źródło |
Jest upalny lipcowy poranek na Sandhamn. Ciało mężczyzny oplątane w rybacką sieć wypływa na ląd przy wschodnio-zachodnim brzegu wyspy Archipelagu sztokholmskiego. Tydzień później na wybrzeżu zostaje znalezione zmasakrowane ciało kobiety. Śledztwo prowadzi inspektor Thomas Andreasson z policji w Nacka.
Co łączy tych dwoje z Sandhamn? I jakie sekrety skrywa mała społeczność?
Wyspa, na której rozgrywa się akcja debiutanckiej powieści Viveki Sten, jest bardzo popularnym celem letnich wakacji i weekendowych wypadów mieszkańców Sztokholmu.
Szczęśliwi posiadacze domów na Sandhamn mogą cieszyć się bliskością morza, ciszą, własnoręcznie złowionymi okoniami, czy kawą na plaży. Ze względu na brak ruchu drogowego, rodzice małych dzieci mogą odetchnąć i pozwolić maluchom na więcej swobody. Wszyscy wszystkich znają, tym bardziej, że wiele nieruchomości pozostaje w rodzinach od pokoleń.
Wraz ze wzrostem popularności Sadhamn i niewielką liczbą domów oferowanych na sprzedaż, na zakup letniskowego domku, nie mówiąc o willi, pozwolić sobie tutaj mogą tylko nieliczni. Mimo zmieniającego się charakteru wyspy, która w lecie staje się skupiskiem drogich jachtów, a z promów spływa niekończąca się rzeka weekendowych turystów, jej stali i wakacyjni mieszkańcy mogą cieszyć się spokojem i bezpieczeństwem. Tę sielską atmosferę burzy znalezienie na plaży ciała topielca.
Pomimo paru niepokojących szczegółów, które zwracają uwagę śledczych, cała sprawa uznana byłaby za nieszczęśliwy wypadek, gdyby nie nagła śmierć turystki, kuzynki zmarłego. Tym razem nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z udziałem osób trzecich. Priorytetowym zadaniem inspektora Thomasa Andreassona staje się znalezienie powodów dla których ofiary przyjechały na wyspę, z którą, jak się wydaje, nic ich nigdy nie łączyło.
Nora Linde - wieloletnia przyjaciółka Thomasa, spędza wakacje na Sandhamn wraz ze swoją rodziną - mężem i dwoma synami. Młodszy z chłopców jest chrześniakiem policjanta i służbowy pobyt Thomasa na wyspie staje się też okazją do odwiedzin u przyjaciół. Nora, znająca bardzo dobrze specyfikę wyspy, podsuwa inspektorowi kilka pomysłów, które istotnie pomogą w śledztwie.
Wraz ze wzrostem popularności Sadhamn i niewielką liczbą domów oferowanych na sprzedaż, na zakup letniskowego domku, nie mówiąc o willi, pozwolić sobie tutaj mogą tylko nieliczni. Mimo zmieniającego się charakteru wyspy, która w lecie staje się skupiskiem drogich jachtów, a z promów spływa niekończąca się rzeka weekendowych turystów, jej stali i wakacyjni mieszkańcy mogą cieszyć się spokojem i bezpieczeństwem. Tę sielską atmosferę burzy znalezienie na plaży ciała topielca.
Pomimo paru niepokojących szczegółów, które zwracają uwagę śledczych, cała sprawa uznana byłaby za nieszczęśliwy wypadek, gdyby nie nagła śmierć turystki, kuzynki zmarłego. Tym razem nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z udziałem osób trzecich. Priorytetowym zadaniem inspektora Thomasa Andreassona staje się znalezienie powodów dla których ofiary przyjechały na wyspę, z którą, jak się wydaje, nic ich nigdy nie łączyło.
Nora Linde - wieloletnia przyjaciółka Thomasa, spędza wakacje na Sandhamn wraz ze swoją rodziną - mężem i dwoma synami. Młodszy z chłopców jest chrześniakiem policjanta i służbowy pobyt Thomasa na wyspie staje się też okazją do odwiedzin u przyjaciół. Nora, znająca bardzo dobrze specyfikę wyspy, podsuwa inspektorowi kilka pomysłów, które istotnie pomogą w śledztwie.
