy pan może więc bez problemów ze strony wścibskich ludzi hodować anioły, choć właściwsze byłoby określenie - opiekować się aniołami. Do obowiązków takiego opiekuna należy dbanie o bezpieczeństwo skrzydlatych podopiecznych, zabezpieczanie anielnika przed intruzami, a także oblatywanie aniołów - rozruszanie skrzydeł jest dla nich koniecznością, a odpowiedni trening ma przygotować je do odbywania dalekich lotów w niezwykle ważnych misjach.

Pewnego poranka jedenastoletnia Marta, mająca zwyczaj wychodzenia na parę minut na balkon, tuż przed pójściem do szkoły, zauważa stojącego na dachu domku na terenie ogródków działkowych starszego pana, machającego drągiem z zawieszoną na jego końcu czerwoną szmatą. W ten sposób mężczyzna podrywa do lotu siedzące na drzewach... anioły. Dziewczynka zamiera z wrażenia, chce się opowiedzieć o tym mamie, ale wie, że ani matka, ani ciocia, u której mieszkają, nie uwierzą w anioły latające nad ogródkami działkowymi.Może tata wysłuchałby Marty, ale dawno już wyszedł do pracy. Dziewczynka zachowuje więc to odkrycie dla siebie, ale od tej pory zaczyna się interesować ogródkami działkowymi, które położone po drugiej stronie ruchliwej ulicy są dla niej niedostępne. Nigdy nie przechodziła sama na drugą stronę ulicy Conrada. Tajemnica działa jednak jak magnes i któregoś dnia rozżalona zachowaniem mamy, niezrozumieniem przez najbliższych, Marta przekracza granicę. Czy odnajdzie anielnik? Kim jest starsza pani w czerwonych kaloszach?

niedziela, 28 sierpnia 2016

Pan Brumm, czyli niedźwiedź w tarapatach


Czy znacie Pana Brumma? Od kilku lat duży, brunatny niedźwiedź bawi przedszkolaki ( i ich rodziców) wpadając w zabawne tarapaty. Zachowanie misia wywołuje szeroki uśmiech na twarzach dzieci, które nie mogą się nadziwić, że ktoś tak duży (jak dorośli) może być tak niezdarny, bądź popełniać głupstwa.

Jak miło jest popatrzeć jak tym razem ktoś inny, sięgając po coś znajdującego się na najwyższej półce powoduje małą wielką katastrofę i ogromny bałagan w pokoju!

Każda próba wyplątania się z kłopotów, powoduje jeszcze większe komplikacje. Ale spokojnie, pan Brumm nigdy się nie poddaje i może też liczyć na swojego przyjaciela - złotą rybkę o wdzięcznym imieniu - Kaszalot.




Niedzielne zamieszanie dobrze się kończy, ale czy dzień wcześniej było spokojnie? Niezupełnie. W sobotę pan Brumm oglądał mecz piłki nożnej. Nagle "Pstryk!" i po meczu.

czwartek, 25 sierpnia 2016

Okładka dla Pana Przypadka

Po raz kolejny blogerzy mają możliwość wybrać okładkę dla kolejnej części przygód sympatycznego detektywa. Zasady głosowania można przeczytać TUTAJ. Tym razem najchętniej przyznałabym po 3 pkt dwóm projektom, ale nie jest to możliwe i muszę wyróżnić jeden z nich.


Moje 3 punkty przyznaję zatem Projektowi nr 5



2 punkty - Projekt nr 4


Brawa dla grafików! :)

Pozostałe trzy finałowe projekty możecie obejrzeć TU, a ja zapraszam do przeczytania mojej opinii o pierwszej części przygód Jacka Przypadka: Pan Przypadek i trzynastka. KLIK

wtorek, 23 sierpnia 2016

Tremarnock - obyczajówka z Kornwalią w tle

źródło
Kornwalia - południowo-zachodni skrawek Anglii, zachwyca krajobrazami, kusi pięknymi plażami, malowniczymi klifami i echami legend arturiańskich.

Jednym z winowajców, przez których wycieczka w ten rejon Wysp Brytyjskich znalazła się na liście moich marzeń, jest z cała pewnością serial Doc Martin o znakomitym chirurgu, który zapada na hemofobię, czyli lęk przed... krwią, z rewelacyjnym Martinem Clunes w roli głównej.

