źródło |
Dawno, dawno temu, przed wiekami, gdy ludzie kłaniali się Gromowładnemu Perunowi, władzę na Rusi objął mężny kniaź Światosław Igorewicz.
Od dziecka nieobcy mu był szczęk mieczy, w żyłach płynęła krew nordyckich wojowników i nie zamierzał spędzać życia w wygodach. Na swoją gwardię przyboczną wybrał trzydziestu jeńców, synów książąt plemion przez Kijów podbitych, zakładników trzymanych w stołecznym grodzie, i nazwał ich gorynycze - synowie smoka, aby w ich imieniu plemienna siła brzmiała i przestrach wzbudzała w sercach nieprzyjaciół.
Obdarował ich wolnością; każdy junak otrzymał rosłego rumaka z najlepszym siodłem i rzędem zdobionym mosiądzem oraz srebrem, i broń, tak połyskliwą, że jej blask docierał do samego Carogrodu.
I wyruszył kniaź kijowski z armią wielką na północny-wschód, tam, gdzie Długa Rzeka, Wołgą obecnie zwana, wody toczy, by mieczem i traktatami wzmocnić i powiększyć swoje państwo.
"Gdy Światosław książę wiek męski osiągnął,
zebrał książę wielu wojów chrobrych, jako sam był mężny.
W pochodach pomykał szybko jak wilk, mnogich ziem dobywając.
Szedł bez wozów bez ciężkiego taboru,
Mięsiwa piekąc na węglach.
Nie sypiał w namiotach- jako inni woje
Siodło sobie jeno podkładał pod głowę." *
Tymczasem podczas świętowania nocy przesilenia letniego, małe sioło Karaczarowo, niepodal grodu Murom nad Oką, zostało napadnięte przez łupieżców z plemion Kipczaków i Czermisów. Wszyscy mieszkańcy zostali bezlitośnie wymordowani lub wzięci do niewoli - na zgliszczach pozostawiony został jedynie kaleki Ilja. Pogrążony w rozpaczy, na wpół sparaliżowany, ostatkami sił, starał się zapewnić ostatnią posługę swoim pobratymcom. Krótko po wschodzie słońca, z mgły wynurzyli się trzej jeźdźcy. Choć po odgłosach wydawało się, że to rasowe rumaki, z bliska okazało się, że na wynędzniałych mułach siedzą obszarpani żebracy. Spod kapturów nie było widać twarzy, ale głos jaki go dobiegł, brzmiał młodo i dziarsko. Nie pasował do biedaka.. Ilja opowiedział wędrowcom, co się wydarzyło, a sam wyraził żal, że nie może ugościć ich tak, jak bogowie przykazali.
Poruszeni szlachetnością kaleki, bohatyrzy (byli to bowiem trzej najdzielniejsi bojarzy kijowscy, a nie zwykli podróżni) postanowili mu pomóc. Jeden z nich, dowódca gorynyczów - czarownik, zdjął klątwę powodująca kalectwo Muromca. Ku zaskoczeniu wszystkich Ilja nie tylko został uzdrowiony - stał się też prawdziwym siłaczem. Nic nie mogło go już teraz powstrzymać przed szukaniem pomsty.
Pogrzebawszy swoich zmarłych wyruszył Ilija Muromiec w pościg za najeźdźcami. Nie wiedział, co go czeka w tej podróży, spodziewał się raczej śmierci, aniżeli ratunku dla zniewolonych ziomków. Jednak w najśmielszych snach nie mógł wiedzieć, jaki los zgotowali mu bogowie. Czyż mógł przypuszczać, że setki lat później będą śpiewać o nim pieśni, układać byliny?
Nie wiedział, że już niedługo, jego ścieżka znów splecie się z drogą drużynników księcia Światosława i otrzyma propozycję dołączenia do bohatyrów. Że przyjdzie mu walczyć nie tylko z wrogimi Czeremisami, ale także ze strzygami, leśnymi demonami, a nawet ze smokiem. Wszak, gdy bogowie zwrócą na kogoś swe spojrzenie, niekoniecznie oznacza to tylko błogosławieństwo.
Czy odważycie się towarzyszyć Ilji Muromcowi? Czy macie dość wytrwałości, by wędrować ku twierdzy Suwarów, czy też przedzierać się przez podmokłe lasy wzdłuż Prypeci? Czy nie zadrży Wam serce, gdy trzeba będzie wraz z drużyną wkroczyć na most nad zaświatową rzeką Smorodiną? Pamiętajcie, że w tej podróży śmierć nie jest najgorszym, co może Was spotkać...
Krew, pot, walka, zdrada czają się na każdym kroku, ale doświadczycie również czym jest prawdziwa przyjaźń, braterstwo i poświęcenie, jakie znaczenie ma słowo honor. Poznacie historię wczesnośredniowiecznej Rusi, wierzenia i legendy słowiańskie, spotkacie Babę Jagę, przy której postać mieszkająca w piernikowym domku z baśni o Jasiu i Małgosi, to tylko trochę niepoczytalna staruszka; być może pod Uralem ukaże się Wam Konsyg - praniedźwiedź, obrońca lasów.
