Co by było, gdyby francuski Mikołajek urodził się nad Wisłą, w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku?
Okazuje się, że przygody polskich urwisów mogłyby być nie mniej zajmujące jak perypetie Nicolasa i spółki.
Mikołajek ma oddanych kolegów o barwnych, à la staropolskich, imionach - Spytko, Masław, Ziemomysł, Mściwój i Pękosław, zaś atrakcje możliwe w podstawówce późnego Peerelu nie mają sobie równych.
Zaplanowane z okazji Święta Milicji Obywatelskiej spotkanie z kapitanem MO sprawia, że zamiast lekcji jest wielkie sprzątanie i mycie ławek, a przy tym świetna zabawa - trzeba przecież zobaczyć, co jest napisane na mieniu społecznym kolegów i koleżanek, zanim fascynujące obrazki i napisy typu "Wrona orła nie pokona" znikną z pulpitów ławek.
Niezależnie od ustroju, chyba w każdej szkole z okazji ważnych rocznic narodowych przygotowuje się akademie i inscenizacje. Występ przygotowywany przez klasę Mikołajka z okazji rocznicy wyzwolenia stolicy z rąk hitlerowskiego okupanta ma jednak bardzo zły wpływ na zdrowie małych aktorów...