Pamięci wieku XIX, kiedy to literatura była wielka, wiara w postęp - bezgraniczna,
a zbrodnie popełniano i wykrywano ze smakiem tudzież elegancją.
Erasta Pietrowicza Fandorina poznajemy jako młodego policjanta moskiewskiego w 1876 roku. Niedoświadczony, subtelny i delikatny, ale również pełen zapału, ambicji i ideałów, zajmuje się głównie przepisywaniem raportów dla zwierzchników.
Nietypowe, publiczne samobójstwo bogatego studenta, staje się dla Erasta szansą na wykazanie się detektywistycznymi zdolnościami i, co tu ukrywać, ogromnym szczęściem. Ślady prowadzą do Londynu, a zasięg międzynarodowego spisku jest wręcz niewiarygodny.
Bardzo dobry kryminał, łączący w sobie jednocześnie elementy sensacji i przygody. Realia dziewiętnastowiecznej Rosji, spojrzenie na wiktoriański Londyn oczami naiwnego Fandorina, interesująca zagadka, pełnokrwiści bohaterowie, zaskakujące zakończenie - wszystko co potrzeba, by sięgnąć po kolejne części cyklu.
Mija rok. Trwa wojna rosyjsko-turecka. Młoda i bardzo nowocześnie myśląca Wawara Suworowa próbuje dotrzeć do narzeczonego, który jest szyfrantem w sztabie głównym wojsk carskich. W dramatycznych okolicznościach poznaje Fandorina i gdyby nie on, kiepsko skończyłaby się romantyczna wyprawa dziewczyny.
W sztabie Waria odnajduje Pietię, zaś Erast przekazuje informację, która może przeważyć szalę w wojnie na korzyść Rosji. Niestety treść depeszy zostaje zmieniona, a o zdradę, ku rozpaczy Warwary, zostaje oskarżony Pietia. Przekonana o jego niewinności, Waria pomaga Erastowi w zdemaskowaniu szpiega, będąc jednocześnie świadkiem historycznego oblężenia Plewny.
1878. Za zasługi w trakcie wojny rosyjsko-tureckiej Fandorin zostaje odznaczony i awansowany. Po zakończeniu rokowań w Konstantynopolu, udaje się jako dyplomata do Japonii. W Port Saidzie wsiada na statek "Lewiatan" nie zdając sobie sprawy, że mimochodem stanie się jednym z podejrzanych o dokonanie zuchwałej zbrodni, która miała miejsce w Paryżu. Ślad, pozostawiony nieopatrznie przez mordercę i złodzieja, wskazuje jednoznacznie, że powinien być wśród pasażerów pierwszej klasy na "Lewiatanie". A są to bardzo ciekawe postacie różnych narodowości i różnych profesji. Podobnie jak w Gambicie tureckim, Erast nie jest narratorem, możemy za to przekonać się jak spostrzegają go współpasażerowie, gdyż w każdym rozdziale autor oddaje głos innemu bohaterowi. Klasyczne zwroty akcji, gdy już domyślamy się, kto jest winny, okazuje się, że sprawy wyglądają zupełnie inaczej. :)
Niestety kolejna część przygód Erasta Fandorina nie dotyczy jego pobytu w Japonii. Autor przeskakuje kilka lat, które bohater spędził na Dalekim Wschodzie i zaprasza nas znowu do Rosji. Pobyt w Kraju Kwitnącej Wiśni wywarł jednak ogromny wpływ na Erasta i nie jest to już ten sam człowiek, który zszedł z pokładu "Lewiatana". Przede wszystkim do Rosji wraca nie sam, ale ze służącym - Japończykiem - Masą. Poznał też dalekowschodnie techniki walki oraz medytacji i nie zaprzestaje ćwiczeń również w ojczyźnie. Zbieg okoliczności sprawił, że dzień wcześniej do Moskwy przybył bohater spod Plewny, Michaił Dmitriewicz Sobolew, zwany Biały Generałem. Niestety nie uda się Fandorinowi spotkać z Sobolewem, gdyż ten umiera na atak serca. Pewne niejasności nie dają jednak Erastowi spokoju i za niechętną zgodą przełożonych rozpoczyna śledztwo. Nie wie, że ponownie skrzyżuje swe drogi z tajemniczym człowiekiem z zimnymi, niemal białymi oczyma. Akunin zastosował w tej opowieści ciekawy zabieg - książka dzieli się na 3 części. W pierwszej towarzyszymy Erastowi w poszukiwaniu prawdy, w chwili, gdy ma dojść do ostatecznej konfrontacji z mordercą, zmienia się narracja i poznajemy historię zawodowego zabójcy oraz kulisy zamachu. Część trzecia to ostateczne starcie tych dwóch bohaterów. Pikanterii całej historii nadaje fakt, że generał Sobolew to fikcyjny odpowiedni autentycznego rosyjskiego bohatera - Michaiła Dmitriewicza Skobielewa, który zmarł nagle w Moskwie 7 lipca 1882 roku.