Gotowi na przygodę?
Poruszeni szlachetnością kaleki, bohatyrzy (byli to bowiem trzej najdzielniejsi bojarzy kijowscy, a nie zwykli podróżni) postanowili mu pomóc. Jeden z nich, dowódca gorynyczów - czarownik, zdjął klątwę powodująca kalectwo Muromca. Ku zaskoczeniu wszystkich Ilja nie tylko został uzdrowiony - stał się też prawdziwym siłaczem. Nic nie mogło go już teraz powstrzymać przed szukaniem pomsty.
Pogrzebawszy swoich zmarłych wyruszył Ilija Muromiec w pościg za najeźdźcami. Nie wiedział, co go czeka w tej podróży, spodziewał się raczej śmierci, aniżeli ratunku dla zniewolonych ziomków. Jednak w najśmielszych snach nie mógł wiedzieć, jaki los zgotowali mu bogowie. Czyż mógł przypuszczać, że setki lat później będą śpiewać o nim pieśni, układać byliny?
Nie wiedział, że już niedługo, jego ścieżka znów splecie się z drogą drużynników księcia Światosława i otrzyma propozycję dołączenia do bohatyrów. Że przyjdzie mu walczyć nie tylko z wrogimi Czeremisami, ale także ze strzygami, leśnymi demonami, a nawet ze smokiem. Wszak, gdy bogowie zwrócą na kogoś swe spojrzenie, niekoniecznie oznacza to tylko błogosławieństwo.
Czy odważycie się towarzyszyć Ilji Muromcowi? Czy macie dość wytrwałości, by wędrować ku twierdzy Suwarów, czy też przedzierać się przez podmokłe lasy wzdłuż Prypeci? Czy nie zadrży Wam serce, gdy trzeba będzie wraz z drużyną wkroczyć na most nad zaświatową rzeką Smorodiną? Pamiętajcie, że w tej podróży śmierć nie jest najgorszym, co może Was spotkać...
Krew, pot, walka, zdrada czają się na każdym kroku, ale doświadczycie również czym jest prawdziwa przyjaźń, braterstwo i poświęcenie, jakie znaczenie ma słowo honor. Poznacie historię wczesnośredniowiecznej Rusi, wierzenia i legendy słowiańskie, spotkacie Babę Jagę, przy której postać mieszkająca w piernikowym domku z baśni o Jasiu i Małgosi, to tylko trochę niepoczytalna staruszka; być może pod Uralem ukaże się Wam Konsyg - praniedźwiedź, obrońca lasów.
Gotowi na przygodę?
O matko, wyszło Ci niczym najprzedniejszemu trailerowemu lektorowi!:) I naprawdę nie rozumiem, czemu mi się wydaje, że to jakieś dla młodszej młodzieży jest. Mylę się aby?
OdpowiedzUsuńYyy, to chyba zależy jak zdefiniujemy młodszą młodzież.. Spotkałam się, a raczej mój mąż, z opinią studentów (zdecydowanie powyżej dwudziestki), że zaliczają się do młodzieży. Przy takim podejściu 17 latek to młodsza młodzież jest :) Trzynastolatkowi bym raczej nie polecała, ale mogę się mylić, jeśli chodzi o wrażliwość i zapotrzebowanie na bodźce u dzisiejszych dzieci... W każdym razie Bohatyr to mroczne i krwawe fantasy z solidną porcją historii (na tyle na ile X wiek na Rusi był udokumentowany). W każdym razie szczegółów anatomicznych co zostało odrąbane i bluzgającej krwi nie brakuje. Czytał się świetnie, ja dorosła jestem... (tak mi się wydaje ;)
UsuńDzięki za pierwsze zdanie :)
Jak dobrze wiesz, osobiście jestem zachwycona tymcyklem i wypatruję ostatniej części :)
OdpowiedzUsuńTo jest nas co najmniej dwie :) Ja mam jeszcze w odwodzie Władcę wilków. :))
UsuńRzeczywiście czarujesz ;) Cyklu nie znam, ale uważam, że dobra książka dla dzieci czy młodziezy może zauroczyć dorosłego czytelnika, więc raczej obce są mi podziały wiekowe.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z monotemą - dobra książka dla dziecka to taka, która spodoba się także rodzicom/dorosłym. I ja nie znam tego cyklu? Jestem rozanielona!!! Dodaję do chcę przeczytać. Aine dziękuję pięknie za dołaczenie do Rosyjsko mi! Pozdrawiam cieplutko.
UsuńMacie absolutnie rację, że dobra książka dla młodszych jest dobra dla starszych :) Zdecydowanie jednak Bohatyr nie jest dla dzieci. :)
Usuń