niedziela, 31 marca 2013

Słodki świat Julii i zapach pieczonego ciasta

żródło: znak.com.pl
Julia zawsze zostawia szeroko otwarte okna, kiedy piecze ciasta. Słodkim aromatem wypieków stara się zagłuszyć cierpkie wspomnienie nieszczęśliwej miłości i przyciągnąć do domu przyjaciół. 

Sawyer już od dziecka nie mógł się oprzeć magii tego zapachu. Powiedział o tym Julii tuż przed tym, jak złamał jej serce. Teraz pragnie ją odzyskać. Czy to możliwe, że ciasta, które Julia wciąż piecze, świadczą, że ona nadal pamięta o tym, co ich łączyło? Czy to uczucie da się jeszcze ocalić?



Na podstawie informacji umieszczonej na utrzymanej w ciepłych kolorach okładce książki, można przypuszczać, że jest to typowa romansowa historia o utraconej miłości i nieporozumieniu. Tymczasem pierwszą postacią, jaką poznajemy nie jest wcale Julia, tylko Emily, nastolatka, która po nagłej śmierci mamy musi zamieszkać z dziadkiem. Z dziadkiem, którego nigdy nie spotkała, w domu, o którym matka nigdy nie opowiadała.
Tajemnica związana z miasteczkiem Mullaby i z matką Emily, której postać przedstawiana we wspomnieniach koleżanek szkolnych zupełnie nie pasuje do charakteru tej którą Emily znała, wciąga od pierwszych stron.

Bardziej przewidywalny wątek książki to historia tytułowej Julii, która po wieloletniej nieobecności wraca do rodzinnego miasteczka, by przekonać się, że jej dawna szkolna miłość nie jest tylko wspomnieniem z przeszłości. Czy uda się odbudować ten związek i czy rzeczywiście zapachem pieczonego ciasta Julia chce przywołać do siebie Sawyera?



"Słodki świat Julii" to lekka, ciepła i pełna magii opowieść. Może nawet tej magii jest tu trochę za dużo jak na mój gust, ale z drugiej strony prawdą jest, że to jak postrzegamy świat danego dnia w dużym stopniu zależy i zmienia razem z naszym nastrojem.

Oryginalny tytuł "The Girl Who Chased The Moon" lepiej oddaje treść książki, jako, że księżyc i tajemnicze światło z Mullaby są najważniejszym elementem historii Emily i jej matki.


Bardzo przyjemna lektura na deser, na pewno lepsza niż wydane w tej samej serii "Słodsze niż czekolada" Sheili Roberts. Idealnie komponowała mi się z wypiekami świątecznymi, ale ja nie otwierałam okien, by ciasto drożdżowe nie opadło :))




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz