Coraz dłuższe dni, coraz śmielej zaglądające do domu promienie słońca sprawiają, że zaczynam myśleć o bliższych i dalszych wyjazdach. Pomalutku klarują się wakacyjne plany, a wraz z nimi duże szanse na ponowne odwiedzenie Albanii, w której byliśmy 8 lat temu. Jedną z miejscowości, która nas oczarowała była Gjirokastra. Ze względu na te wspomnienia od miesięcy z zainteresowaniem śledzę na instagramie profil Eryka Radka (Gjirokastrapl.), który w 2019 zamieszkał na stałe w Albanii.
Zupełnie inaczej ogląda się relacje z miejsc, które się kiedyś odwiedziło, a jednocześnie z postów Eryka zawsze dowiaduję się czegoś nowego z tamtego rejonu Europy.
Twierdza - Kruje |
W ciągu ostatnich paru dni albańskie wspomnienia dość mocno zaprzątały moją głowę - a wszystko właśnie przez Eryka, który w ebooku zebrał albańskie baśnie i legendy, które są nieodłączoną częścią prowadzonych przez niego wycieczek. Z przyjemnością zanurzyłam się w ten baśniowy, bałkański świat, w tę szczególną mieszankę wpływów greckich, tureckich, serbskich. Legendy i opowieści, w których, jak w zwierciadle, odbijają się minione wieki, ludzkie marzenia o miłości, jak również rozpacz i łzy. W legendach i baśniach słychać echa wojen toczonych przez ludzi od początków istnienia naszego gatunku, a ten skrawek świata był łakomym kąskiem dla chyba wszystkich sąsiadów.
Gjirokastra |
Od zawsze uwielbiam baśnie, a z wiekiem i wiedzą, bardziej doceniam i dostrzegam ich drugie dno, podobieństwa i różnice opowieści z różnych stron świata. W ebooku Eryka znajdziecie legendę wyjaśniającą dlaczego Albania jest nazywana Krainą Orłów, opowieści związane z twierdzami - w Gjirokastrze i w Szkodrze, nie zabraknie pięknych księżniczek, walecznych młodzieńców, nieszczęśliwych kochanków. Dowiecie się czym jest besa, jak groźna była Kuczedra i dlaczego Góry Przeklęte są przeklęte. Dowiedziałam się też wreszcie dlaczego pod koniec marca zima potrafi wrócić na chwilę zima, a luty jest taki krótki (żadne tam kalendarze juliańskie i pełne obroty Ziemi wokół Słońca, wszystko przez ludzką głupotę!). Nie zabrakło też rozpalających wyobraźnię skarbów.
Góry Przeklęte |
To co mnie bardzo ujęło w opracowanym przez Eryka Radka zbiorze, jest przedstawienie kilku wersji tej samej historii - w zależności od regionu Albanii, mogą one mieć zupełnie inne oblicze, zupełnie jak to bywa w życiu. Ta sama opowieść brzmi zupełnie inaczej w zależności od tego kto ją snuje. Szokująco odmienne są wersje legendy o Eufrozinie z greckiej Janiny. Według albańskiej wersji była ona służącą, która z powodu swej urody wpadła w oko Alemu Paszy. Podobnie jak naszej Wandzie, Eufrozinie milsze były objęcia wodnej topieli niż zaloty Paszy. Wersja grecka przedstawia Eufrozinę jako wpływową mieszkanką Janiny, inicjatorkę mocno liberalnych spotkań, na których bywał nawet syn Alego Paszy. Swoim kontrowersyjnym zachowaniem kobieta ściągnęła na siebie wyrok śmierci przez utopienie w jeziorze.
Jeśli lubicie baśnie, legendy, jeśli macie ochotę poznać bliżej albański folklor - zajrzyjcie do Gjiorkastry. Ja mam nadzieję, że w lecie uda mi się przy kawie posłuchać opowieści Eryka na żywo, z widokiem na zamek Argjiro, zaczynającej się od słów Në kohën e qepës... dawno, dawno temu...
Ja też uwielbiam baśnie, zawsze je czytałam. Albańskich nie znam w ogóle.
OdpowiedzUsuńJa też właśnie nie znałam :) Dobrze było to zmienić.
Usuń