piątek, 27 maja 2016

WTK - autografy i spotkania, czyli tydzień temu w Warszawie



Kupno książek, wbrew pozorom, wcale nie jest głównym celem wyjazdu na targi. Dla większości odwiedzających (a już na pewno dla blogerów ;-) to okazja do spotkań i rozmów oraz do zdobycia sympatycznej pamiątki, jaką są autografy ulubionych autorów.

Moje zakupy targowe to przede wszystkim książki, których autorzy byli gośćmi na stoiskach wydawnictw oraz premierowe tytuły lubianych przeze mnie cykli.

Jak słusznie odgadła pod poprzednim postem Pasjonatka Książek, pierwsza od góry książka to pachnące latem (przynajmniej, gdy patrzę na okładkę) premierowe Nadzieje i marzenia Magdaleny Kordel. Pani Magda podpisywała książki w niedzielę, a wtedy byłam już w drodze do domu, więc na razie musi mi wystarczyć zeszłoroczny podpis na Tajemnicy Bzów.



Kolejna pozycja to azerski kryminał (a może raczej powieść sensacyjna) Podróż do Transylwanii Czingiza Abdułłajewa (oficera sił specjalnych ZSRR, autora bestsellerowego na świecie cyklu o superagencie Drongo). Czy śledczy ze wschodu podbije również serca polskich czytelników? 



Czekając na stoisku Rebisu na spóźniającego się autora, miałam okazję zamienić parę słów ze stojącą obok panią, która okazała się tłumaczką powieści. Pani Iwona Tsanev po raz pierwszy miała się spotkać osobiście z autorem. I tak Podróż do Transylwanii jest jedną z dwóch moich książek przywiezionych z Warszawy z dwoma podpisami. :)



Nielubiana Nele Neuhaus to nowość w serii Gorzka czekolada z Wydawnictwa Media Rodzina, ale jednocześnie chronologicznie pierwsza część serii o parze policjantów, Oliverze von Bodensteinie i Pii Kirchoff. Nie czytałam innych książek tej niemieckiej pisarki, a ponieważ lubię, jeśli to możliwe, czytać cykle po kolei, będzie to dobry początek. Sama Nele Neuhaus okazała się przesympatyczną osobą, a jej dedykacja jest moim pierwszym autografem po niemiecku.


W stronę grozy Viveki Sten to kolejny szwedzki kryminał zakupiony z 50% zniżką z okazji 25 urodzin Czarnej Owcy, zaś Trawers Remigiusza Mroza zamyka brawurową trylogię z komisarzem Wiktorem Forstem. Co autor przyszykował swoim bohaterom? Boję się nawet myśleć, ale już wkrótce się przekonam... Z autografu na Trawersie zrezygnowałam z premedytacją, nie wzięłam ze sobą książki w sobotę, zaś moją cierpliwość na stanie w kolejce wykorzystałam na zdobycie autografów Krystyny Jandy i Katarzyny Montgomery - dla mnie i dla siostry (zajęło mi to ok 40 minut, w porównaniu z ponad 2 godzinami, których potrzeba było, by doczekać się podpisu Remigiusza Mroza :))


Do Warszawy zabrałam też z domu (tylko!) trzy książki, które zgodnie z planem udało mi się dać autorkom do podpisu :) Czasodzieje białoruskiej autorki, Natalii Sherby, to pierwsza książka zakupiona w wyniku gorącej rekomendacji mojej siostrzenicy. Złoty sen to wydana w ubiegłym roku kolejna książka Grażyny Jeromin-Gałuszki - autorki wyjątkowej Magnolii, zaś po lekturze Sanatorium pod zegarem bez dyskusji zaliczam Lilianę Fabisińską do grona moich ulubionych autorek. 


Oczywiście nie zabrakło też książek dla Najmłodszego - część wybrał sam, w paru przypadkach ja przyłożyłam rękę do zakupu.


Autografy na dziecięcych książkach sprawiają mi chyba najwięcej radości!


Chyba najważniejsze autografy tych targów znalazły się na pachnącej nowością książce o wikingu Tappim, którą autor, Marcin Mortka, wziął po raz pierwszy do ręki właśnie tego dnia. Młodszy sam wypatrzył w piątek ten tytuł na półce, przeszczęśliwi z nowego białego Tappiego (Wyprawa Tappiego na Ognistą Wyspę) i nie wiedzieliśmy nawet, że planowane jest coś jeszcze. Przekonałam dziecko, że książkę O tym jak w Szepczącym Lesie zgubiły się trzy małe smoki kupię w sobotę, gdy na stoisku Zielonej Sowy gościć będą autorzy. Mało brakowało, by cały plan zakończył się małą katastrofą, bo w sobotę w miejscu, gdzie powinna stać wymarzona książka, powitała mnie ziejąca pustką dziura... Na szczęście po pewnym (wydającym się wiecznością ;-) czasie, książki dotarły, zaś Marcin Mortka i Marta Kurczewska po(d)pisali i porysowali na najnowszym Tappim:))


Wydawnictwom Zielona Sowa i Media Rodzina dziękuję za zakładki dla całej klasy Młodszego! :)