1886. W Rosji mają miejsce bardzo zuchwałe oszustwa; w zasadzie nikt nie zdaje sobie sprawy, że stoi za nimi tylko jeden człowiek. Momus, który do perfekcji opanował sztukę podobania się, wykorzystywania ludzkich słabości i kamuflażu, ma coraz większy apetyt. Pieniądze mu już nie wystarczają, chce też sławy. Przyjmuje pseudonim Walet pikowy i kartę z jego wizerunkiem pozostawia na miejscu przestępstw. Gdy ośmieli się zakpić z księcia Dołgorukiego i co gorsza z samego Fandorina, rozpocznie się pojedynek napędzany ambicją z obu stron.
Najlżejsza i najkrótsza z przygód Erasta, przypomina antrakt pomiędzy jego poważniejszymi dochodzeniami.
Czytanie książek o Fandorinie po kolei nie jest niezbędne, każda z nich jest odrębną historią, opowiadaną na bardzo różne sposoby - zmieniają się narratorzy, a i sam Erast nie zawsze jest głównym bohaterem. Poznawanie jednak jego losów chronologicznie jest dobrym pomysłem, lepiej pozwala zrozumieć tę postać, a obserwowanie ewolucji głównego bohatera od naiwnego dwudziestolatka do zdecydowanego i wyrafinowanego dyplomaty - agenta jest intrygujące. W każdej części znaczącą rolę odgrywają też kobiety, które pojawiają się obok Fandorina. Bardzo różne to typy, i nie tylko jeśli chodzi o urodę - jak mówi sam autor - od anielskiej do demonicznej.
Choć cały cykl można określić jako kryminalny, każda książka to inny styl. Jest to celowy zabieg autora. Mam zresztą wrażenie, że Akunin świetnie się bawi eksperymentując z gatunkami literackimi, nawiązując do innych twórców, czy ich postaci. I tak Azazel to powieść inicjacyjna, wprowadzająca bohatera i przedstawiająca jego dojrzewanie, wkraczanie w dorosłość, pierwsze miłości, pierwsze sukcesy, pierwsze rozczarowania i dramaty. Jest kluczem do charakteru Erasta Fandorina. Bez niej nie zrozumiemy jego przedwcześnie posiwiałych skroni, jąkania, stylu bycia.
Gambit turecki jest powieścią szpiegowską ze sporą dawką historii i polityki. Dla jednych będzie to zaletą, dla innych wadą - to już zależy od indywidualnych preferencji czytelnika.
Lewiatan to książka w zupełnie innym klimacie - perfekcyjnie zaprojektowany kryminał, wzorowany na klasykach Agathy Christie.
Choć cały cykl można określić jako kryminalny, każda książka to inny styl. Jest to celowy zabieg autora. Mam zresztą wrażenie, że Akunin świetnie się bawi eksperymentując z gatunkami literackimi, nawiązując do innych twórców, czy ich postaci. I tak Azazel to powieść inicjacyjna, wprowadzająca bohatera i przedstawiająca jego dojrzewanie, wkraczanie w dorosłość, pierwsze miłości, pierwsze sukcesy, pierwsze rozczarowania i dramaty. Jest kluczem do charakteru Erasta Fandorina. Bez niej nie zrozumiemy jego przedwcześnie posiwiałych skroni, jąkania, stylu bycia.
