Podobnie jak w ubiegłym roku, udało mi się wygospodarować na Warszawskie Targi Książki dwa dni: piątek i sobotę. W piątek wędrowałam między stoiskami z dziećmi, zatem trochę inaczej rozkładały się priorytety, natomiast w sobotę, dzięki wspaniałemu rodzeństwu, które wzięło pod swoje skrzydła Starszego i Młodszego, miałam więcej swobody.
Zdecydowanie piątek na targach jest spokojniejszy i chociaż większość autorów można spotkać dopiero w sobotę i niedzielę, jestem bardzo zadowolona, że nie brałam dzieciaków na sobotnie szaleństwo. Paradoksalnie więcej zdjęć zrobiłam w piątek, w sobotę więcej się nagadałam :))) Tym razem jednak zdjęć z autorami nie będzie - musicie nadrobić je na innych blogach. ;-)
U mnie natomiast wizyta na ulicy Pokątnej:
I na peronie 9 i 3/4
Obowiązkowe spotkanie z Wikingiem Tappim
Chwila oddechu, czyli z książką na trybunach
Był też czas na granie:
I na węgierskie gotowanie:
Nie brakowało też stoisk z książkami ;-)
W piątek płytę stadionu dopiero przygotowywano na Festiwal Gier Planszowych i Warszawski Piknik Rodzinny
I chociaż było to troszkę bardziej ograniczone barierkami, niż dwa lata temu, to i tak stanowiło ogromne udogodnienie dla zwiedzających - mimo tłumu, nie było tak koszmarnie z komunikacją, jak w ubiegłym roku.
Minizagadka
Dla siebie kupiłam 6 książek, z których połowa została ozdobiona autografami.
Zgadniecie które? Zdradzę tylko, że na tych 3 książkach, jest pięć podpisów.
I pytanie drugie (chyba bardzo łatwe) - Jaka nowość kryje się na samej górze?
(Swoje "ubranko" zawdzięcza przesympatycznym dziewczynom z księgarni Autorskiej)
Zapraszam do zabawy!
Zdobycze Najmłodszego:
Na zdjęciu brakuje Miasta Labiryntów z Naszej Księgarni z dedykacją autora, Jarosława Adama Kalinowskiego.
Jak widać dziecko "zakupiło" więcej książek niż ja, a w dodatku na te 9 sztuk przypada aż 7 autografów :))
Nie czuję się jednak poszkodowana, bo przywiozłam z domu jeszcze 3 inne książki, na których mam teraz pamiątkę ze spotkania z ich autorkami.
Rozwiązanie minizagadki oraz krótkie wspominki ze spotkań z autorami i blogerami w następnym poście! Zapraszam! :)
Tak bardzo żałuję, że nie udało mi się w tym roku zawitać na targi! :( W przyszłym roku choćby nie wiem co, będę tam! Piękne i ciekawe zdobycze.
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
A może Kraków? :)
UsuńWidzę, że świetnie się bawiliście :) Żałuję, że tak się minęłyśmy, my byliśmy tylko w niedzielę, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku się uda :) Albo w Krakowie? :)
OdpowiedzUsuńKraków koniecznie! Kasiu, a może jakiś weekend na Podkarpaciu?
UsuńPodróż do Transylwanii ma dwa podpisy, pewnie zgarnęłaś też podpis Jandy i Mroza, co?
OdpowiedzUsuńByło bosko. A ja Cię przepraszam (za co, to chyba wiesz) :)
Ależ naprawdę nie ma za co! :)
UsuńNajważniejsze, że się spotkałyśmy!
Na samej górze z pewnością są "Nadzieje i marzenia" M. Kordel (-:
OdpowiedzUsuńA Janda pewnie ma 2 autografy (-:
UsuńBrawo! Dwa trafienia! :)
UsuńŚwietne nabytki :) Fajnie, że udało się na chwilę spotkać na targach :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Też się cieszę, że się wypatrzyłyśmy. :))
UsuńJa również byłam! Piątek i niedziela, zbiory bardzo owocne - 7 książek za stówkę także wygrałam życie! Czy masz autograf Mroza?? **
OdpowiedzUsuńhttp://ksiegoteka.blogspot.com/
Zatem w piątek gdzieś się pewnie minęłyśmy :)
UsuńAutograf Mroza - i tak, i nie. :) Mam na Ekspozycji, przywieziony z Targów w Krakowie. Na Trawersie nie, kupiłam w piątek, z premedytacją nie brałam książki w sobotę - tłumy były do przewidzenia :)