Targi Książki to też okazja do wielu spotkań - z autorami i wydawcami, ale również z blogerami, których możemy często po raz pierwszy (albo i kolejny) zobaczyć w realu. Wszystkim, z którymi udało mi się zamienić słówko albo dwa, dziękuję za pozytywne emocje, uśmiechy i uściski - między innymi myślę tu o Ani (nie podziękowałam Ci wystarczająco dobitnie za te wszystkie szczegółowe relacje ze spotkań z autorami), o Wiki (zawsze jestem w szoku, że mnie pamiętasz!), Natalio - teraz będę kojarzyć bloga z właściwą buzią, Dorotko - nie wiedziałam, że będziesz w Warszawie - to była super niespodzianka zobaczyć Ciebie i chłopaków!

Bardzo miło było mi wreszcie poznać Tomka z Nowalijek (gdy będziesz odwiedzał rodzinę, nie wymigasz się już od wspólnej kawy na Kazimierzowskiej!), pośmiać się razem z Magdą z Kącika z książkami, Martą i Wacławem (Pan Miś też był!), wreszcie nagadać się na żywo z Magdą - Maniączytania (masz świetnego syna, ale to w sumie nic dziwnego, z taką mamą nie mogło być inaczej :)

Janku - dziękuję za pogaduchy, za cudną torbę i wspólny lunch na kaloryferze! Do zobaczenia w Krakowie (a może na Podkarpaciu?) mam nadzieję, że wcześniej niż w październiku.

Agnieszko - spotkanie z Tobą (nawet jeśli bardzo krótkie) to zawsze prawdziwa bomba dobrej energii. A piszesz, że to Ty ładujesz akumulatory na targach! Jak to możliwe?

Ulu! Nie udało mi się we właściwym momencie trafić na stoisko Poczty Książkowej, minęłyśmy się gdzieś w tłumie, ale dzięki Twojej koleżance, moja siostra dostała na urodziny pięknie zapakowaną książkę Magdy Witkiewicz, zaś ja zostałam obdarowana ślicznymi kartkami, naklejkami, zakładką. Dziękuję!




Aż trudno uwierzyć, że to już tydzień mija od targów. Wciąż jeszcze uśmiecham się na myśl o tych wszystkich pozytywnie zakręconych ludziach :)

PS. Andrzeju (proszę następnym razem uważniej patrzeć w kalendarz!), Kasiu, Zuziu - brakowało mi Was do pełni szczęścia!

14 komentarzy:

  1. Dziękuję Ci ślicznie! Nawet nie wiedziałam, że czytasz te moje wypociny. :D
    Mam nadzieję, że przy kolejnej okazji będziemy mieć więcej czasu na rozmowę, bo do tej pory tylko mijamy się w przelocie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakże tak? Oczywiście, że czytam, czasem nawet skomentuję! :D
      Też na to liczę! :)

      Usuń
  2. Anetko - ja też się ogromnie cieszę, że nam się udało wreszcie poznać i porozmawiać - te pół godziny zleciało w okamgnieniu, mogłabym z Tobą jeszcze gadać i gadać - jesteś tak niesamowicie ciepłą osobą, to z Ciebie aż promieniuje :)

    I, ojej, bardzo Ci dziękuję za te słowa w nawiasie :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, bo się zarumienię ;-)

      Sama prawda proszę Pani! :))

      Usuń
  3. Ach, jak miło, że o mnie pamiętałaś! Też żałowałam, że nie mogę być na targach, ale uwierz mi, nie dało rady... Do zobaczenia w Krakowie, bo tak, jak mówisz, TK to przede wszystkim ludzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nie zawsze się udaje być tam gdzie chcemy. Mam nadzieję, że zobaczymy się na jesieni :)

      Usuń
  4. Ja kupiłam tylko 3 książki autorów, których mogłam spotkać (-: Za to wzięłam ze sobą 9 i we wszystkich udało mi się zdobyć autografy (-:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do Krakowa też wiozłam więcej, ale tym razem trzeba było samemu dźwigać, a nie wrzucać do bagażnika w aucie, więc się ograniczyłam ;-)

      Usuń
  5. Kartki mi się w telefonie skleiły ;-)
    A gdzie jakieś plotki, sensacje, skandale? Nic tylko książki, autorki, autorzy, blogerki (jeden Janek do tego to mało)… Nudy :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze Tomek z Nowalijek :)
      Trzeba czytać między wierszami - zaginiona książka z Tappim, autor - rosyjski oficer służb specjalnych, kilometrowe kolejki do Mroza - jest i kryminał, i sensacja, i plotki ;-)

      Usuń
  6. Naprawdę, trochę tego jest :) Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Jeszcze wiele kolejnych targów przed Tobą! :))

      Usuń
  7. A mnie jest bardzo miło, że mnie rozpoznałaś na WTK chyba rok temu i zrobiłaś mi zdjęcie z Ćwirlejem :) Dlaczego miałabym Cię nie pamiętać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Wśród tylu spotkanych ludzi, łatwo zapomnieć. Dzięki!

      Usuń