sobota, 30 listopada 2013

Stare i nowe (zawsze niewiarygodne) przygody Marka Piegusa + ZAGADKA

 Niewiarygodne przygody Marka Piegusa to jedna z tych książek, które na zawsze zapisały się w mojej pamięci, wyznaczając jednocześnie kierunek zamiłowań czytelniczych. Akcja, emocje, zagadka, specyficzny język i fantastyczny humor to cechy firmowe prozy Edmunda Niziurskiego. Historia trzynastoletniego Marka, niesamowicie piegowatego w sposób urągający wszelkim rozsądnym normom, który ma zawsze strutą minę z powodu zasadniczego pecha, była i jest moją ulubioną książką tego autora. Sposób w jaki proste, codzienne sytuacje potrafią skomplikować życie Marka, nieprawdopodobne zbiegi okoliczności (a może po prostu pech ;), zrabowane kosztowności i bardzo barwne, wyrażające się w charakterystyczny sposób postacie dały w efekcie przezabawny i pełen przygód kryminał dla dzieci.

  Niewiarygodne przygody Marka Piegusa [Edmund Niziurski]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
Nie miałam pojęcia, że doczekał się on bezpośredniej kontynuacji - w 1996 roku, czyli 37 lat po premierze, zostały wydane Nowe przygody Marka Piegusa (również niewiarygodne). Bohaterowie praktycznie nie postarzeli się o więcej niż kilkanaście miesięcy, jednocześnie przystosowując się do realiów życia w Polsce lat dziewięćdziesiątych. Raczkujący kapitalizm, powstające i upadające przedsiębiorstwa, dostępne kredyty - stały się dla czarnych charakterów z pierwszej części szansą do wyjścia z podziemi i rozwinięcia biznesowych talentów.

Marek Piegus z rodziną (wliczając w to również sublokatora, pana Surmę) przeprowadza się do nowego, większego mieszkania. Mama ma nadzieję, że zmiana otoczenia uchroni syna przed wpadaniem w kolejne kłopoty. Nic bardziej mylnego - wygląda na to, że Marek na nowe miejsce zamieszkania zabrał ze sobą nieodłącznego pecha - jak pchły...


Wystarczy zwykle nieposłuszeństwo i opuszczenie na godzinkę bloku (niepowtarzalna możliwość okazyjnego nabycia dwóch młodych anakond!), by uruchomić, jak domino, lawinę katastrofalnych w skutkach wydarzeń. Spotkanie z zagadkowym i bardzo przerażonym Mustafonem Idiosynkrazym, tajemnicza reklamówka z napisem Międzynarodowe Targi Książki, porwanie przez strażaków, ekipa zakładająca alarm przeciwwłamaniowy niczym z Big Brothera, zaskakująca zawartość ściany w nowym mieszkaniu, to dopiero początek. Gdyby nie niezastąpiony detektyw Hippolit Kwass oraz ekscentryczny stryj Dionizy byłoby z Markiem bardzo źle.

Nie można odmówić Nowym przygodom.. pomysłowości, wartkiej akcji i humoru, dobra zabawa gwarantowana, ale z pierwszą częścią nie mogą się jednak równać. Możliwe, że to dlatego, że przestępstwa w drugiej części są dużo mniej "atrakcyjne". W końcu czy pranie brudnych pieniędzy może konkurować z rozpalającymi wyobraźnię klejnotami i lochami?

Pani dom obstawiono agentami.
Przykro nam...
Różnica jaka wpadła mi jeszcze w oko, to zupełny brak sensu w szukaniu pomocy u organu, skądinąd ku temu przeznaczonemu, czyli u policji. Podobnie jest w książce Pięć melonów na rękę. Czyżby wraz ze zmianą ustroju spadło zaufanie do stróżów prawa? Czy też może milicjanci odznaczali się dużo większą inteligencją, sprytem i chęcią do współpracy z nieletnimi niż policjanci?? :)

Ogromnym plusem przeczytanego przeze mnie wydania Nowych przygód Marka Piegusa są ilustracje Bohdana Butenki oraz podkreślenie emocji poprzez zmianę wielkości i rodzaju czcionek. Żałuję, ze posiadane przez mnie Niewiarygodne przygody.. nie są również z tej edycji. 

Na zakończenie ZAGADKA :))

Mama Marka zleciła założenie w nowym mieszkaniu profesjonalnego alarmu przeciwwłamaniowego agencji Minotaur. Ekipa, pod kierownictwem Eulaliusza Trela, instaluje wariant A I usługi, czyli pełne zabezpieczenie i ochronę. Mieszkanie będzie cały czas na podsłuchu i podglądzie. By je skutecznie zabezpieczyć, instalatorzy muszą wiedzieć dokładnie, gdzie państwo Piegusowie mają wszystkie skrytki i sejfy, a to prowadzi do jednego z najzabawniejszych dialogów w książce.

