sobota, 28 marca 2015

Chłopak w sukience

źródło
Dennis jest zwyczajnym, dwunastoletnim chłopcem. Mieszka z tatą i starszym bratem w zwyczajnym domu, na jednym z tysięcy, zwyczajnych osiedli. Jednak będąc zwyczajnym nastolatkiem, Dennis jest inny (co w zasadzie nie powinno dziwić, wszak każdy z nas jest inny!)

Dennis to najlepszy napastnik w szkolnej drużynie piłkarskiej, ale ma też nietypowe jak na chłopca hobby - interesuje się modą, lubi kolory, różnorodność tkanin, kupiony za ostatnie zaskórniaki Vogue wydaje mu się magazynem pełnym magii, a na okładce znajduje się śliczne zdjęcie dziewczyny w żółtej sukience - sukience, która bardzo przypomina Dennisowi sukienkę jego mamy.

Mama chłopców odeszła z domu kilka lat wcześniej. Zanim to się stało, Dennis często wymykał się ze swojego pokoju, siadał na schodach i słuchał, jak Mama i Tata krzyczą na siebie, aż któregoś dnia krzyki ucichły.
Mamy już nie było.
Tata zabronił synom o niej wspominać. A wkrótce po tym, jak ich opuściła, obszedł cały dom, zdjął ze ścian wszystkie jej zdjęcia i spalił w wielkim ognisku. [1]

Po odejściu matki, dom Dennisa bardzo posmutniał. Zamknięty w sobie i zapracowany ojciec nie uznawał rozmów o uczuciach, nie było miejsca na przytulanie - wszak to zupełnie niemęskie. Wyjątkiem były tylko mecze - po udanym spotkaniu tacie zdarzało się objąć radośnie syna. Szkoda tylko, że tak rzadko były okazje do świętowania zwycięstwa lokalnej, trzecioligowej drużyny. I szkoda, że tacie nigdy nie udało się przyjść na mecz szkolnej reprezentacji, w której Dennis był gwiazdą...

Szara codzienność Dennisa nabierze barwnych kolorów, gdy dziewczyna, w której od dawna się kochał, zwróci na niego uwagę. A gdy okaże się, że Lisa uważa, że jego zainteresowanie modą jest EKSTRA, Dennis będzie wniebowzięty. Niewiele jednak trzeba, by wszystko się popsuło - pomysł, który miał być wyłącznie zabawą, hecą - sprawi, że Dennis wpakuje się w kłopoty, a zwycięstwo jego drużyny w finale rozgrywek międzyszkolnych zawiśnie na włosku. Może jednak wszystko wyjdzie na dobre i Dennis usłyszy od ojca wymarzone sowa - "Jestem z ciebie dumny, synu!"?

Po raz kolejny David Walliams pod przykrywką lekkiej, zabawnej historyjki, ukazuje poruszające rozterki i problemy, tęskniącego za ciepłem rodzinnym, chłopca. W chronologicznie późniejszej Babci Rabuś Walliams zwraca uwagę na problem braku czasu i zainteresowania ze strony młodego pokolenia osobom starszym, ale również ogromną potrzebę każdego dziecka - potrzebę akceptacji i zainteresowania ze strony rodziców. I ten drugi wątek, obok tolerancji, jest głównym przesłaniem Chłopaka w sukience. Walliams, znany scenarzysta i aktor Małej Brytanii (której nota bene ojciec Dennisa zakazuje mu oglądać), portretuje po raz kolejny brytyjskie społeczeństwo - dużo delikatniej i mniej prześmiewczo, ale z równie bolesną spostrzegawczością i z talentem do ubierania w proste słowa bardzo ważnych i trudnych spraw.

A może sądziłeś, Czytelniku, że po odejściu Mamy bracia staną się sobie bliżsi?
Niestety, to ich jedynie poróżniło.
W przeciwieństwie do Dennisa, Johna trawił cichy gniew na matkę za to, że ich zostawiła i zgadzał się z Tatą, że najlepiej nigdy więcej o niej nie wspominać. To była jedna z ich wielu domowych zasad:
Żadnych rozmów o Mamie.
Żadnego płaczu.
A co najgorsze – żadnego przytulania.
Z kolei Dennisa dręczył żal. Czasem tęsknił za Mamą tak bardzo, że nocą płakał do poduszki. Starał się łkać najciszej jak się dało, bo dzielił z bratem pokój i nie chciał, żeby John go usłyszał. [2]
ilustracja Quentin Blake
źródło

David Walliams pokazuje wartość przyjaźni i solidarności, rodzinnego wsparcia i akceptacji. Pokazuje też konieczność ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny, które mogły zranić innego człowieka. I choć nie podoba mi się rozwiązanie przez bohaterów pewnego problemu szantażem, to Chłopiec w sukience daje do myślenia - może nawet bardziej dorosłym, niż dzieciom? 



Wyzwania: Odnajdź w sobie dziecko, Gra w kolory, Blackout.

[1] David Walliams, Chłopak w sukience, Dom Wydawniczy Mała Kurka, Piastów 2015, ebook, format mobi, 3%
[2] jw. 5%

2 komentarze:

  1. Też mi się wydaje, że niektóre książki bardziej dają do myślenia dorosłym niż dzieciom, mimo wszystko na pewno choć częściowo przesłanie trafia do młodego czytelnika.
    Wspaniale, że Ty w książce "widzisz" tak wiele. Po tym co napisałaś bardzo chciałabym ją poznać i "Babcię Rabuś" też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia, bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. Przy dziecięcych i młodzieżowych książkach to jakoś tak bardziej patrzę na dorosłych w oczach dziecka - i zastanawiam się, jak ja wypadam na tym obrazku. Może nawet fabuła jest tu mniej istotna..

      Usuń