piątek, 25 grudnia 2015

7 Tajemnic Świętego Mikołaja

Święty Mikołaj - jedna z najbardziej tajemniczych postaci dzieciństwa. Któż z nas nie zastanawiał się jak to możliwe, że w jedną noc odwiedza dzieci w tylu krajach? Jak podrzuca prezenty? Jak wygląda jego codzienne życie?

Na te i inne pytania możemy szukać odpowiedzi w książce Adama Zabokrzyckiego. Nie oczekujcie jednak, że każda tajemnica zostanie wyjaśniona od A do Z.

Dowiecie się jaki jest stosunek Mikołaja do najnowszych zdobyczy techniki, co najchętniej je na śniadanie, że uwielbia spacery po lesie i grzybobranie.

Poznacie nieodłącznych współpracowników Świętego - krasnoludki, renifery, szefa Straży Leśnej Północ - kruka Artura, listonosza - niedźwiedzia Bruna oraz inne zwierzęta zamieszkujące Laponię.

Razem ze Świętym Mikołajem weźmiecie udział w akcji ratowania małego wielorybka, który z powodu odpływu utknął w ujściu rzeki Kemi oraz wyruszycie na niebezpieczną wyprawę mającą na celu uniemożliwienie przestępcom wyrzucenia do morza u wybrzeży Grenlandii toksycznych odpadów.

[1]
Nie może również zabraknąć wizyty w fabryce, gdzie trwa wytężona praca przy produkcji zabawek dla dzieci z całego świata. Pewne sprawy pozostaną jednak zagadką i nawet namowy Wielkiego Bruna nie pomogą, by Święty Mikołaj uchylił ciut więcej niż rąbek tajemnicy.

Mniej więcej w połowie książki poznajemy też dzieci z Polski. Sympatyczne przedszkolaki toczą zażarte dyskusje na temat Świętego Mikołaja, zaś rodzeństwo z Nowego Sącza, Adaś i Marta odwiedzają na Mazurach kuzynów Dominika i Zosię. Tam, w nocy z 5 na 6 grudnia, postanawiają (wzorem Kudłatego i Scoobie-Doo) zastawić na białobrodego pułapkę. Czy to jednak dobry pomysł podglądać Mikołaja?

Dopóki jest tajemnica, jest radość. Jak tajemnica zostanie odkryta, radość może zniknąć... [2]

Po pełnym wrażeń weekendzie w Olecku, Adaś i Marta wracają z rodzicami do Nowego Sącza i rozpoczynają przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. Przy pomocy starszej siostry Adaś pisze list do Świętego Mikołaja z bardzo nietypową prośbą. Czy spełnienie marzenia chłopca będzie możliwe? Decyzję o tym musi podjąć Rada Starszych - przedstawiciele wszystkich mieszkańców Laponii...


[3]
Ogromną zaletą 7 Tajemnic Świętego Mikołaja jest umieszczenie w niej typowo polskich tradycji i zwyczajów, co pozwala dziecku odnaleźć w książce znane mu sytuacje. Są Mikołajki 6 grudnia, uroczysta wieczerza wigilijna z tradycyjnymi potrawami, prezenty pod choinką, kolędy, pasterka. Wzajemne odwiedziny rodzin na Mazurach na początku grudnia i w Nowym Sączu na Święta, są okazją do zaprezentowania podobnych, a jednak odmiennych tradycji. Na przykład czy wiecie jaka jest różnica miedzy gwiazduchami a herodami?

Drugą cechą książki Adama Zabokrzyckiego, która na plus wyróżnia ją spośród podobnych pozycji o Świętym Mikołaju, jest przybliżenie małemu czytelnikowi Laponii nie tylko jako zimowego królestwa latających reniferów i krasnoludków, ale ukazanie rzeczywistego piękna jej przyrody oraz umieszczenie akcji w konkretnych miejscach. Autor kładzie też duży nacisk na konieczność ochrony natury i nienachalnie, choć przekonująco, edukuje dzieci.

Książka jest ślicznie wydana, na kredowym papierze z uroczymi ilustracjami Marty Długołęckiej. Na Święta idealna!




[1] Adam Zabokrzycki, il. Marta Długołęcka 7 Tajemnic Świętego Mikołaja, Siedmioróg, Wrocław 2013, str. 8-9
[2] jw. str. 76
[3] jw. str.70-71

3 komentarze:

  1. Książeczkę sprezentowałam swojemu bratu w tamtym roku - historie Mikołaja są świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bratu się podobała? Bo mojemu synowi bardzo. :)

      Usuń
  2. Czytałam kiedyś książeczkę tego typu - miała śliczne, rozbudowane ilustracje, momentami zabawne, ale treść już tak nie zachwycała. Być może wtedy mój odbiór był lepszy (nie pamiętam dokładnie), ale po tym co przeczytałam o Twojej pozycji sądzę, że przegrała "pojedynek". Zdecydowanie wolę gdy w książkach odnajdujemy polskie akcenty - nie muszą to być tradycje czy obrzędy, ale my mamy inną rzeczywistość. Pewne rzeczy opisywane przez obcych autorów w książeczkach dla dzieci naszym czytelnikom wydają się nierealne.

    OdpowiedzUsuń