wtorek, 26 sierpnia 2014

Skarb Atlantów - Kroniki Archeo po raz drugi

źródło
Po dłuższej, urlopowej, ciszy blogowej pora na lekturę bardzo wakacyjną.

Rodzeństwo Ostrowskich po raz kolejny wyrusza na poszukiwania skarbów. Nie zabraknie oczywiście Gardnerów i panny Ofelii. Pojawi się też ktoś niespodziewany, ktoś, kto potrafi przetłumaczyć słowa Spyrosa Dimitriosa, i tym samym porusza lawinę zdarzeń: pamięta starą opowieść przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Mówi, że przed tysiącami lat mieszkańcy Santorini ukryli na Krecie pewien skarb. Podobno był to posąg Posejdona ze świątyni na Atlantydzie.

Pierwsza część cyklu zabrała nas na do gorącego Egiptu. Po emocjonujących przeżyciach opisanych w Tajemnicy klejnotu Nefertiti, zaprzyjaźnione rodziny archeologów udają się na zasłużone beztroskie wakacje na Kretę. Jednak szmaragdowe morze, słońce, pyszne jedzenie na krótko wystarcza dzieciom. Przypadkowo znaleziona gemma z tajemniczym napisem i wizerunkiem wciągnie ich w nową przygodę. Dziwnym zbiegiem okoliczności ponownie wejdą w drogę groźnemu Midasowi. Tym razem jednak ma on bezwzględną pomocnicę. Czy prywatna pani detektyw będzie sprytniejsza od dzieci?

Dziecięcy bohaterowie tej serii to bardzo sympatyczne towarzystwo. Odważni, brawurowo pomysłowi; jak już zdecydują się pokrzyżować plany poszukiwaczom legendarnego posągu Posejdona - nic ich nie powstrzyma, gotowi są podjąć naprawdę bardzo ryzykowne kroki. Moimi zdecydowanymi ulubieńcami są bliźniacy, Jim i Martin, których psoty doprowadzają opiekunkę - pannę Ofelię - do pasji, a czytelnika do śmiechu.

Fabuła Skarbu Atlantów jest równie prawdopodobna, co przygody Indiany Jonesa, ale przyznajcie, że w odpowiednim wieku ogląda się je z zapartym tchem. Podobnie przygody dzieci intrygują i dostarczają emocji młodemu czytelnikowi. Bo przecież chyba każdy marzył o odkryciu skarbu, prawda?

Oprócz wartkiej, pełnej przygód i humoru akcji, cechą charakterystyczną Kronik Archeo jest bogactwo ciekawostek, faktów, mitów i legend oraz rysunków przedstawiających omawiane w książce zabytki. Nie zabrakło objaśnień trudniejszych pojęć i map.

Zamieszczone fragmenty prowadzonej przez dzieci kroniki , wycinki z gazet, uatrakcyjniają lekturę i zachęcają do stworzenia własnej wakacyjnej księgi, nawet jeśli nasze wyprawy nie obfitują w tak niezwykłe wydarzenia, jakie spotykają Ostrowskich i Gardnerów.


Skarb Atlantów to książka przygodowa dla dzieci w wieku szkolnym, ale i dorosły czytelnik może ją przyczytać z przyjemnością, o ile tylko przymknie oko na zbiegi okoliczności i szczęście sprzyjające bohaterom. Mnie zdarzało się westchnąć w duchu z leciutką nutką zazdrości, gdy czytałam, gdzie mieszkały rodziny archeologów na Krecie. Nie dla nich przepełnione hotele, ani nawet niewielkie pensjonaty, czy wynajęte apartamenty. Rezolutna piątka mieszkała w willi z pobliską zaciszną plażą, a gospodyni rozpieszczała swoich gości greckimi przysmakami. :)))





Skarb Atlantów [Agnieszka Stelmaszyk]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE


Wyzwania: Pod hasłem, Odnajdź w sobie dziecko, Gra w kolory, Z półki.

Agnieszka Stelamszyk Kroniki Archeo. Skarb Atlantów. Zielona Sowa, Warszawa 2011. Ilustracje Jacek Pasternak.

6 komentarzy:

  1. No właśnie dziś o Tobie myślałam, bo najnormalniej w świecie już się stęskniłam. A o całej serii Archeo marzę skrycie, chciałabym kiedyś mieć ją na półce - dla siebie i Helenki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak mi się ciepło na serduchu zrobiło! :)) Dziękuję!
      Co, jak co, ale Kroniki pięknie sie na półce prezentują! ;)

      Usuń
  2. Całą serię zakupiłam do biblioteki szkolnej po rekomendacji jednej z blogerek.
    Sama niestety jeszcze jej nie poznałam, ale chętnie to zrobię.
    Podoba mi się to, że oprócz ekscytujących przygód książka dostarcza czytelnikom także wiedzy z różnych dziedzin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki odbiór u szkolnych dzieci?

      Usuń
    2. Kupiłam ją w czerwcu, więc dzieci jeszcze jej nie poznały.
      Jeśli nie zapomnę to dam Ci znać jakie są ich opinie.

      Usuń
  3. Od dawna noszę się z zamiarem zakupienia pierwszego tomu "Kronik..." starszej córce. Znam Stelmaszyk z innych książek i myślę, że ani ja, ani Maja nie będziemy zawiedzione lekturą.

    OdpowiedzUsuń