piątek, 30 czerwca 2023

Fałszywy Pieśniarz

 

Nie wiem jak to się stało, ale Fałszywy Pieśniarz, kontynuacja przygód Idy Brzezińskiej - szamanki od umarlaków, przeleżał parę lat na wirtualnej półce mojego czytnika. W końcu jednak, na przełomie maja i czerwca, ponownie dałam się wciągnąć Martynie Raduchowskiej w mglistą i mroczną, mało optymistyczną, codzienność pechowej Idy. 

Ida Brzezińska wraz z Kruchym pracuje w WON-ie, czyli w Wydziale Opętań i Nawiedzeń. W zasadzie praca jest całym jej życiem, dziewczyna chce być częścią zespołu, zyskać akceptację i zaufanie współpracowników. Po wydarzeniach, jakie miały miejsce w związku ze sprawą Kusiciela nie jest to jednak taki proste. 

W ogrodzie Kusiciela zostają znalezione zwłoki nieznanego mężczyzny. Zdjęcie przez techników magicznych zabezpieczeń z ciała, aktywuje łańcuch tragicznych wydarzeń. Jednocześnie w mieście dochodzi do tajemniczych samospaleń. Aura jaką jest w stanie odczytać Ida w miejscach tragedii jest porażająca.

Dochodzenie brnie w ślepe uliczki, brak efektów i kolejne dziwne wydarzenia frustrują całą ekipę WON-u, wzmagają niepewność oraz podważają wzajemne zaufanie. Ida, wspierana przez Kruchego, decyduje się na przeprowadzenie niebezpiecznego eksperymentu. Czy doprowadzi on do przełomu w śledztwie?

Bohaterowie stają przed koniecznością wyborów moralnie niejednoznacznych, a ich działania wcale nie muszą zakończyć się powodzeniem. Fałszywe tropy, zwroty akcji i mroczna, dusząca atmosfera. W niebezpieczeństwie nie jest tylko Ida i Kruchy, ale tym razem do uratowania jest przyszłość świata jaki znamy.

Demon Luster był już o wiele mroczniejszą opowieścią, niż Szamanka od umarlaków, zaś Fałszywy Pieśniarz stawia poprzeczkę jeszcze wyżej. Zło z którym tym razem ma do czynienia Ida, sprawia, że przejście do lustrzanych piekieł wydaje się zaledwie igraszką, a powiedzenie Uważaj, czego sobie życzysz, bo to może się spełnić jest aż nadto prawdziwe.

Martyna Raduchowska jest jedną z moich ulubionych autorek. W tej chwili zostały mi już do przeczytania tylko pojedyncze opowiadania, między innymi z najnowszej słowiańskiej antologii Kwiat paproci Wydawnictwa Mięta. Mam nadzieję, że na kolejne powieści, czy to kontynuację cyklu Czarne światła, czy coś zupełnie nowego, a może kolejne przygody Szamanki, trzeba będzie poczekać raczej krócej, niż dłużej. Ja czekam z nadzieją, a jeśli historia Idy Brzezińskiej jeszcze nie jest Wam znana, nie zwlekajcie zbyt długo.


Moje wpisy o poprzednich tomach:





Martyna Raduchowska "Fałszywy Pieśniarz" Uroboros, Warszawa 2019

1 komentarz:

  1. Czytałam pierwszy tom. Nie była to zła książka, ale trochę minęłam się ze swoimi oczekiwaniami. Dlatego ciężko sięgnąć mi po kolejne tomy.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń