niedziela, 30 listopada 2014

Petersburskie senne widziadła

Pamiętam pewne wydarzenie, w którym niemal nie było nic szczególnego, ale które mną wprost wstrząsnęło. Opowiem wam o nim ze wszystkimi szczegółami, chociaż właściwie nie jest to nawet wydarzenia - raczej po prostu wrażenie: od czegóż jestem marzycielem i mistykiem! [1]

I snuje przed nami Dostojewski opowieści z pogranicza snu i jawy, o tym co widział (lub mógł zobaczyć), o tym co się wydarzyło, lub mogło zdarzyć. Opowieści pełne symboli i ukrytych znaczeń, o których znawcy literatury pisać będą rozprawy naukowe. Ja zanotuję tylko kilka słów ku pamięci.

Zbiorek Opowieści fantastyczne to wybrane osiem utworów. Pierwszym są Petersburskie senne widziadła wierszem i prozą, które ukazały się w prasie w 1861 roku. Dostojewski opisuje pojedyncze wydarzenia, wrażenia, wspomina i zastanawia się na przykład, jak mogło wyglądać życie radcy Sołowiowa, który zmarł w skrajnej nędzy, a po jego śmierci w jego papierach znaleziono blisko pół miliona rubli w biletach kredytowych i w gotówce. Jaka tajemnica kryła się za tą postacią?
Opisując te wydarzenia, autor kreśli jednocześnie sugestywne opisy Petersburga.
Zapadał wieczór, w sklepach za lekko spotniałymi szybami zapłonął gaz. Kłusaki i oficerowie mknęli po Newskim; z ciężkim chrzęstem mknęły po śniegu wspaniałe karety zaprzężone w dumne konie, z dumnymi stangretami i wyniosłymi lokajami. Od czasu do czasu rozlegał się dźwięczny styk podkowy uderzającej skroś śnieg o kamień, po trotuarach pędzi tłumnie przechodnie... była Wigilia Bożego Narodzenia... [2]
Wszechobecna jest też bieda, skrajne ubóstwo i ludzkie nieszczęście. Pokazuje Dostojewski jak uspokajamy swoje sumienia ćwierć rublówką, czy też odwracając wzrok od żebrzącego dziecka :
On nie zginie; oczywiście żal jego ojca, ale chyba znajdzie sobie coś w końcu, da sobie jakoś radę.. Zresztą pewnie to już skończony człowiek. W dodatku nie brak na ziemi i małych nieszczęść. Nie on jeden zresztą, nieprawdaż? (...)Ubóstwo jest zawsze wyjątkiem; wszyscy żyją, jakoś żyją. Społeczeństwo nie może być w całości bogate; w społeczeństwie muszą istnieć także niedole. Nieprawdaż? [3]

Wiemy jednak, że niedole nie są pisarzowi obojętne, wystarczy przeczytać poruszające na wskroś opowiadanie Chłopczyk na gwiazdce u Pana Jezusa.

Stuletnia, Chłop Mareusz w swej formie kojarzą mi się z malarstwem. To impresje na podstawie odległych wspomnień. Obrazy jakie maluje pisarzowi wyobraźnia; sceny, które jawią się przed oczami z drobnej wzmianki, czy też zamglonego, ulotnego urywku z dzieciństwa.

W zbiorze znajdują się też jedne z najbardziej znanych krótkich form Dostojewskiego - Bobek, Potulna i Sen śmiesznego człowieka.

Sen śmiesznego człowieka to opowieść mężczyzny, który postanawia popełnić samobójstwo, zanim to jednak uczyni, zapada w głęboki sen. I śni, że się zabił, został pochowany, a po śmierci przez tajemniczą istotę został przetransportowany na planetę do złudzenia przypominająca Ziemię, ale zamieszkałą przez ludzi, którzy tworzą społeczeństwo idealne, pozbawione egoizmu, naiwnie niewinne. To co się wydarzy w tym śnie - odmieni spojrzenie na świat niedoszłego samobójcy.

Potulna - monolog zrozpaczonego mężczyzny, którego żona popełniła samobójstwo, pozostaje aktualnym studium psychologicznym, jak okrutnie potrafią traktować się najbliżsi ludzie, próbując manipulować drugim człowiekiem, jak bardzo się krzywdzą, pozostawiając rozmowy, porozumienie na później i stawiając JA na pierwszym miejscu.

