sobota, 7 września 2013

Jesienny weekend


Na szary jesienny nastrój
najlepszy jest bukiet astrów
takich świeżych, ciężkich
od rosy, żeby zaraz wilgotniały 
nosy, żeby w oczach zapłonęły
wszystkie barwy... -Chcesz spróbować?
Bukiet astrów narwij!

Koniec lata zwykle nastraja mnie nostalgicznie, szkoda ciepłych dni, coraz mniej słońca, nie wspominając o urlopowo-wakacyjnych powrotach i szkolno-rodzicielskich obowiązkach. Tegoroczny wrzesień, pomimo deszczowego początku, daje się jednak lubić. Najpierw wróciła Paulina, dzieciaki bezproblemowo zaczęły szkołę/zerówkę, pogoda  od paru dni naprawdę śliczna (tylko te słoneczne promyki jakoś bezlitośnie dają do zrozumienia, że okna powinnam umyć...), a w czwartek przyszła paczka z zamówieniem z Naszej Księgarni. :)) Z radością donoszę zatem, że ten piękny wrześniowy  weekend spędzam w Młynie nad Czarnym Potokiem :))

5 komentarzy:

  1. I jak wrażenia? Bo chciałabym kupić, ale jak na razie czytałam 2 recenzje i obie niepochlebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobało mi się, choć Dworek i Zamówienie na pewno bardziej. Spokojna opowieść o kobiecie, która musi wreszcie pokierować swoim życiem, a nie czekać, by inni zrobili to za nią. Podobało mi się, jak babcia opowiedziała wnuczce historię rodziny w formie baśni, chciałabym, by tej przeszłości było więcej. Czytałam z przyjemnością, ja lubię książki o codzienności, z wplecionym wątkiem kulinarnym też. :) Nie wiem, czy Tobie by się podobała - może uda się gdzieś pożyczyć?

      Usuń
    2. Kupować od razu nie będę, najpierw skołuję skądś, a potem najwyżej nabędę na właśność.

      Usuń
  2. Astry były nieodzownym elementem ogrodu mojej matki. Pyszniły się przepięknymi barwami, kiedy wszystko wokół warzył chłód. Dziś w ogrodzie jest sterylnie. Krótko przystrzyżony trawnik ze sprężysta trawą. Jak na Stadionie Wembley.
    Nie znam autorki, nie znam książki. Nie nadążam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię astry i chryzantemy o drobnych płatkach. Pięknie o nich napisałaś...

    Obawiam się, że nigdy nie przeczytamy wszystkiego co byśmy chciały... Też nie nadążam, nie tylko z czytaniem... Trudno, zrobimy tyle ile damy radę...

    OdpowiedzUsuń