Gambit turecki jest powieścią szpiegowską ze sporą dawką historii i polityki. Dla jednych będzie to zaletą, dla innych wadą - to już zależy od indywidualnych preferencji czytelnika.
Lewiatan to książka w zupełnie innym klimacie - perfekcyjnie zaprojektowany kryminał, wzorowany na klasykach Agathy Christie.
Śmierć Achillesa to przede wszystkim powieść sensacyjna, zawodowy zabójca - perfekcjonista, tło polityczne i Fandorin przypominający agenta 007.
Walet pikowy różni się od swoich poprzedników nie tylko stylem, ale też tematyką i objętością. To lekka i krótka opowieść o zuchwałych oszustwach, zaś ich sprawca sprytem dorównuje nie tylko Fandorinowi, ale także samemu Arsenowi Lupin.
Jak widać za każdym razem można być zaskoczonym, tym, co przyszykował dla nas autor. Oprócz samej fabuły związanej z rozwikłaniem zagadki z premedytacją prowadzi z czytelnikiem grę w skojarzenia literackie.
Nie potrafię zdecydowanie powiedzieć, która z tych pięciu książek podobała mi się najbardziej. Chyba na prowadzenie wysuwa się nieznacznie Lewiatan, nie pozostawiając zbyt daleko w tyle Azazela i Śmierci Achillesa. Najszybciej czytało mi się Waleta pikowego, nie tylko ze względy na liczbę stron, zaś najwolniej Gambit turecki. Jedno mam Akuniowi do zarzucenia - okrutnie obchodzi się z Fandorinem, a czytelnikowi nie radzę za bardzo przywiązywać się emocjonalnie do postaci, autor ich nie oszczędza...
Walet pikowy różni się od swoich poprzedników nie tylko stylem, ale też tematyką i objętością. To lekka i krótka opowieść o zuchwałych oszustwach, zaś ich sprawca sprytem dorównuje nie tylko Fandorinowi, ale także samemu Arsenowi Lupin.
Jak widać za każdym razem można być zaskoczonym, tym, co przyszykował dla nas autor. Oprócz samej fabuły związanej z rozwikłaniem zagadki z premedytacją prowadzi z czytelnikiem grę w skojarzenia literackie.
Nie potrafię zdecydowanie powiedzieć, która z tych pięciu książek podobała mi się najbardziej. Chyba na prowadzenie wysuwa się nieznacznie Lewiatan, nie pozostawiając zbyt daleko w tyle Azazela i Śmierci Achillesa. Najszybciej czytało mi się Waleta pikowego, nie tylko ze względy na liczbę stron, zaś najwolniej Gambit turecki. Jedno mam Akuniowi do zarzucenia - okrutnie obchodzi się z Fandorinem, a czytelnikowi nie radzę za bardzo przywiązywać się emocjonalnie do postaci, autor ich nie oszczędza...
WYWIADY z autorem: Projekt Akunin,
Borys Akunin. Wredny, pracowity karzełek,
Wywiad z Borysem Akuninem.
Wyzwania: Rosyjsko mi!, Trójka e-pik, Czytam słowiańskich pisarzy, Book-Trotter, Debiuty pisarskie.
"Lewiatan" to póki co mój faworyt, a teraz czytam "Diamentową karocę" - tę część mówiącą o pobycie Erasta w Japoni. Póki co - całkiem sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wrócę do Fandorina, chyba największą ochotę mam w tej chwili na Nefrytowy różaniec z opowiadaniami z różnych okresów, ale pewnie będę czytać w miarę po kolei.
UsuńMoim faworytem także jest "Lewiatan", chociaż przyznaję, że wielką znawczynią Fandorina nie jestem, bo przeczytałam tylko 3 książki z cyklu o nim ;)
OdpowiedzUsuńTrzy to już całkiem sporo! ;)
UsuńBardzo dziękuję za zaproszenie, ale mam już za dużo wyzwań do ogarnięcia ;) :)
OdpowiedzUsuńMam, mam kilka z nich :) Czekają na półeczce.
OdpowiedzUsuńI wołają z tej półeczki! ;))
Usuń