wtorek, 1 kwietnia 2014

Cienioryt - światło, cień i rapier

źródło
W portowym mieście południa, Serivie, każdy cień jest oknem do groźnej i niezbadanej cieńprzestrzeni, w której tunele ryją adepci tajemnych sztuk. Sześciu grandów walczy o wpływy trucizną, zdradą i stalą, małoletni król z trudem trzyma się przy władzy, a inkwizycja rośnie w siłę.
Ale to wszystko sprawy, które trudno obserwować z okna małej izby przy ulicy Alaminho, gdzie mieszka Arahon Caranza Martenez Y’Grenata Y’Barratora, doświadczony nauczyciel szermierki. Arahon pragnie jedynie zapewnić bezpieczeństwo bliskim i odłożyć dość pieniędzy, by opuścić miasto.

Niełatwo jednak dobrze zarobić na nauczaniu szermierki, gdy nie ma komu rozgłaszać mistrzostwa nauczyciela. Przeciwnicy Arahona nikomu już nic nie opowiedzą, a świadków też zwykle nie ma. Arahon nie zwykł popisywać się swoimi zdolnościami w eleganckich pojedynkach, czy brać udziału w szermierczych turniejach, nie zabiegał o rozgłos. Złote dni, gdy wydawało mu się, że ma świat u swych stóp, gdy za tajna służbę królowi był sowicie wynagradzany, odeszły w niepamięć. Dziś mało kto kojarzy jego nazwisko, przyjaciele nie żyją, zaś od nauki szermierki bardziej intratne są prywatne zlecenia. Nie wszyscy jednak o Arahonie zapomnieli, niektórzy spaliby spokojniej, gdyby tym razem to jego ktoś wyeliminował.
Gęsta pajęczyna intryg, sieć powiązań między ludźmi z otoczenia króla, a znajomymi Arahona, jeszcze bardziej się splącze, gdy szermierz zgodzi się pójść w imieniu przyjaciela na niebezpieczne spotkanie.
Zbieg okoliczności, a może przeznaczenie, sprawia, że spotka nie tę osobę, z którą miał się spotkać, a zdarzenia, które będą tego konsekwencją wstrząsną nie tylko życiem naszego bohatera, ale całym królestwem.

Bezpośrednią przyczyną całego zamieszania jest tajemniczy cienioryt, wynaleziony przez królewskiego uczonego. Utrwalony na szklanej płytce wizerunek jest bardziej niebezpieczny, niż jadowity wąż traktowany jako domownik. Gdy wynalazca podejmie decyzję o publicznej prezentacji cieniorytu, zaś pewien drukarz postanowi wydać wspomnienia niegdyś wpływowego wygnańca, uruchomi się lawina wydarzeń, które nikogo w Serivie (i nie tylko) nie pozostawią obojętnym.

Serivia, w której przyszło żyć Y’Barratorze, to gorące miasto południa, w państwie Vastylia o barwnej przeszłości i teraźniejszości, w której łatwo odnajdziemy alternatywną historię Hiszpanii. Wieloletnia wojna, kruche sojusze, konflikty religijne. A to dopiero jedna strona rzeczywistości. W cieniu kryje się cały drugi świat. Rzeczywistość, która rządzi się zupełnie innymi prawami. Im ciemniejsze są cienie, tym granica między dwoma światami cieńsza. Krzysztof Piskorski stopniowo odkrywa przed nami zasady działania cieńprzestrzeni, możliwości i niebezpieczeństwa jakie się w niej kryją. Nie znajdziemy wprawdzie odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania, nie poznamy wszystkich tajemnic kryjących się w cieniu, ale jak dotąd jeszcze żaden człowiek, nawet cieńmistrzowie, nie zbadał i nie pojął w 100% tego mrocznego,  ale gorącego świata.

