To miłe, że rozumiesz, bo wiele osób się nieprzyjaźnie dziwi ;-) Temat na dłuższą dyskusję. Nikt nie jest w stanie oddać mojego zachwytu z pierwszych czytań. Ścieżki, którymi chodzę po krainach Tolkiena, są nieobecne w filmach i tyle...
Ale widoki z Nowej Zelandii piękne, prawda? :) Dla mnie te książki i filmy to odrębne, choć przenikające się, opowieści. Zresztą większość ekranizacji nijak się ma do tego, co widziałam we własnej głowie ;-)
Widoki są wspaniałe :-) Prawie dorównują temu co pamiętam z Atlantydy, przepraszam Numenoru ;-)
Wiesz ekranizacje, to wiadomo, dziwna sprawa. Przecież taki "Blade Runner" to z "Do Androids Dream of Electric Sheep" praktycznie niewiele ma wspólnego, a bardzo go cenię, nawet bardziej niż książkę. Dobrze jestem czepialski, ale na przykład taki Ged to był czerwonobrązowy, jak większość mieszkańców Ziemiomorza, a na filmach coś kolory są jakby wyblakłe ;-)
Nie wiem zastanowię się :-P A Ty rozmawiasz ze mną, po tym jak powiedziałem, że nie lubię filmowej wersji kreacji Tolkiena? ;-) Przynajmniej zmotywowałaś mnie do napisania w końcu o „Ziemiomorzu” :-) Taka okazja wielkiego szczucia to jak, ja wiem, szukanie nowej książki wśród prezentów urodzinowych :-D
Oj czekam, czekam! Ciekawe, czy nowy Hobbit będzie tak dobry jak poprzedni ;)
OdpowiedzUsuńA może będzie lepiej? :)
UsuńCzekam :)
OdpowiedzUsuńJestem inny ;-)
OdpowiedzUsuńTolkien - TAK, pan Jackson NIE!
Rozumiem, a nawet akceptuję inność ;))
UsuńAle Viggo Mortensen, Richard Armitage, czy BC, nawet jako Głos - ZAWSZE! ;) :))
To miłe, że rozumiesz, bo wiele osób się nieprzyjaźnie dziwi ;-)
UsuńTemat na dłuższą dyskusję. Nikt nie jest w stanie oddać mojego zachwytu z pierwszych czytań. Ścieżki, którymi chodzę po krainach Tolkiena, są nieobecne w filmach i tyle...
Ale widoki z Nowej Zelandii piękne, prawda? :)
UsuńDla mnie te książki i filmy to odrębne, choć przenikające się, opowieści.
Zresztą większość ekranizacji nijak się ma do tego, co widziałam we własnej głowie ;-)
Widoki są wspaniałe :-) Prawie dorównują temu co pamiętam z Atlantydy, przepraszam Numenoru ;-)
UsuńWiesz ekranizacje, to wiadomo, dziwna sprawa. Przecież taki "Blade Runner" to z "Do Androids Dream of Electric Sheep" praktycznie niewiele ma wspólnego, a bardzo go cenię, nawet bardziej niż książkę.
Dobrze jestem czepialski, ale na przykład taki Ged to był czerwonobrązowy, jak większość mieszkańców Ziemiomorza, a na filmach coś kolory są jakby wyblakłe ;-)
Blade Runner to jeden z ulubionych filmów mojego męża :)
UsuńCzy będziesz ze mną dalej rozmawiał, jeżeli powiem, że nie czytałam (jeszcze) Le Guin?...
Nie wiem zastanowię się :-P A Ty rozmawiasz ze mną, po tym jak powiedziałem, że nie lubię filmowej wersji kreacji Tolkiena? ;-)
UsuńPrzynajmniej zmotywowałaś mnie do napisania w końcu o „Ziemiomorzu” :-) Taka okazja wielkiego szczucia to jak, ja wiem, szukanie nowej książki wśród prezentów urodzinowych :-D
Czekam, czekam. :)
OdpowiedzUsuń:) :))
UsuńMa się rozumieć, że tak :)
OdpowiedzUsuńFajnie! :))
UsuńA ja odłączę się od wszystkich i przyznam się, że nie czekam. ;-)
OdpowiedzUsuńI to też ok! ;))
Usuń