niedziela, 14 lipca 2013

Agatha Raisin na Cyprze

źródło
Na dobre rozkręcił się już okres urlopowo-wakacyjny, nawet bohaterowie książek wyjeżdżają w mniej lub bardziej egzotyczne miejsca. Agatha nie jest wyjątkiem i w pogoni za Jamesem udaje się na Cypr Północny. W końcu miała to być ich podróż poślubna!
Wynajmuje pokój w hotelu w Kyrenii, a za główny cel pobytu stawia sobie znalezienie Jamesa. W trakcie wykupionego rejsu jachtem poznaje kilkoro Brytyjczyków i od tej pory ich drogi stale będą się krzyżować.
Agatha odnajduje swojego byłego narzeczonego, ale z jej romantycznych planów niewiele wychodzi. W dodatku dochodzi do morderstwa jednego z nowo poznanych znajomych i wszyscy (włącznie z Agathą i Jamesem) są proszeni o nieopuszczanie wyspy...
Agatha nie byłaby sobą, gdyby pozostawiła dochodzenie miejscowej policji. Zamiast odpocząć, zwiedzać i próbować naprawić swoje układy z panem Lacey'em, koniecznie chce udowodnić  wszystkim dookoła, że jako pierwsza zdemaskuje mordercę.

Zdecydowanie na niekorzyść wyszła książce (i Agacie) zmiana miejsca akcji. Niby są opisy krajobrazów, zabytków, ale czytając wcale jakoś nie znalazłam się w wyobraźni nad Morzem Śródziemnym. Tym bardziej, że dość często autorka po prostu wtrąca do książki fragmenty przewodnika po Cyprze. Sama Agatha jest zagubiona i bezradna, a upał najwyraźniej zaburza jej logiczne myślenie. Miota się po wyspie bez ładu i składu, od zabytku do zabytku, od restauracji do baru, z hotelu do willi i z powrotem. Niedyskretne pytania powodują, że dwukrotnie ktoś spróbuje się jej pozbyć. A do tego James nie sprawdza się tym razem jako wsparcie, gdyż decyduje się odnaleźć Mustafę - pośrednika, od którego wynajął willę i w pewnym momencie, pomimo policyjnego zakazu opuszczania Cypru, wyjeżdża do Turcji.

Zaplątanie się Jamesa w prywatne dochodzenie związane z domami publicznymi i handlem narkotykami było potraktowane zdawkowo, jak pretekst to usunięcia go z akcji, a jednocześnie tak niewiarygodne, że nie wierzyłam własnym oczom. Kilka innych wątków - zarysowanych i porzuconych. Dlaczego Rose udawała głupszą niż była? Dlaczego Trevor zwymyślał Agathę i jej groził? Randka Agathy z Bertem wprowadzona jest do akcji w zasadzie jedynie po to, by wzbudzić zazdrość Jamesa; cały wątek z Charlesem - niesmaczny i wg mnie niepasujący do charakterystyki tej postaci z części czwartej (no może z wyjątkiem jego skąpstwa ;). Dla mnie - najsłabsza część cyklu z dotychczasowych. :(

Zdecydowanie ciekawiej spędziłam czas podczytując blog Polki mieszkającej w tej właśnie, tureckiej, części Cypru: W kraju, który nie istnieje... - polecam :)

Wyzwania: Pod hasłemTrójka e-pik i W prezencie.

7 komentarzy:

  1. Haha, a już myślałem, że to Agatha Christie ;). Już się zaciekawiłem a tu zupełnie co innego ;D. I do tego już kolejna część serii ;). Dlatego na chwilę obecną muszę odmówić za tę propozycję :).

    Spokojnej nocy ;*!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to na pewno nie jest Christie, ale M.C. Beaton celowo nawiązuje do Królowej :) Ogólnie z przyjemnością czytam te kryminałki, ale ta część wyjątkowo się autorce nie udała.

      Usuń
  2. Nigdy nie czytałam żadnej z książek tej autorki i chyba już tak zostanie :)
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze części, gdy Agatha dopiero aklimatyzuje się na angielskiej wiosce, są dużo fajniejsze: Pierwszy tom
      Zaglądam, zaglądam, super leżak i różowe okulary :))

      Usuń
  3. U mnie cykl w planach, nawet co nieco zgromadziłam.Podoba mi się wydanie graficzne cyklu, choć powiadają, że nie należy oceniać książki po okładkach. Ja - oceniam, opakowanie musi być przynajmniej interesujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zwracam uwagę na okładki, choć nie jest to ostateczne kryterium wyboru. Bardzo jestem ciekawa Twojego wrażenia odnośnie Agathy!

      Usuń
  4. Dla mnie bywały słabsze...
    Chociażby 4 część o zmordowanych piechurach...

    OdpowiedzUsuń