wtorek, 25 sierpnia 2015

Uzależnieni od Tappiego :)

źródło
Wiking Tappi i jego przyjaciele z Szepczącego Lasu na stałe zagościli u nas w domu. W sposób szczególny towarzyszą nam wieczorami, utulając do snu. Śmiało można postawić tezę, że uzależniliśmy się od tych pogodnych i mądrych opowieści. Moje dziecko miało do mnie nawet pretensje, że Tappi nie pojechał z nami na urlop...

Każda książeczka zawiera 10 dość krótkich opowiadań, idealnych do głośnego czytania przez rodzica lub samodzielnego poznawania przez początkującego czytelnika. Zwykle czytaliśmy 2-3 historie, ale zdarzały się wieczory, że Najmłodszy wyprosił i pięć. :) Mamy też ulubione przygody, które były czytane po raz kolejny.

Tappi i urodzinowe ciasto to pierwsza książeczka w serii Tappi i przyjaciele, można je jednak czytać w dowolnej kolejności.


W tytułowym opowiadaniu mieszkańcy Szepczącego Lasu przygotowują wspólnie urodzinowe ciasto dla Tappiego. Niestety, zamiast słodkiej niespodzianki, organizatorów przyjęcia czeka zupełnie inne zaskoczenie - z Chaty znikają wszystkie składniki do ciasta. I jak tu obchodzić urodziny bez ciasta?? Przecież tort jest najważniejszy..., a może jednak nie?

[1]

W kolejnych przygodach Tappi i zwierzęta walczą z wiosenną powodzią, ratują las przed zniszczeniem przez zapominalskiego olbrzyma, ale równie ciekawe są, wydawałoby się trywialne problemy, jak zagubiona poduszka, czy nieproszony gość - paskudny katar.

Tappi uczy przyjaciół (a przy okazji i dziecko), że znalezione nie oznacza - moje, oswaja strachy przed ciemnym lasem, czy starą wierzbą, a nawet znajduje radę na wielką Nudę.

źródło

Kolejne pory roku nadają rytm życiu mieszkańców Szepczącego Lasu. Wiosną trzeba zrobić gruntowne porządki. Chichotek wprawdzie woli schować się pod łóżkiem, niż pomagać, ale zabłąkany wiaterek skutecznie zachęci reniferka do wyskoczenia z ukrycia. Wiosną powstanie też dom dla nowych mieszkańców Lasu - wilczej rodziny. Opowiadanie z gorącą czekoladą w roli głównej to jednocześnie lekcja tolerancji i oswajania strachu przez obcym i nieznanym.

[2]

Lato to najwspanialsza pora do leniuchowania, ale Tappi będzie musiał przerwać leżenie na Słonecznej Polanie, by poradzić sobie ze złośliwymi czarami
Jesień nieodwołanie kończy beztroski czas i Chichotkowi smutno z tego powodu, ale niezawodny Tappi znajdzie sposób na poprawienie humoru przyjacielowi. Pora też robić zapasy, tymczasem ktoś bardzo przeszkadza mieszkańcom Lasu w przygotowaniach do zimy. Problem jest tym poważniejszy, że to.. smok, a do tego jeszcze wielki gaduła!
Pierwszy śnieg tego roku początkowo bardzo uraduje Chichotka i wilczka Grzebieluszka, kiedy się jednak okaże, że biały puch zatarł ślady i nie będzie łatwo trafić do domu, Chichotek naje się strachu, ale również udowodni, że umie zaopiekować się młodszym przyjacielem.

W książeczce z tak zimową okładką nie mogło zabraknąć spotkania ze Świętym Mikołajem, którego zaprzęg reniferów popada w niewielkie tarapaty w okolicy Chaty Tappiego. Myślę, że każdy maluch pozazdrości wikingowi okazji do wypicia kubka aromatycznej gorącej czekolady w towarzystwie Mikołaja.

