Marta Kurczewska i Marcin Mortka podpisują Tappiego |
Piątek był bardzo dobrym wyborem na rodzinną wizytę na Targach Książki - mniej ludzi, można było spokojnie pooglądać stoiska, wypróbować gry planszowe, zrobić zakupy, a nawet wpaść na lubianą autorkę w kawiarni. Sobota to już pełne szaleństwo. Liczne spotkania i interesujące wydarzenia (często w tym samym czasie), dziesiątki autorów - polskich i zagranicznych oraz zwiększająca się z każdą godziną liczba zwiedzających, która po południu osiągnęła chyba apogeum całych targów. Mimo tłoku, różnic temperatur w zależności od miejsca, sobota była potężną dawką pozytywnej energii generowaną przez sympatycznych, zakręconych na punkcie książek ludzi. Zresztą wystarczy popatrzeć na te uśmiechnięte twarze!
Nikodem Pałasz |
Na sobotę przydźwigałam istotnie więcej książek do podpisania niż w piątek, choć i tak mocno ograniczyłam zapędy "łowieckie". Priorytetem były książki dla dzieci, z których część jest zaplanowanymi prezentami urodzinowymi. I udało się! Nowy Tappi i wielka burza zyskał podpis zarówno autora i ilustratorki - a przy okazji serdecznie uśmialiśmy się z imienia smoka, który występuje w Tappim (O tym jak na Szepczący Las padł czar) oraz z mojego stwierdzenia, że czytamy z mężem książki o Tappim na zmianę - dzieciom oczywiście, dzieciom. :)
Nowość Naszej Księgarni A ja nie chcę być księżniczką będzie wyjątkowym (mam nadzieję) prezentem urodzinowym dla mojej bratanicy i siostrzenicy (obie czerwcowe) - z autografem Grzegorza Kasdepke i Emilii Dziubak, która dla każdej z jubilatek wyczarowała torciki ze świeczką,. Trzeci egzemplarz musiał trafić i na naszą półkę, autografy były więc niemal hurtowe. Gwiazdka z nieba Liliany Bardijewskiej w swoim czasie trafi pod choinkę (ale o tym cicho sza! ;)
Liliana Bardijewska i Emilia Dziubak. Fot. G.Ł. |
Książki dzieci miały więcej szczęścia do autografów, niż moje, przywiezione z domu. Zabrakło mi determinacji i zrezygnowałam z podpisania Stu imion Cecelii Ahern oraz Pamięci wszystkich słów Roberta M. Wegnera, ale Tajemnica bzów podpisana zgodnie z planem.
Sprawiłam też sobie prezenty na stoisku Filii - w końcu ja też zasługuję na autograf Magdaleny Witkiewicz!
Fot. Agnes |
Do Moralności pani Piontek dołączył też Ogród księżycowy Agnieszki Krawczyk.
Zakupy targowe oraz kwietniowe okazje (Światowy Dzień Książki!) i oczekiwane nowości (Wegner!) zapewnią mi lekturę na długie tygodnie. W zasadzie do październikowych targów mogę już nic nie kupować. Tylko, hmm, już w czerwcu między innymi Zbrodnia w szkarłacie Katarzyny Kwiatkowskiej, Trzydziesta pierwsza Katarzyny Puzyńskiej, a tym dwóm Kasiom na pewno się nie oprę!
Sobotnie zdobycze. |
Targi to jednak nie tylko książki i autorzy. To również wyjątkowa okazja, by, jak to pięknie określiła Agnes, byty internetowe zyskały twarze. W piątek nie bardzo udało się spotkać z blogerami, ale w sobotę nadrobiłam to z nawiązką - choć dziwne, ale dalej mam niedosyt.. Już w pierwszej godzinie wędrowania po koronie stadionu spotkałam Sardegnę, Kasię i Wiki. Więcej zachodu wymagało umówienie się z Anią i Andrzejem - po kilku próbach - ja jestem tu, a my tam i dlaczego idąc w tym samym (chyba) kierunku, oddalamy się od siebie?? - udało nam się jednak doprowadzić do skutku spotkanie przy kawie, na które zawitał też motorniczy Tramwaju nr 4. Najśmieszniejsze jest to, że chyba więcej czasu spędziliśmy w kolejce po kawę, niż siedząc przy stoliku, nie zmienia to jednak faktu, że cudownie się rozmawiało i warto było przejechać te paręset kilometrów, by się spotkać!
Grzegorzu - jeśli to czytasz, bardzo dziękuję, że z nami wytrzymałeś i do tego jeszcze obdarowałeś cudnymi zdjęciami!
Fot. G.Ł. |
Wśród kolejek mniejszych i większych, w tym całym zamieszaniu, udało się też zamienić słów parę z Agnieszką i Eweliną, poznać Michalinę. Opuszczałam targi bardzo zadowolona, uśmiechnięta, ale wcale nie mając jeszcze dość spotkań i rozmów. Jednak była już najwyższa pora, by dołączyć do reszty rodziny bawiącej się świetnie na Pikniku Rodzinnym na Żoliborzu.
A jednak nie był to jeszcze koniec wrażeń okołotargowych. Dzięki zagospodarowaniu dzieci przez moje rodzeństwo, okazało się, że mamy z mężem czas wolny i możemy jeszcze zajrzeć na Saską Kępę. Dzięki Sardegno, że zadzwoniłaś we właściwym momencie! Siostro, Bracie, również "in law" - dziękuję za tak chętne zwiększanie przez Was gromadki dzieci pod opieką!
Nie udało się niestety już złapać Andrzeja, Janka, Agnieszki, bardzo żałuję też, że minęłyśmy się z Maniączytania. Koniecznie musimy to nadrobić!
Ale - miałam wreszcie okazję poznać Agnieszkę, uścisnąć dłoń Kasi, Piotra, nagadać się z Sardegną, choć już zbyt mało z Martą, bądź prawie wcale z Ulą, Wiktorią, Izą czy Magdą i Magdą.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za uśmiech i naładowanie akumulatorów, za słowa zamienione na szybko między stoiskami, trochę mniej pospiesznie w kolejce po kawę i już zupełnie powoli na Francuskiej 30. Do zobaczenia w Krakowie? Za rok w Warszawie?
Fot. Wiktoria Korzeniewska |
Zazdroszczę;) Cudne zdjęcia, cudne nabytki i wspaniałe wspomnienia ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńJestem niepocieszony, że nasz wyjazd był nie do końca zgodny z planem, czyli kilkudniowy. Siły wyższe ;-)
OdpowiedzUsuńKraków to będzie inna bajka :-) Ciesze się, że w końcu się zobaczyliśmy, a w Krakowie liczę na „nocne blogerów rozmowy”.
Jak już mówiłem, do Warszawy nie wybrałem się, żeby oglądać książki (to mogę w domu), tylko po to, żeby poznać na żywo kilka osób. Ciebie spotkałem, warto było jechać :-)
Wzruszyłam się, zresztą wiesz :)
UsuńTak bardzo się cieszę, że porozumienie nawiązane wirtualnie w realu nic nie straciło - wręcz przeciwnie!
Już się cieszę na Kraków!
Ależ oczywiście, że do zobaczenia w Krakowie!
OdpowiedzUsuń:)))))
UsuńKochana! Wiesz, jak jest!
OdpowiedzUsuńChyba wiem! ;) <3
UsuńMam nadzieję,że jeszcze będzie okazja i to że będzie niedługo, bo jakoś tak nie mamy szczęścia do pogaduch... Ale fantastycznie było Cię spotkać! Przesyłam uściski!!! <3
OdpowiedzUsuńNie da się mieć wszystkiego, ale dziękuję za Twoją radość i uśmiech, których mogłam "dotknąć", nawet jeśli tylko przez chwilę!
UsuńCzyli kultowa Filia znów rządzi :)
OdpowiedzUsuńFajna sobota i sporo ludzi spotkanych. Ja jednak szybko wymiękam, znaczy moje nogi i nic na to nie poradzę.
Jednak posiadanie w odwecie ludzi którzy dopomogą jest godne pozazdroszczenia :)
Do zobaczenia w KRK
Filia - The Best ;-)
UsuńTacy ludzie o majątek!
Nie wyobrażam sobie, by miało być inaczej! :)