piątek, 30 maja 2014

Łopatą do serca

źródło
Michalina jest żoną mafijnego bossa. Problem w tym, że jako jedyna nie ma o tym pojęcia. Prawdę poznaje w dość dziwnych okolicznościach: zostaje przypadkowo porwana, a kiedy wraca w nocy do domu, dowiaduje się, że mąż grzeje celę w areszcie, a ona ma na stanie nieproszonego gościa. 

Okazuje się, że małżonek zawarł ze swoim wspólnikiem – Igłą – umowę: gdyby go aresztowano, Igła ma się przeprowadzić do jego domu i strzec żony. Czy w takich okolicznościach serce może zabić mocniej? 

Książki Marty Obuch "Precz z brunetami!", "Odrobina fałszerstwa", czy "Miłość, szkielet i spaghetti" były świetną rozrywką, po lekturze których moje nastawienie do świata zdecydowanie wracało na tory optymistyczne.
Nie inaczej było z "Łopatą do serca". Oczywiście jeśli ktoś szuka mrocznego kryminału, poruszającego ważkie problemy społeczne to trafił pod niewłaściwy adres. "Łopatą do serca" jest zwariowaną komedią kryminalną, w której nie zabraknie romansu, a na pierwszy plan wysuwają się barwne postacie; barwne zarówno pod względem charakteru, jak i wyglądu zewnętrznego. Wysoka, jasnowłosa, elegancka Michalina - poniekąd główna bohaterka książki oraz jej niższa, ale równie atrakcyjna przyjaciółka Zuza (broń Boże Zuzia!) tworzą nieobliczalny duet, którego nikt nie jest w stanie powstrzymać przed realizacją nawet najbardziej nieprawdopodobnych pomysłów. Efekty ich działalności powodują dosłowny ból głowy panów, którzy - po przeciwnych stronach barykady - próbują wykonywać swoja pracę.

Igła - wykonując polecenie pracodawcy, usiłuje chronić żonę i mieszkanie szefa, a oznacza to konieczność wprowadzenia się do Michaliny, nawet jeśli ona sobie tego nie życzy. Nasuwają się jednak pytania, czy na pewno Igle zależy na bezpieczeństwie Misi i po co mu dokładne plany jej mieszkania oraz wykrywacz metali?
Z drugiej strony bardzo sympatyczny komisarz o wdzięcznym nazwisku Marchewka, starając się ze wszystkich sił zebrać dowody, które pozwolą zatrzymać Michalinowego męża na dłużej za kratkami, nie najlepiej radzi sobie z utrzymaniem języka za zębami w towarzystwie Zuzy.
Niebagatelną rolę w całym zamieszaniu odegra nieprzeciętna sekretarka oraz należący do niej zestaw ekskluzywnych garnków.

Czytając tę książkę w tempie błyskawicznym, przez palce patrzyłam na zbiegi okoliczności, czy niesamowite szczęście Misi i Zuzy. W przyjemności lektury nic nie przeszkadza przewidywalność wątku romansowego, gdyż z nawiązką rekompensuje to humor i lekkość dialogów. Myślę, że Marta Obuch dobrze się bawi pisząc swoje książki, nie ukrywając, że wzorem jest dla niej twórczość Joanny Chmielewskiej. Szeroki uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy w treści pojawił się wyjątkowy, naturalny nawóz ogrodniczy z pokrzyw, skrzypu polnego i rumianku.

Katowice, jako tło działalności szalonych przyjaciółek, przedstawione ogromnie interesująco. Kilka miejsc, na czele z Nikiszowcem, bardzo chciałabym zobaczyć.

Na poprawę humoru "Łopatą do serca" - doskonałe!

Łopatą do serca [Marta Obuch]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE


"Łopatą do serca" Marta Obuch, Wydawnictwo Replika 2013.

Wyzwania: Grunt to okładka, W prezencie, Kapitan Żbik & SkandynawowieZ półki.

6 komentarzy:

  1. Och koniecznie muszę to przeczytać!!! I moje kochane Katowice.... mam do nich olbrzymi sentyment, bo się tam urodziłam i spędziłam dzieciństwo i wielbię to miasto ponad wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z sympatią myślę o Katowicach, choć bywałam w nich tylko przejazdem. W Gliwicach mieszka rodzina ze strony mojego taty, więc Śląsk kojarzy mi się z miłymi rodzinnymi odwiedzinami. A już Chorzów to esencja wspomnień z dzieciństwa - planetarium i pierwsza krzesełkowa kolejka linowa! :)

      Usuń
  2. O autorce nie słyszałam. Książka zapowiada się interesująco i idealnie na odstresowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A lubisz książki Joanny Chmielewskiej? Martusia, która się pojawia w kilku z nich to właśnie Marta Obuch :)

      Usuń
  3. Czytałąm jakiś czas temu - rewelacja, humor i wyluzowanie :)

    OdpowiedzUsuń