Bobek (w innych tłumaczeniach Bobok) to zapis z dziennika pewnego niespełnionego pisarza, który po pogrzebie znajomego, zostaje dłużej na cmentarzu. Rozmowy, których stanie się świadkiem są co najmniej zaskakujące.
Ale tymczasem chcę jednego: żeby nie kłamać. To najważniejsze. Żyć na ziemi i nie kłamać niepodobna, gdyż życie i kłamstwo to synonimy; no a tu - dla zabawy - nie będziemy kłamali. Co u diabła, jesteśmy w grobie czy nie! Będziemy wszyscy na głos opowiadać swoje historie bez żadnego skrępowania. Ja pierwszy zacznę. Wiecie państwo, należę do ludzi zmysłowych. Tam na górze to wszystko było związane sparciałymi sznurkami. Precz ze sznurkami, spędźmy tych parę miesięcy w najbezwstydniejszej szczerości! Obnażmy się całkowicie!- Ach, obnażmy się, obnażmy się! - zawołały wszystkie głosy naraz. [4]
Na zakończenie humoreska, napisana zapewne pod wpływem chwili, przez trzech autorów - prawdopodobnie Dostojewskiego, Niekrasowa i Grigorowicza.

O niebezpieczeństwie pogrążania się w ambitnych snach. - sam jej początek, na zachętę:

Blady księżyc zagląda przez szyby
Do zacisznej małżeńskiej sypialni...
Piotr Iwanycz z chrapaniem straszliwym
Leży obok małżonki legalnej.
Mężowskiemu chrapaniu do wtóru
Delikatnie przez nos świszcze żona.
Oto Negr jej się śni czarnoskóry.
I krzyknęła przez sen, zalękniona.
Lecz małżonek nie słyszy jej krzyku,
Uśmiech błogi na twarzy mu gości [5]

O czym śnił Piotr Iwanycz i jakie były konsekwencje dość raptownie przerwanych marzeń sennych możecie przeczytać na przykład tutaj:



Wyzwania: Czytam słowiańskich pisarzy, Rosyjsko mi!, Blackout, Trójka e-pik (2012).

[1] Fiodor Dostojewski, Opowieści fantastyczne, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2003, str. 5.
[2] j.w. str. 13.
[3] j.w. str. 22.
[4] j.w. str. 43.
[5] j.w. str. 160.

Wybór i przekład: Maria Leśniewska

4 komentarze:

  1. Mam kłopot z Dostojewskim. Znam, czytałem wszystko co się ukazało po polsku. Dawno, bo dawno, ale czytałem ;-) Część rzeczy uważam za absolutnie wielkie.
    Ale jego poglądy, bądźmy szczerzy, niezbyt sympatyczne. Nie chodzi mi o to, że był monarchistą i Wielkorusem, wolno mu, tylko o konsekwencje tego. Ta Wielikaja Ruś to i na przykład u Sołżenicyna przecież występuje, co zdaje się nie do wszystkich dociera. Tylko prymat państwa (w jego wypadku monarchii) i cerkwi nad człowiekiem to zaprzeczenie takiej wolności jaką my uznajemy. Skoro państwo (Rosja) jest najważniejsze, to los pojedynczego człowieka nie jest ważny.

    Co nie umniejsza faktu, że jego literatura jest tragicznie piękna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Co nie umniejsza faktu, że jego literatura jest tragicznie piękna..." - ja właśnie tylko i wyłącznie o tym, tym bardziej, że wiele więcej nie czytałam - bardziej o dziełach Dostojewskiego tu i tam, niż je same.

      Usuń
  2. A ja próbowałam czytać - ale z mizernym rezultatem i nadal Dostojewski pozostaje pisarzem książek, które należą do mojej osobistej kategorii "Powinnam przeczytać, ale..." Może jest dla mnie zwyczajnie za trudny? A może powinnam zacząć od krótszych form, czyli na przykład opowiadań?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy z nas ma taką kategorię :)
      Daj szansę opowiadaniom ;)

      Usuń