Jedna z inspiracji autora - obraz Georgio Chirico Tajemnica i melancholia ulicy
źródło 
Oczywiście można zastanawiać się jak to wszystko możliwe; jak mogliby na dłuższą metę funkcjonować ludzie, jeżeli połączenie się cieniami niesie ze sobą poważne konsekwencje, dużo lepiej jednak przymknąć oko na niewiadome, czy na niejasności i cieszyć się wartką akcją w magicznym świecie. Sprzymierzeńcy, którzy okazują się przeciwnikami i wrogowie, którzy oferują pomoc; królewscy szpiedzy i zamorskie mistrzynie fechtunku, niedostępne zamki, zamurowane klasztory i okna do cieńprzestrzeni.

Przy tej książce zapomniałam gdzie jestem, przestałam słyszeć, co się wokół mnie dzieje, a już dość dawno mi się to nie zdarzyło. W życiu nie pomyślałabym, że szczegółowy opis szermierczych pojedynków może być tak pasjonujący! Dużo lat już upłynęło od lektury Trzech muszkieterów, ale nawet u Dumasa nie pamiętam tak kunsztownych i przemyślanych starć szermierczych. Widać bardzo staranne przygotowanie autora, który oparł się na autentycznych traktatach szermierczych.
Krzysztof Piskorski wplata mnóstwo odniesień do znanej z naszego świata historii czy literatury - między innymi nadaje zupełnie inne znaczenie znanemu powiedzeniu Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, nie wspominając o tym, że określenie "bać się własnego cienia" staje się wreszcie bardzo uzasadnione. ;)


Cienioryt [Krzysztof Piskorski]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Wywiad z autorem: ksiazki.polter.pl


Wyzwania: Pod hasłem, W prezencie, Trójka e-pik (2012)

7 komentarzy:

  1. Touché :-)
    Zastanawiałem się od jakiegoś czasu czy sięgnąć po tę książkę.
    Już się nie zastanawiam :-) Dzięki, w razie czego będzie na Ciebie ;-)
    No i obraz Chirico do tego. Jako fan Apollinaire'a bardzo pozytywnie reaguję na jego obrazy;-)
    OT Chociaż moim ulubionym malarzem jest Rene Magritte :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż za odpowiedzialność! Boję się! ;)
      Takim ulubionym z ulubionych? Ja w sumie nie wiem, który jest mój ulubiony... Z surrealistów to zdecydowanie Dalí - udało mi się być nawet w muzeum w Figueres. Ale tak w ogóle to chyba jednak impresjoniści. :)

      Usuń
    2. Jestem skrajnym antytalentem plastycznym (w sensie odbioru też). Musi być ładne i kolorowe. Dlatego lubię surrealistów;-) Hmmm... w zasadzie impresjonistów też, bo mniej więcej wiem o co im chodzi ;-)
      Chociaż taki Celnik Rousseau malował może kolorowo, ale czy ładnie? Jak patrzę na jego Zaklinaczkę węży to aż chciałbym jakieś arcydzieło fantasy napisać...

      Usuń
    3. Zdecydowanie bardziej wiem, o co chodziło impresjonistom, ale surrealiści bardziej działają na wyobraźnię..
      A propos czy ładnie, to momarta post na ten temat dziś popełniła:
      http://absolutnienieperfekcyjna.blogspot.com/2014/04/miedzynarodowy-dzien-ksiazki-dla-dzieci.html

      Usuń
    4. No i przecież surrealizm współcześnie to realizm fantastyczny czy też spotkałem się z określeniem realizm magiczny. Wojciech Siudmak, Jacek Yerka żeby tylko niektórych wymienić...
      A gust? Gust każdy ma swój, nawet jak czasami żeby bolą od patrzenia na niektórych ;-)
      Pewnie, że wybiorę ilustracje Szancera... ale jak kto woli inne ,jego sprawa.

      Usuń
  2. Na początku przeczytałam: światło, cień i RAPER!!! :P hłe hłe - jestem jakaś nienormalna.

    Tajemniczy cienioryt, ciekawy klimat książki. Podoba mi się, bardzo. I jeszcze mi mówisz, że te pojedynki takie interesujące - jestem zaintrygowana. Zgrabna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja poleciałam na początek posta, czy na pewno dobrze napisałam! :))) Może być i raper, czasem się sprawdza, jak np. T-Raperzy znad Wisły z historią Polski :D
      Jest intrygująco. Dziękuję. :)

      Usuń