Sięgając po Tremarnock Emmy Burstall, liczyłam na obyczajówkę, w której odnajdę tę specyficzną atmosferę smaganej wiatrem, małej kornwalijskiej wioski z ekscentrycznymi mieszkańcami i która pomoże mi odkurzyć angielski. Okładka, jednoznacznie kojarząca się z latem, zapowiadała raczej lekką i beztroską lekturę, jednak powieść Emmy Burstall nie jest opowieścią o życiu pozbawionym trosk. Wręcz przeciwnie, ku memu zaskoczeniu, Tremarnock okazał się historią o kobiecie walczącej ze całych sił, wbrew wszelkim przeciwnościom, o szczęśliwe życie dla swojego dziecka.

Liz Broome samotnie wychowuje niepełnosprawną córkę Rosie. Decyzja o zamieszkaniu w Tremarnock, małej wiosce, na południowym wybrzeżu Kornwalii, z biegiem czasu, okazała się najlepszym, co Liz mogła zrobić, po tym jak ojciec dziewczynki dał wyraźnie do zrozumienia, że zajmowanie się chorym dzieckiem przekracza jego możliwości. Chociaż Liz z trudem wiąże koniec z końcem, pracując wcześnie rano jako sprzątaczka w biurowcu w Plymouth i do późnych godzin wieczornych jako kelnerka w lokalnej restauracji, w opiece nad Rosie może liczyć na pomoc sąsiadów. Mała społeczność sprzyja bliskim więziom, ludzie wiedzą o sobie dużo więcej, niż w dużych miastach, plotkują na potęgę, ale jednocześnie bardziej zwracają uwagę na potrzeby innych.

Codzienność Liz i Rosie, chociaż pozbawiona luksusów, wymagająca świetnej organizacji i hartu ducha, pełna jest drobnych radości. Wystarczy jednak jeden dzień, by ich ustabilizowane życie stanęło na głowie. Od tej pory już nic nie będzie takie samo.

niedziela, 7 sierpnia 2016

WPADŁY MI W OKO, czyli subiektywny przegląd nowości - sierpień 2016


Bardzo lubię przeglądać posty z zapowiedziami książkowymi u innych blogerów, często wracam do tych ulubionych, szukając na przykład pomysłu na prezent, czy próbując sobie przypomnieć, co to była za książka, która wpadła mi w oko. Postanowiłam zatem wybrać z sierpniowych nowości i zapowiedzi tytuły, które mnie zainteresowały. Czy któreś z tych pozycji Was też kuszą?

[okładki i opisy książek pochodzą ze stron wydawnictw, kliknięcie na grafiki przeniesie Was do źródeł :) ]

Neil Gaiman, Nigdziebądź, Wydawnictwo Mag
31.08.2016



Wersja preferowana przez autora.
Zawiera nowy wstęp i opowiadanie "O tym jak markiz odzyskał swój płaszcz".
Pod ulicami Londynu leży świat, o którym ludziom nawet się nie śniło.
Kiedy Richard Mayhew pomaga znalezionej na ulicy rannej dziewczynie, jego nudne życie w mgnieniu oka zmienia się nie do poznania. Dziewczyna ma na imię Drzwi, ucieka przed dwoma zabójcami w czarnych garniturach i pochodzi z Londynu Pod.
Zwykły odruch litości poprowadzi Richarda w miejsce pełne potworów i aniołów, gdzie w labiryncie mieszka Bestia, a stary Hrabia urządził sobie dwór w pociągu metra.
Wszystko to jest dziwnie znajome, a przecież kompletnie obce...

Nigdziebądź czytałam ale było to egzemplarz z biblioteki, w dodatku mało reprezentacyjny z brzydką okładką. Nawet pisząc o swoich wrażeniach wrzuciłam zdjęcie innego wydania (moja notka). 

piątek, 5 sierpnia 2016

Lipcowe czytanie i inne przyjemności



Wraz z letnimi miesiącami wracają podsumowania.
Lipiec był w połowie urlopowy, a w połowie porządkowy - ścianom przydało się malowanie, a co za tym idzie było też sporo pakowania, wypakowywania, sprzątania. Sierpień zapowiada się spokojniejszy, starszaki wybyły, więc w domu zdecydowanie ciszej, a podróże to co najwyżej jakieś weekendowe po okolicy ;-)

Przeczytane: 16

papierowe: 10
e-booki: 5
audiobooki: 1

dziecięce: 5
młodzieżowe: 1

Królowali polscy autorzy - 13, zagraniczne - 3 (2 szwedzkie, 1 niemiecka)