wtorek, 27 czerwca 2017

Przygody (nie tylko) wakacyjne



Wakacje! Czas przygody, odpoczynku i czytania. Tak wiem, że nie wszyscy mają wakacje, a także nie wszyscy, którzy je mają lubią czytać. Ale jestem przekonana, że jak się dobrze rozejrzymy, znajdziemy tych, którzy nie wyobrażają sobie lata bez książkowej przygody. Może wybierzecie coś dla nich?

Duch potrzebny od zaraz Agnieszki Gadzińskiej to esencja książki wakacyjnej. Dziesięcioletnie bliźniaki, Zula i Jędrek, dowiadują się, że rodzice muszą w związku z pracą wyjechać na miesiąc do Londynu. Dzieci nie mogą oczywiście pozostać bez opieki i zostają odwiezione do dziadków, do nadmorskiego Pensjonatu Pod Wesołym Naleśnikiem. Rodzeństwo wprawdzie uwielbia spędzać tu czas, ale Zulę niepokoi trochę pobyt bez rodziców. Wolałaby wakacje z całą rodziną. 

- Może będzie fajnie... - powiedziała, odwracając się do okna.
- Morze będzie fajne - odparł z naciskiem Jędrek i zaczął wyciągać ubrania z walizki. [1]

Bliźnięta obiecują, że będą pomagać babci i dziadkowi, jednak nie mają pojęcia, jak bardzo ich pomoc okaże potrzebna. Pensjonatowi grozi bankructwo, starsi państwo nie są bowiem w stanie konkurować z nowocześniejszymi ośrodkami. Zula i Jędrek postanawiają pomóc dziadkom w zdobyciu nowych klientów. Nie wiadomo, czy ich misja skończyłaby się powodzeniem, gdyby nie wsparcie dziewczynki - ducha. Okazuje się, że nie tylko zjawa jest w stanie zwiększyć zainteresowanie Pensjonatem Pod Wesołym Naleśnikiem, ale, że ta współpraca będzie korzystna dla obu stron.


[2]

Wesołe ilustracje Zbigniewa Dobosza, duże litery, ciekawa historia z ogromnie sympatycznymi (z jednym wyjątkiem 😉) bohaterami sprawiają, że Duch potrzebny od zaraz jest idealną propozycją do samodzielnej lektury dla dzieci ciut młodszych niż Zula i Jędrek, choć ich rówieśnicy też powinni z przyjemnością przeczytać o przygodach nad Bałtykiem. A może czegoś się też nauczą?

- Hmm, a czy twoja babcia nie ma nic przeciwko, że nam pomagasz? W końcu jesteś gościem - nie powinnaś pracować...
Martyna wyprostowała się, odrzucając rude włosy na plecy.
- Nie ma nic przeciwko - powiedziała z naciskiem, poważnie patrząc na rodzeństwo. - Rozumiemy się doskonale, jest moją najlepszą przyjaciółką.
- Nie obraź się, ale ona jest... dosyć... tego... stara... - powiedziała najdelikatniej, jak potrafiła, Zula.
Martyna wzruszyła ramionami.
-No to co? - Opłukała ręce, rozchlapując dookoła wodę. - Ja też kiedyś będę stara i tylko dlatego mam nie mieć przyjaciół? [3]

źródło
Troszkę starszym czytelnikom podsunęłabym Niedokończony eliksir nieśmiertelności Katarzyny Majgier.

Ludzie od wieków poszukiwali sposobu na nieśmiertelność. Czy komuś się to udało? Podobno pewien alchemik osiągnął spore sukcesy w tej materii, jednak jego mikstura nie została dokończona. Jak łatwo się domyślić, możni tego świata wiele by dali, aby zdobyć eliksir nieśmiertelności. Jego wynalazca nie chciał jednak, by mikstura wpadła w niepowołane ręce. Ścigany przez nieprzyjaciół, zdołał ukryć buteleczkę z eliksirem.

Po wielu latach została ona odnaleziona przez kilkuletniego chłopca o imieniu Artur. Ciekawski chłopczyk, przekonany, że znalazł skarb i napój, który piją dorośli (na przykład rum) spróbował odrobinę eliksiru. W wyniku różnych okoliczności cała jego rodzina, mama, tata i stryj, kuzynka Serafina również napiła się tajemniczej mikstury, a efekty jej działania były spektakularne. Wszyscy przestali chorować i starzeć się, ale utracili też swą cielesność - stali się zupełnie przezroczyści, mogli przenikać przez ściany, unosić się w powietrzu, przestali odczuwać ból, czy głód, ale jednocześnie nie mogli niczego dotknąć, czy przesunąć. Dom, w którym mieszkali, zyskał złą sławę, okoliczni mieszkańcy unikali wizyt w tym miejscu. Rodzina Artura przez wiele lat przyglądała się zmianom jakie zachodziły w świecie, nie mogąc w nich uczestniczyć. Ludzie, których znali, umarli, dom z roku na rok był coraz bardziej zaniedbany i zakurzony.

[4]


W końcu jednak coś się zmieniło. Dom na przedmieściach, o którym krążyły plotki, że jest nawiedzony, kupiło młode małżeństwo - państwo $. Nie byli to jednak sympatyczni ludzie, zapatrzeni tylko w siebie, zainteresowani wyłącznie karierą i tym, jak zaimponować innym, w ogóle nie zauważyli przezroczystych współlokatorów. Czy w takim razie te dwie rodziny były w stanie mieszkać razem w jednym domu? Niezupełnie, ale o tym musicie już przeczytać sami.

Niedokończony eliksir nieśmiertelności to mądra, troszkę mroczna opowieść o tym, co w życiu jest ważne. Katarzyna Majgier próbuje zachęcić czytelnika do refleksji, czy rzeczywiście nieśmiertelność, brak zmian, dałoby człowiekowi szczęście. Uczy odpowiedzialności za innych oraz pokazuje, że nie wolno oceniać innych po pozorach, albo jeszcze gorzej - wg własnych uprzedzeń i z poczuciem wyższości. W karykaturalnie przerysowanym małżeństwie $, w sposób przystępny dla młodego odbiorcy, wyśmiewa konsumpcjonizm i pogoń za modą. 

Zasłużona laureatka IV Konkursu Literackiego im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży w kategorii 6-10 lat.


Skoro już jesteśmy przy dorastaniu, to pora na Genetyczną samotność Agnieszki Olszanowskiej. Rodzina Jesionków musi przetrwać 3 tygodnie bez mamy, która jedzie do sanatorium. Dwunastoletnia Katarzyna, zwana przez wszystkim Kari, ośmioletnia Edka i sześcioletni Szczurek (w metryce pospolity Pawełek) zdają mały egzamin z samodzielności i odpowiedzialności za rodzeństwo.

Oprócz codziennych perypetii, szkolnych smutków i radości, Kari boryka się z obawami dotyczącymi genetyki. Mama choruje na astmę odziedziczoną po rodzinie dziadka. Tato ma problemy z żylakami, a ponieważ Edka jest podobna do taty, więc na pewno też będzie miała kłopoty z krążeniem. Najmłodszy w rodzinie Szczurek z każdym dniem coraz bardziej przypomina wujka - brata mamy. Wszyscy są genetycznie obciążeni, ale wszystko wskazuje na to, że Kari odziedziczyła samotność.

Odpowiedzi na nurtujące ją pytania dziewczyna szuka w znalezionym przypadkiem pamiętniku matki. Czy to możliwe, że jej mama w wieku 14 lat była również niezrozumiana i samotna?

Typowe rozterki wieku nastoletniego, zabawne sytuacje z życia domowego i szkolnego, ciepła korespondencja mailowa z mamą przebywającą na leczeniu, zaś w tle ważne pytania - o śmierć bliskiej osoby, o akceptację siebie. Dla mnie najciekawsza część to pamiętnik mamy, zabawnie jest czytać przypisy do faktów z własnej młodości :) Duży plus to umieszczenie rodziny Jesionków na wsi - realia małej szkoły, dzieciństwo mamy połączone z pracą w gospodarstwie. Pouczające, nie tyko dla nastoletniej Kari.

[5]

źródło
I na koniec książka zza oceanu.  Przy powrocie z zawodów w Wirginii Abby, jej mama i owczarek szetlandzki Tam, mają wypadek na górskiej drodze. Pies razem z klatką wypada z auta i stacza się ze zbocza.

Abby zaraz po wyjściu ze szpitala nieustępliwie poszukuje ukochanego Tama, jednak dzieli ich ponad 400 mil, nadchodzi zima, a i rodzina nie jest na tyle majętna, by rzucić wszystko i wyruszyć na poszukiwania w nieznane. Dziewczyna nie może pogodzić się ze stratą przyjaciela i wierzy, że on żyje.

Czy Tam odnajdzie drogę do domu i będzie miał na tyle siły i szczęścia, by wytrwać?

Droga do domu Bobbie Pyron to opowieść na dwa głosy. Rozdziały, w których Abby jest narratorką przeplatają się z relacją z podróży psa. Górska przyroda Appalachów, dobrzy i źli ludzie, nieprzewidywalna pogoda.

Książka Bobby Pyron nie uniknie skojarzeń z Lassie, wróć! Erica Knighta. Zresztą sama autorka podkreśla, że Droga do domu jest hołdem złożonym dwóm ukochanym książkom jej dzieciństwa: właśnie Lassie oraz The Incredible Journey Sheili Burnford. 

Dla starszego czytelnika Droga do domu będzie dość przewidywalna, niepotrzebny był też moim zdaniem dar Abby, która w śnie widywała Tama. Młodsi będą z przejęciem kibicować owczarkowi w jego drodze do domu. Na uwagę zasługuje przemiana Abby, początkowo rozkapryszonej i egocentrycznej dziewczynki, która dorasta i boleśnie przekonuje się, że życie bywa okrutne i zmuszające do trudnych wyborów.

Bobbie Pyron opowiada o Drodze do domu.



Pod hasłem
Gra w kolory
Grunt to okładka

[1] Agnieszka Gadzińska Duch potrzebny od zaraz, il. Zbigniew Dobosz, Wydawnictwo Skrzat, Kraków 2016, str. 14
[2] jw. str. 22
[3] jw. str. 100-101

[4]Katarzyna Majgier Niedokończony eliksir nieśmiertelności, il. Anita Graboś, Nasza Księgarnia, Warszawa 2016 str. 96-97

[5] Agnieszka Olszanowska Genetyczna samotność, il. Eka Panova - Fotolia.com, Wydawnictwo Skrzat, Kraków 2012, str. 46-47

Bobbie Pyron Droga do domu, tł. Anna Pajek, Wydawnictwo Bis, Warszawa 2012.


4 komentarze:

  1. Znam Eliksir - ogromnie mi się podobał, mimo że nie jestem młodym czytelnikiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo dobra książka dla dzieci, podoba się również dorosłym :)

      Usuń
  2. A co Ty planujesz zabrać na wakacje? Może się podczepię ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim Kindla, ale papierowe też - na pewno się podczepisz :)

      Usuń