- Mogę zrozumieć, że twoi starzy nie lokują mamony w biletach, ale na pewno gdzieś tu trzymają twarde.
-Twarde?
- No, powiedzmy świnki.
- Twarde świnki?
- Albo jakieś cacuszka.
- Cacuszka?
- Świecidła... kamyczki... błyskotki...
- Kamyczki, błyskotki?
- Nie powtarzaj głupio, bo to zaczyna być denerwujące, tylko odpowiedz jak grzeczny chłopczyk, gdzie mamusia chowa swoją biżuterię...
- A, chodzi panu o pierścionki?
- Nareszcie dogadaliśmy się... chodzi o pierścionki, łańcuszki, bransoletki, i o jakieś lepsze ciuchy...
- Mama wszystko zaniosła do krwiopijcy.
- Do kogo?! - Eulaliusz wytrzeszczył oczy.
- Do pana Tuburdy, co ma lombard.
(...)
- Niesamowite - bąknął zawiedziony Eulaliusz. - A co ze sprzętem?
- Chodzi panu o garnki, szczotki i ścierki?
- Chodzi mi o sprzęt hi-fi, no, wiesz, magnetofony, magnetowidy, odtwarzacze, kamery, fotoaparaty, kompakty, kasety... te rzeczy, synku, no i komputery...
- Wszystko, co było, wywieźliśmy do cioci Dory, żeby komornik nie zajął. Został nam tylko ten grat telewizor. Naprawdę poza nim nic tu nie ma.
- No, to po co wam instalacja alarmowa?! - wykrzyknął wzburzony superspec.

Ta jakże profesjonalna firma zatrudnia w sekcji alarmów angielskich inwalidów pracy. Jest to staż w ramach rehabilitacji i przysposobienia do zawodu. Zostają zaopatrzeni w odpowiednie wyspecjalizowane protezy, będące jednocześnie precyzyjnymi narzędziami pracy, o wiele bardziej funkcjonalnymi od ludzkiej ręki, mogącymi pracować również w ekstremalnych warunkach. Jedną z zalet tych protez jest również to, że nie zostawiają na żadnej powierzchni odcisków palców!
Pracownicy mają zapewnione wyżywienie i mieszkanie. Ogromnie sympatyczną cechą tych dobrych i spokojnych robotników, oprócz uwielbienia dla Pszczółki Mai, jest to, że mało jedzą. Oprócz owsianki uwielbiają - uwaga - kurne flaki z miseczki.

Kto zgadnie co to za tajemnicze danie? :)
***
Niniejszym ogłaszam, że satysfakcja za prawidłowe odgadnięcie zagadki wędruje do....[werble] MOMARTY!!! Gratulacje! ;) :)

Wyzwania: Czytamy polskie kryminały i Trójka e-pik

Zdjęcia ilustracji Bohdana Butenki z książki "Nowe przygody Marka Piegusa" E. Niziurski, Wyd. Literatura, Łódź 1997.

17 komentarzy:

  1. Boszsz..., nie wiem ;( Rosół? Czy takie normalne flaki po warszawsku?

    OdpowiedzUsuń
  2. Fotki boskie. Dialog genialny! Książki nie znam ani ciut...hmmm... faktycznie tajemnicze danie, bo nie mam pojęcia. Na myśl przyszły mi też flaki, a poza tym nie wiem dlaczego - jajecznica :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja pierwsza myśl to też były flaki drobiowe :)) Ale nie.. Jajecznica też nie, ale skojarzenie śniadaniowe całkiem słuszne ;)

      Usuń
  3. Prawdopodobnie nasze wzajemne relacje ulegną wychłodzeniu po tym, jak wyznam, że nigdy w życiu nie czytałam żadnej części przygód Marka Piegusa:) Może jednak poprawię swoje notowania, gdy wyznam, że wyrażam z tego powodu szczery żal i mam silne postanowienie poprawy?:P
    Jeśli zaś chodzi o zagadkę, strzelam, mam nadzieję że nie kulą w płot: stawiam na lane kluski na mleku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No doprawdy, tak nisko oceniasz nasz związek???! :))
      To już prędzej ogarnie mnie zazdrość, że masz jeszcze przed sobą przygody Marka, szczególnie te pierwsze!
      Jeśli chodzi o zagadkę, mleko może być podpowiedzią, ale lane kluski to nie były. :)

      Usuń
    2. Zazdrość podobnież dobrze robi niektórym związkom; możemy przetrenować:P
      A jeśli chodzi o potrawę, to na myśl przychodzi mi jeszcze bułka, względnie chleb z mlekiem. Zakładam bowiem, może niesłusznie, że w nazwie chodzi o skojarzenie z wyglądem potrawy, a jeśli do tego ma być mleko, to pole manewru niewielkie:(

      Usuń
    3. W nazwie zdecydowanie chodzi o skojarzenia fonetyczne :)

      Usuń
    4. Ta podpowiedź była niczym koło ratunkowe wielkości połowy oceanu:) Czyżby, niech zgadnę, chodziło o płatki kukurydziane, zwane też corn flakesami?:P

      Usuń
    5. Taa dam! Brawo! :)))

      Usuń
    6. Uf! Żem się nieco zmęczyła. Ale to pewnie przez to, że słabo znam języki obce, gdybym znała co najmniej w takim stopniu jak panowie robotnicy, poszłoby jak z płatka!:P

      Usuń
  4. to płatki owsiane - cornflakes

    OdpowiedzUsuń