źródło
Tappi i poduszka dla Chichotka zawiera kilka ulubionych opowiadań mojego syna. Kilkukrotnie w głównej roli występuje tu bowiem Chichotek. To on ma pomysł jak oswoić nieśmiałego Czarodziejskiego Kota, dokazuje z Echem (i przekonuje się, że krzyki w górach to nie jest dobry pomysł), odkrywa księżycową tajemnicę i uczy się szacunku dla książek.

[3]
Tytułowa poduszka pomaga zasnąć i przegania nocne strachy. Najgroźniejsza przygoda spotyka mieszkańców Szepczącego Lasu, gdy wybucha w nim wielki pożar. Dobrze, że udało się przekonać pewnego zakatarzonego smoka, że nie trzeba się bać wizyty u lekarza.

Ta część to książeczka idealna dla debiutujących przedszkolaków. Tappi wpada bowiem na sympatyczny pomysł jak początek przedszkola zamienić w przygodę.

Dobroduszny wiking wykazuje się też zdolnościami detektywistycznymi, gdy wybucha awantura o rybę, zaś w ostatnim opowiadanie olbrzym Rechot przekonuje się, że dobre żarty są śmieszne tylko wtedy, gdy bawią wszystkich, a nie tylko dowcipnisia.

Cudowne ilustracje Marty Kurczewskiej do tych historii, wielokrotnie powodowały u mojego dziecka napady śmiechawki nie do opanowania. Zresztą zerknijcie sami na minę wodnika Chlapaka:


[4]

źródło
Najnowsza część serii, Tappi i wielka burza, ponownie przedstawia przygody sympatycznych bohaterów w ciągu jednego roku kalendarzowego. 

Razem z wiosną pojawia się w Szepczącym Lesie tajemniczy nieznajomy, a Chichotek wyprawia się w góry, gdzie ratuje orlątko.

Zawody w puszczaniu kaczek nad Lodową Zatoką udowodnią, jak ważnym posiłkiem jest śniadanie, szczególnie to zapomniane.

Czy, tak jak Chichotek i Grzebieluszek, Wasze dzieci uważają, że letnia burza zmienia otaczający nas świat w bardzo groźne miejsce? Może Tappiemu uda się coś na to poradzić.

Latem w Szepczącym Lesie odbywa się wielka olimpiada sportowa - nie wolno przegapić takiego wydarzenia!

Jesienią natomiast bardzo łatwo się przeziębić - szczególnie jeśli się biega bez czapki i szalika, a jeszcze łatwiej poczęstować katarem przyjaciół. Wszystkim przyda się wtedy herbatka z miodem i cytryną.

Marcin Mortka dostaje ode mnie wirtualny medal za opowiadanie Tappi i późna pora - strach rodzica, który nie znajduje dziecka tam, gdzie miało być, bo lekkomyślnie, wbrew obietnicy, pobiegło do kolegi, albo wraca dużo później niż zapowiedziało, to jeden z moich koszmarów - nawet w dobie wszechobecnych telefonów komórkowych. Pewnie, że dotyczy to starszych dzieci, ale dobrze od najmłodszych lat uczyć właściwego postępowania.

[5]
Tappi i sroga zima kończy (na razie) przygody w kolorowym Szepczącym Lesie. Byłoby nam z tego powodu bardzo smutno, ale okazało się, że dziecko dorosło już do głównej serii opowieści o Tappim - w białych okładkach, z czarno-białymi ilustracjami. Ba, Najmłodszy stwierdził, że te dłuższe, poważniejsze, historie są jeszcze lepsze! Ale to już temat na zupełnie inny post. :)




[1] Marcin Mortka, Marta Kurczewska Tappi i urodzinowe ciasto, Zielona Sowa, Warszawa 2013, str. 5
[2] Marcin Mortka, Marta Kurczewska Tappi i pierwszy śnieg, Zielona Sowa, Warszawa 2013, str. 10
[3] Marcin Mortka, Marta Kurczewska Tappi i poduszka dla Chichotka, Zielona Sowa, Warszawa 2014, str. 24
[4] j.w. str. 33
[5] Marcin Mortka, Marta Kurczewska Tappi i wielka burza, Zielona Sowa, Warszawa 2015, str. 42




2 komentarze: