źródło |
Roger Brown uważa się za najlepszego i zarazem najbardziej niedocenianego łowcę głów w Norwegii. Ma zbyt piękną żonę i zbyt drogą willę, dlatego zbyt często musi kraść dzieła sztuki. Kiedy poznaje Clasa Greve, szczęśliwego posiadacza bezcennego obrazu Rubensa, postanawia wykorzystać szansę i zrobić decydujący krok w stronę finansowej niezależności…
Akcja powieści toczy się w świecie finansowej elity i w przestępczym podziemiu. Morderstwa, spektakularne pościgi i oszałamiające tempo zdarzeń. Polowanie na głowy trwa….
Dawno już nie czytałam książki, której główny bohater byłby tak niesympatycznym egoistą. Roger Brown, mając bardzo wysokie mniemanie o sobie, ma również kompleksy wynikające przede wszystkim (ale nie tylko) z niskiego wzrostu. Niedostatek centymetrów rekompensuje sobie poczuciem wyższości w stosunku do innych ludzi, piękna żoną i fantastyczną willą w ekskluzywnej dzielnicy.
Pracuje jako headhunter, bez zmrużenia okiem manipuluje ludźmi, a prowadząc interview - stosuje metody przesłuchań FBI. Szczyci się tym, że jego polecenie gwarantuje zatrudnienie. To jednak wcale nie oznacza, że rekomenduje tych kandydatów, którzy będą najlepszym wyborem dla pracodawcy - swoje poparcie daje tym, co do których ma pewność, że zostaną przyjęci...
Jedyną osobą, na której Rogerowi zależy, jest jego żona Diana. Każdego dnia zastanawia się, jakim cudem ta kobieta go wybrała i zdecydowała się z nim zostać.
Poznanie na wernisażu niejakiego Clasa Greve, który wydaje się niemal idealnym kandydatem dla jednej z firm, a w dodatku jest właścicielem "Polowania na dzika kalidońskiego" Rubensa, stanie się punktem zwrotnym w życiu Rogera. Tym razem bowiem trafił na godnego siebie przeciwnika, a stawką w tej grze może się okazać głowa Rogera, dosłownie.
Książka Nesbø ma duże szanse na zwycięstwo w konkurencji na największa liczbę zwrotów akcji w przeliczeniu na liczbę stron. Każde zdanie, które pada między bohaterami, każda informacja, okazują się nieprzypadkowe. Zakończenie jest zaskakujące i nawet jeśli pewne szczegóły balansują na granicy wiarygodności, to jest to przede wszystkim inteligentna zabawa autora z czytelnikiem. Przypuszczam, że większość z nas dała się wystrychnąć na dudka.
Łowcy głów różnią się od cyklu Nesbø z Harrym Hole, nie są powieścią kryminalną, a raczej pełną czarnego humoru i ironii sensacją. Skojarzenia z filmami braci Coen, czy książkami Cobena jak najbardziej na miejscu, a mam nawet wrażenie, że w wodzeniu czytelnika za nos Jo Nesbø wysuwa się na prowadzenie.
Po przeczytaniu tej książki naprawdę ogromnie się cieszę, że nie grozi mi zainteresowanie ze strony elitarnej firmy headhunterskiej ;)
Pracuje jako headhunter, bez zmrużenia okiem manipuluje ludźmi, a prowadząc interview - stosuje metody przesłuchań FBI. Szczyci się tym, że jego polecenie gwarantuje zatrudnienie. To jednak wcale nie oznacza, że rekomenduje tych kandydatów, którzy będą najlepszym wyborem dla pracodawcy - swoje poparcie daje tym, co do których ma pewność, że zostaną przyjęci...
Jedyną osobą, na której Rogerowi zależy, jest jego żona Diana. Każdego dnia zastanawia się, jakim cudem ta kobieta go wybrała i zdecydowała się z nim zostać.
Nic nie pozwala mężczyźnie urosnąć ponad jego prawdziwy wzrost bardziej niż miłosne wyznanie kobiety.Związek z Dianą nie oznacza jednak dla Rogera szczerości, ani tym bardziej wyzbycia się egoizmu. Możliwość pojawienia się dziecka stanowi dla niego zagrożenie do tego stopnia, że namawia żonę na aborcję, pomimo, że macierzyństwo jest ogromnym pragnieniem Diany. By zagłuszyć tę tęsknotę, funduje żonie galerię sztuki, która generuje takie koszty, że legalne dochody Rogera zdecydowanie na to nie wystarczają. Tymczasowym ratunkiem okazują się perfekcyjnie przygotowane kradzieże dzieł sztuki, a źródłem informacji o wartościowych zdobyczach stają się klienci galerii i agencji headhunterskiej.
Poznanie na wernisażu niejakiego Clasa Greve, który wydaje się niemal idealnym kandydatem dla jednej z firm, a w dodatku jest właścicielem "Polowania na dzika kalidońskiego" Rubensa, stanie się punktem zwrotnym w życiu Rogera. Tym razem bowiem trafił na godnego siebie przeciwnika, a stawką w tej grze może się okazać głowa Rogera, dosłownie.
Książka Nesbø ma duże szanse na zwycięstwo w konkurencji na największa liczbę zwrotów akcji w przeliczeniu na liczbę stron. Każde zdanie, które pada między bohaterami, każda informacja, okazują się nieprzypadkowe. Zakończenie jest zaskakujące i nawet jeśli pewne szczegóły balansują na granicy wiarygodności, to jest to przede wszystkim inteligentna zabawa autora z czytelnikiem. Przypuszczam, że większość z nas dała się wystrychnąć na dudka.
Łowcy głów różnią się od cyklu Nesbø z Harrym Hole, nie są powieścią kryminalną, a raczej pełną czarnego humoru i ironii sensacją. Skojarzenia z filmami braci Coen, czy książkami Cobena jak najbardziej na miejscu, a mam nawet wrażenie, że w wodzeniu czytelnika za nos Jo Nesbø wysuwa się na prowadzenie.
Po przeczytaniu tej książki naprawdę ogromnie się cieszę, że nie grozi mi zainteresowanie ze strony elitarnej firmy headhunterskiej ;)
Wyzwanie W prezencie.
Ostatnio czytałem Nesbowe "Czerwone gardło", które zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie, jeżeli chodzi o warsztat, a mniej pozytywne, jeżeli o fabułę. Nimniej gość pisze świetnie, więc jeżeli w "Łowcy głów" jest tyle zwrotów akcji i tak podawane informacje, to z ogromną chęcią po ten tytuł sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzerwone gardło dopiero przede mną. Z Harrym Hole czytałam tylko Człowiek-nietoperz i Karaluchy i mam wrażenie, że z każdą książką Nesbo jest coraz lepszy.
OdpowiedzUsuńJeszcze nic jego nie czytałam, w końcu muszę sięgnąć i ja!
OdpowiedzUsuńWarto sięgnąć, Nesbo jest wyjątkowy! :)
Usuń