W przeciwieństwie do wielu innych skandynawskich autorów, Viveca Sten nie porusza problemów toczących współczesne społeczeństwo. Jej zagadka kryminalna to klasyczne poszukiwanie kogoś, kto miał motyw i sposobność w scenografii idyllicznej, europejskiej wyspy. Bardzo wiarygodnie odmalowany został też wpływ urlopowego sezonu na pracę policji.
Warstwa obyczajowa, dotycząca przede wszystkim Nory i jej rodziny, stanowi znaczną część powieści. Nie każdemu będzie to odpowiadać w kryminale, tym bardziej, że w niewielkim stopniu jest to opis społeczeństwa szwedzkiego, raczej portret współczesnej kobiety z klasy średniej, usiłującej pogodzić udane życie rodzinne z karierą zawodową. Niezupełnie przekonała mnie autorka co do relacji między Norą a jej mężem. Trudno mi uwierzyć, że wyemancypowana Szwedka, prawniczka, tak długo znosiłaby mało partnerski układ w małżeństwie. Myślę, że dużo wcześniej doszłoby do kryzysu w tym związku.
Akcja powieści toczy się spokojnie i bez spektakularnych niespodzianek. Udało się wprawdzie wpleść w fabułę parę mylnych tropów, ale mimo to nie jest trudno właściwie wytypować sprawcę. Pod koniec książki akcja bardzo przyśpiesza, tak jakby autorka chciała zrekompensować czytelnikowi wcześniejszą, wolniejszą narrację, co sprawia, że finał jest nieproporcjonalnie widowiskowy.
Na spokojnych wodach jest poprawnym kryminałem, który przeczytałam z przyjemnością, ale bez zachwytu. Zdecydowanie na plus wypada klasyczna zagadka z zamkniętym gronem podejrzanych oraz kameralnym motywem. Również umieszczenie akcji na Archipelagu Sztokholmskim, na wyspie, którą autorka zna jak własną kieszeń, okazało się bardzo dobrym wyborem.
A dlaczego nie zachwyca? Moim zdaniem, poza końcowymi rozdziałami, zabrakło w tej historii emocji, napięcia. Bardziej przejmowałam się małżeńskimi problemami Nory, niż tym, czy policji uda się znaleźć mordercę.
A dlaczego nie zachwyca? Moim zdaniem, poza końcowymi rozdziałami, zabrakło w tej historii emocji, napięcia. Bardziej przejmowałam się małżeńskimi problemami Nory, niż tym, czy policji uda się znaleźć mordercę.
Wyzwania: Pod hasłem, Kapitan Żbik & Skandynawowie, Grunt to okładka, Gra w kolory, Blackout.
Viveca Sten, Na spokojnych wodach, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2014.
Kryminał powinien kipieć emocjami, wtedy historia staje się przyjemnością - przynajmniej dla mnie. Zastanowię się jeszcze nad tym tytułem, bo sama fabuła jest interesująca.
OdpowiedzUsuńZastanów się, ja chętnie bym przeczytała o Twoich odczuciach.
UsuńZ Czarnej Serii w całości czytałam Lackberg i bardzo mi się podobała, inne książki z czarnej serii które wpadły w moje ręce jakoś mnie nie zachwyciły i jak na razie sobie je odpuściłam, ta też jakoś mnie nie pociąga, ale kto wie - może kiedyś się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńW sumie Sten ma sporo podobieństw z Lackberg...
UsuńZ chęcią przeczytam tą książkę:)
OdpowiedzUsuńDaj później znać jak wrażenia :)
UsuńJa lubię książki kryminalno - obyczajowe, więc mnie by się chyba spodobało, zresztą książka zainteresowała mnie już wcześniej, kiedy była w zapowiedziach.
OdpowiedzUsuń