piątek, 31 maja 2013

Zaginione historie. Zwiadowcy.

źródło:wydawnictwo-jaguar.pl
Ostatni (ponoć) tom „Zwiadowców”, bestsellerowego cyklu, który pokochali nie tylko młodzi czytelnicy. „Zaginione historie” rzucają nieco światła na nie opisane dotąd przygody bohaterów.
Co wydarzyło się po wydarzeniach opisanych w „Cesarzu Nihon-Ja”? Kim był Halt, zanim został zwiadowcą? W jakich okolicznościach zginął ojciec Willa?
Skąd wzięli się dodatkowi gościa na romantycznej kolacji Gilana i Jenny?
Na te i inne pytania odpowiadają właśnie „Zaginione historie” – książka, która powstała na wyraźne życzenie milionów fanów na całym świecie.

Zdecydowanie jestem tym, wspomnianym wyżej, "nie tylko młodym czytelnikiem". :) Pierwsza książka z serii, Ruiny Gorlanu, została kupiona dla mojej młodzieży. Zanim jednak młodzież po nią sięgnęła, ja przejrzałam i przepadłam :). W tej chwili jesteśmy już po lekturze całej serii Zwiadowcy oraz po najnowszej trylogii tego autora pt. Drużyna.


Na pewno są to książki napisane dla młodzieży, ale są napisane dobrze i ciekawie. Znam nastolatków, którzy zarywali noce, żeby przeczytać najnowszy tom.
Świat stworzony przez Flangana to wariacja na temat średniowiecznej Europy, choć w niektórych tomach wyruszamy na Bliski i Daleki Wschód. Królestwo Araluen jest położone na wyspie i bardzo przypomina Anglię, granicząc na północy z Pictą, a na południowym-wschodzie z Celtią. Król Duncan w swej mądrości, sposobie rządzenia krajem, ma bardzo dużo cech wspólnych z królem Arturem. Szczególną rolę w serii odgrywają też wojownicy z północy - Skandianie, czyli po prostu Wikingowie.
Seria Zwiadowcy klasyfikowana jest jako powieści fantasy, jednak są to przede wszystkim powieści przygodowe. Za wyjątkiem pierwszych tomów nie występują w nich postacie fantastyczne, co, pomimo mojego uwielbienia dla Tolkiena, w książkach Flanagana uważam za plus.
Idea Korpusu Zwiadowców, przygody bohaterów w świecie, w którym podział na dobrych i złych jest dość oczywisty, wyższość pomysłowości, wytrwałości, przyjaźni i poświęcenia nad siłą, przemocą i egoizmem na pewno przemawia do wyobraźni młodych (i starszych ;) czytelników. Nie brakuje też inteligentnego humoru.
Gdy [Crowley] zaczął pogwizdywać skoczną ludową melodię, Halt popatrzył z ukosa.-Co robisz? [...] -Mam dobry humor. [...] -Zatem masz dobry humor. A dlaczego wydajesz ten piskliwy dźwięk? -Gwiżdżę. Gwiżdżę sobie skoczną melodię. -To nie jest gwizdanie. To pisk - odrzekł Halt. Zwiadowca odwrócił się w siodle, by posłać rozmówcy pełne godności spojrzenie. - Powinieneś wiedzieć, że moje gwizdanie jest przedmiotem licznych pochwał w hrabstwie Hogarth. -Ponura to musi być kraina, w której ludzie uważają ten piskliwy skrzek za melodyjny. (str.420-421)
Ja odnalazłam w tych książkach emocje, które, dawno temu, towarzyszyły mi przy lekturze Robin Hooda, czy powieści Karola Maya.

Zaginione historie to pewnego rodzaju bonus dla fanów serii. Na pewno nie należy zaczynać od tej książki znajomości ze Zwiadowcami. Jest to zbiór opowiadań o wydarzeniach, które miały miejsce zarówno przed historią opisaną w pierwszym tomie, w trakcie kolejnych, jak i po ostatnim. Jedne są lepsze, inne słabsze, zresztą tak jak i poszczególne tomy serii, ale na pewno z przyjemnością zostaną przeczytane przez tych, którzy pokochali przygody Willa z Korpusu Zwiadowców. Tych, którzy jeszcze twórczości pana Flanagana nie znają, zachęcam do sięgnięcia po Ruiny Gorlanu lub pierwszą część Drużyny: Wyrzutki.

Wyzwanie Book-Trotter - literatura australijska oraz wyzwanie W prezencie.


Zwiadowcy. Księga 11: Zaginione historie - CYFROTEKA.PL

2 komentarze:

  1. Widzę, że to straszliwy tasiemiec. Ciekawe, czy bym przebrnęła. Jakoś tak mam, że czytam trzy książki autora i dalej ani rusz :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że po pierwszym tomie wiedziałabyś, czy Cię to bawi, czy nie. No i można przeplatać innymi lekturami ;)

      Usuń