piątek, 28 sierpnia 2015

Pod Pękniętym Niebem

źródło
Co powiecie na biwak w lesie na zakończenie wakacji? Nic bardzo ekstremalnego, wyprawa z przewodnikiem. Może trzygodzinny spacer w górach, rozbicie namiotów, opowieści o duchach przy ognisku. Jedna noc pełna wrażeń i powrót do domu, do marudnych rodziców, szkoły, Facebooka, czy innego Twittera.

Tylko, że ta jedna noc zmienia wszystko. I okazuje się, że choć bardzo by się chciało, powrotu do zwykłej, czasem nudnej, codzienności nie będzie. Nastąpił bowiem Koniec Świata, może nie dosłownie, wszak świat dalej istnieje, ale nic już nie będzie takie jak wcześniej.

Grupa siedemnastolatków, która ma szczęście (a może raczej nieszczęście?) znajdować się tej wyjątkowej nocy na odludziu, początkowo bagatelizuje zagrożenie. Pod wpływem przewodnika, Indianina, skracają jednak biwak i usiłują wrócić do schroniska Fallville. Tajemnicze stworzenia nieustępliwie śledzą coraz bardziej spanikowaną młodzież, a gdy ocalenie wydaje się tuż tuż - okazuje się, że Fallville zupełnie nie przypomina przytulnego i bezpiecznego azylu jakim było dzień wcześniej.


Dzieciaki łudzą się jeszcze, że poza miejscem, w którym się znaleźli nic się nie zmieniło i podejmują próbę dotarcia do domu i odnalezienia swoich rodzin. Wyprawa do miasteczka, w którym się wychowali, uzmysłowi im ogrom zmian, jakie dotknęły świat.

Jesteśmy gotowi zrobić wszystko, by dotrzeć do domów i odnaleźć rodziców, prawda? Ale co się wydarzy, kiedy już się z nimi spotkamy? Skąd mamy pewność, że już wtedy wszystko będzie dobrze? Skąd przekonanie, że dorośli poradzą sobie lepiej od nas z tą... z tą apokalipsą? [1]

Czym, bądź kim są stwory, które pojawiły się w okolicy? Co się stało z ludźmi, kto jeszcze ocalał? Jak odnaleźć się w nowych realiach i po prostu przeżyć? Heather - szkolna prymuska, Sally, dla której największym problemem jest brak zasięgu w iPhonie, Ethan - pewny siebie podrywacz, rozrywkowy Max, nielubiane rodzeństwo: gaduła Wendy i uzależniony od komputera Marcus, zamknięty w sobie Nolan. Każde z nastolatków będzie musiało znaleźć swój sposób na przetrwanie.

Droga pod Pękniętym Niebem [Marcin Mortka]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Droga pod Pękniętym Niebem to wędrówka Heather, która postanawia opuścić bezpieczny Dom i zbadać jak wygląda sytuacja w innych regionach kraju. Choć sama nie do końca się do tego przed sobą przyznaje, do samotnej wyprawy pcha ją także nadzieja na odszukanie Nolana. Ta część to pełna zwrotów akcji powieść drogi, zaś każde miejsce do którego dotrze Heather, osoby, które spotka, okazują się później nieprzypadkowe, mają swoją rolę do odegrania, jeśli nie w drugiej części, to w trzeciej - Wojnie pod Pękniętym Niebem.

Nie chcąc odebrać nikomu przyjemności z samodzielnego odkrywania tajemnic świata pod Pękniętym Niebem nie mogę zdradzić zbyt wiele z fabuły. Wspomnę tylko, że o ile w dwóch pierwszych częściach główną postacią jest Heather, to w trzeciej nadrzędną bohaterką staje się Wendy. Rozkapryszona, dogadująca bezustannie innym dziewczyna bardzo się zmienia. Chce zrobić coś dla innych, a nie tylko trwać. Decyzję o wyprawieniu się śladami koleżanki podejmuje w tajemnicy przed innymi, niezupełnie racjonalnie i w dużej mierze w oparciu o pragnienie dorównania Heather. Na początku swej drogi Wendy nie wyobraża sobie nawet jak istotną rolę odegra w wojnie w obronie Ocalonych.

