bo i w ogrodzie, na plaży, w pociągu, w łóżku, w hamaku, w poczekalni... wszędzie
poniedziałek, 7 października 2013
Pani Joanno, bez Pani tu smutno!
Trudno uwierzyć, że nie będzie następnej książki. Nic nie zastąpi tego niezwykłego języka, poczucia humoru... Dziękuję za wszystkie emocje, za każdą historię. Za Joannę, ośli upór, szydełko, maszynę do tortur i latającą mordę upiora, za Chabrowiczów, za Tereskę i Okrętkę, Januszka, Skrzetuskiego i Robina. Za Lesia. Za to, że Pani książki były ze mną gdy miałam lat naście, dwadzieścia i ****dzieści.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz