Od czasu do czasu przeglądamy książeczki, z których troszkę Młodemu się już wyrosło. Zdarza się jednak, że trafiamy na tytuł, którego nie czytał, bądź chciałby powtórzyć. Jest to też dobra okazja, by zdecydować, które książki powinny wyruszyć w drogę do nowych właścicieli.
Daleko, czy blisko Anny Onichimowskiej z pięknymi ilustracjami Ewy Poklewskiej-Koziełło to sympatyczny poduszkowiec, idealny dla kilkulatków. Przygody Sporego i Malutka uświadamiają małym dzieciom względność pojęć. To co jest duże dla jednego, niekoniecznie będzie takie, dla kogoś innego.
Spory i Malutek w gorący dzień szukają ochłody w jeziorze - jednak tam, gdzie dla Sporego jest płytko, dla Malutka jest wciąż za głęboko. Czy mimo to, uda im się spędzić miły dzień nad wodą?
Kto wygra zakład - czy do cioci Pelagii jest daleko, czy blisko? Dziesięć minut, nie dłużej, a może jednak dwie godziny - nie krócej??
[1] |
[2] |
Grzybobranie też nie obejdzie się bez dylematów. Ciężko, czy lekko? Oto jest pytanie! :)
Na koniec opowiadanie, które podobało nam się najbardziej - poszukiwania klucza, zgubionego przez ciocię Pelagię. Dla znalazcy przewidziana jest nagroda, więc wszyscy mieszkańcy lasu dwoją się i troją, by ją zdobyć. Gdzie należy szukać - wysoko na drzewach, czy może nisko - w trawie?
[3] |
Każde opowiadanie dotyczy innego zagadnienia, ale razem układają się w spójną opowieść. Zarówno Spory, jak i Malutek nauczą się, że nic nigdy nie jest dla wszystkich takie samo. Ale czy to źle? :)
[1] Anna Onichimowska Daleko czy blisko, il. Ewa Poklewska-Koziełło, str. 16 - 17
[2] jw. str. 22 - 23
[3] jw. str. 34 - 35
Czytamy dużo czy mało?
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że czytam mało, ale... statystycznie czytam dużo.
Ostatnio uzupełniałam ankietę, w której pytano o ilość przeczytanych książek w ciągu roku, i odpowiedzi były takie:
A 0
B 1
c 2-3
D 4-6
E 7 i więcej
To przecież nawet nie jedna na miesiąc .... Dla mnie dużo byłoby wtedy gdybym czytała jedną książkę na tydzień (biorę tu pod uwagę nie ewentualny czas wolny w tygodniu, a prędkość czytania). Wspaniale by było gdybym czytała 2 książki na tydzień, a przecież są i tacy, którzy czytają ponad 300 książek rocznie.
Ciekawe więc, że dla autora ankiety 7 książek przeczytanych w ciągu roku to już dużo...
Ot takie przemyślenia inspirowane Twoją recenzją...
Ja ostatnio też czytam mało, nie jest mi z tym dobrze, ale i tak miesięcznie przynajmniej dwie książki są (bez tych przeczytanych synowi), a to podobno więcej niż czyta rocznie ponad połowa Polaków??
UsuńW każdym razie udał Ci się świetny komentarz i to pod notką o książce dla przedszkolaków :D