Wojna pod pękniętym niebem [Marcin Mortka]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Młodzi bohaterowie Marcina Mortki nie należą do szczególnie sympatycznych postaci. Aroganccy, kłótliwi, egoistyczni, niedojrzali - ale to akurat chyba nie jest specjalnie zaskakująca cecha nastolatków. Kryzysowa sytuacja sprawia, że wyraźniej zarysowują się odmienne charaktery każdego z bohaterów i opadają noszone przez nich maski. Stopniowo odkrywamy też tajemnicę każdej z postaci.

Zagrożenie czyhające z każdej strony, niepewna przyszłość, przewartościowanie priorytetów, weryfikuje przyjaźnie, wywraca do góry nogami relacje między nastolatkami. Grupa dzieciaków, którą poznajemy na biwaku i ci, których żegnamy parę miesięcy później w Wojnie pod Pękniętym Niebem to zupełnie inni ludzie. Czy lepsi? Niektórzy chyba tak, inni z całą pewnością nie. Na pewno twardsi, bezwzględni w walce o przeżycie.

Sięgając po cykl Pod Pękniętym Niebem nie należy jednak nastawiać się na pogłębioną analizę zachowań rodzaju ludzkiego w sytuacjach ekstremalnych. Nie oczekujcie też logicznego wytłumaczenia końca świata. Pojawiają się wprawdzie próby wyjaśnienia tego co się stało, ale tak naprawdę sprawa pozostaje otwarta i można przychylać się do teorii snutych przez niektórych bohaterów, bądź próbować znaleźć własną, ale najlepiej po prostu przyjąć pewne zagadnienia za dobrą monetę, przymknąć oko na realność niektórych wydarzeń, czy rozwiązania typu deus ex machina i dać się zabrać autorowi na pełną emocji przygodę.

Nie ukrywam, że opowieści postapokaliptyczne nie są moimi ulubionym gatunkiem, z całą pewnością nie zaliczam się już od dłuższego czasu do młodzieży do której przede wszystkim adresowana jest ta książka i wybór moich lektur niejednokrotnie zadziwia mnie samą. Muszę jednak przyznać, że czytając Dom, Drogę i Wojnę pod Pękniętym Niebem naprawdę świetnie się bawiłam. Tak naprawdę trudno na chwilę nawet odłożyć każdą z tych powieści, jeśli tylko okoliczności na to pozwolą - czyta się je niemal nieprzerwanie, aż do ostatniej strony.

Bonusem jest też rewelacyjna opraw graficzna cyklu, której autorem jest "black gear". Pełne niepokoju ilustracje idealnie pasują do panującej w książce atmosfery niepewności i zagrożenia, wręcz z pogranicza horroru.

[2]

Ze względu na obecną w książce przemoc, przedział wiekowy określony przez Wydawcę dla tej trylogii to 15+.


Wyzwania: Odnajdź w sobie dziecko, Pod hasłem, Gra w kolory.

[1] Marcin Mortka Dom pod Pękniętym Niebem, Zielona Sowa, Warszawa 2013, 30%
[2] Marcin Mortka Wojna pod Pękniętym Niebem, Zielona Sowa, Warszawa 2015, 10%, ilustracja autorstwa "black gear".

2 komentarze:

  1. Po pierwszym akapicie Twojej recenzji pomyślałam, że to bardzo przyjemna trylogia, ale już przy następnym... a nie to nie dla mnie.
    Za to wiesz co?Te okładki widziałam już kilkanaście razy i dopiero pierwszy raz zobaczyłam co jest na pierwszej, czerwonej okładce! Wcześniej widziałam parę nastolatków, a teraz (i to bardzo wyraźnie) widzę obejmującego ich potwora. Ciekawe, że po przeczytaniu opisu fabuły poprawił mi się wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi ilustracjami (i okładkami) dokładnie tak jest! Ja też zobaczyłam w nich dużo więcej, ba, zrozumiałam je, dopiero po przeczytaniu książek. :)

      Usuń