źródło: www.wyd-literatura.com.pl |
Historia małej Asiuni, dla której wojna zaczęła się tuż po jej piątych urodzinach, gdy pewnej nocy znikła mama i cały dom. Trzeba było iść spać do cudzego domu, gdzie zamiast mamy była obca pani, obce meble i trzeba było pić mleko z cudzego kubeczka, zamiast z tego co zawsze. Asiunia bardzo uważnie obserwuje świat i stara się jak najwięcej zrozumieć, choć przecież dla tak małej dziewczynki jest to strasznie trudne.
Wzruszająca literatura faktu dla najmłodszych wydana w koedycji z Muzeum Powstania Warszawskiego.
Książka o wojnie dla dzieci? Jak wytłumaczyć dziecku czym jest wojna? Niełatwe zadanie... Pani Joannie Papuzińskiej udało się to po mistrzowsku. Historia kilkuletniej dziewczynki, której życie w jednej chwili wywróciło się do góry nogami, jest przejmująca i przedstawiona w sposób naprawdę przemawiający do wyobraźni dziecka.
Dziewczynka urodzona w styczniu 1939 roku nie znała "przedwojny", ale tak naprawdę nie znała też wojny. Kochająca liczna rodzina nawet w tak trudnych czasach, umiała dać małej Asi poczucie bezpieczeństwa. Pewnego dnia okazało się jednak, że "wojna może nie tylko przyjść do domu, ale nawet go zabrać. Nie ma domu, nie ma twojego łóżka, poduszki ani kołderki". Rozpoczyna się tułaczka od jednych dobrych ludzi, do drugich. Na ulicę Filtrową, do trzech pań - szarych wróżek, na ulicę Alberta, do cioci Oli - Tygrysa, wreszcie do letniego domku w Aninie - do własnej babci. Tam odnajdą się bracia i siostry. Przed nimi jeszcze jednak wiele ciężkich dni, gdyż jest to dopiero lato 1944 roku...
Dziewczynka urodzona w styczniu 1939 roku nie znała "przedwojny", ale tak naprawdę nie znała też wojny. Kochająca liczna rodzina nawet w tak trudnych czasach, umiała dać małej Asi poczucie bezpieczeństwa. Pewnego dnia okazało się jednak, że "wojna może nie tylko przyjść do domu, ale nawet go zabrać. Nie ma domu, nie ma twojego łóżka, poduszki ani kołderki". Rozpoczyna się tułaczka od jednych dobrych ludzi, do drugich. Na ulicę Filtrową, do trzech pań - szarych wróżek, na ulicę Alberta, do cioci Oli - Tygrysa, wreszcie do letniego domku w Aninie - do własnej babci. Tam odnajdą się bracia i siostry. Przed nimi jeszcze jednak wiele ciężkich dni, gdyż jest to dopiero lato 1944 roku...
Ilustracja z książki |
Książeczka wydana solidnie, twarda oprawa, piękny papier, zaś ilustracje Macieja Szymanowicza są po prostu wyjątkowe i nie wyobrażam sobie tej książki bez nich. W jakiś niepojęty sposób - z jednej strony - dodają lekkości trudnej tematyce, z drugiej - przenikliwie ukazują emocje i świat widziany z perspektywy dziecka.
Książka Asiunia wypełnia wyzwanie czytelnicze Trójka e-pik (oparta na autentycznych wydarzeniach) oraz idealnie pasuje do wyzwania Pod hasłem i Z półki.
Uwielbiam literaturę (między)wojenną. O "Asiuni" słyszałam i mam ochotę na zapoznanie się z tą pozycją, pomimo to, iż należy do literatury dziecięcej. Chciałabym zobaczyć, jak autorka poradziła sobie z przedstawieniem tak okrutnych wydarzeń z perspektywy dziecka.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto przeczytać, nawet przez dorosłych. :) Czytam autobiograficzne "Darowane kreski" tej autorki, w Asiuni przedstawiła dokładnie te same wydarzenia, tylko ujęła je w formę "przyjazną" dziecku.
OdpowiedzUsuńOstatnio czytam trochę literatury dziecięcej i udaje mi się trafiać na całkiem fajne rzeczy. Mam nadzieję, że i tę książkę uda mi się przeczytać. Może mają w bibliotece?
OdpowiedzUsuń"Asiunia" została wydana w 2011, myślę, że są szanse, by była w bibliotece.
Usuń